Wpis z mikrobloga

  • 9
@Wybuchowy_kubek powinieneś wrócić do podstawówki, żeby Ci przypomnieli jak się pisze listy(email traktowany jest jako list).
Nauczyciel wyświadczył Ci przysługę bo nawet wysyłając cv gdzieś do pracy nie zachowując takich podstawowych zasad obniżasz swoją szansę.
  • Odpowiedz
@Wybuchowy_kubek: nie martw się takie wymuszanie i wypominanie typu "o troche szacunku" "nie jesteśmy na ty" "ja jestem pan/doktor rehabilitowany/magister/menadzer/profersor i tu opcja wielokrotnego wyboru" to jest po prostu forma podbudowania sobie ego przez ludzi którzy nie mają innych osiągnięć jak tylko papier z tytułem lub po prostu są pare lat starsi, takie tam osiągnięcie, a przy okazji e mail to jedyna okazja kiedy mogą mieć odrobine "szacunku" jako polak
  • Odpowiedz
@Wybuchowy_kubek: jakąś kulturą w korespondencji mailowej z profesoerem czy przełożonym powinnieneś się wykazać, no chyba ze jestes wyborcą pisu albo konfederacji, to przepraszam ale nie wiedziałem, że jesteś opóźniony w rozwoju... XD
  • Odpowiedz
@fantazm: Nie będę nawet liczył ile razy było tak, że się rozpisuje do szanownego prof. dr. hab. inż. a treść całego maila od niego to „ok”, więc zazwyczaj to u nas ten standard relacji to traktowanie studenta jak gówno
  • Odpowiedz
@2-aminopirydyna:
Powiem tak, żona mi opowiadała jak grała kiedyś różne koncerty jako altowiolistka w orkiestrze Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Koncerty dla studentów - kulturka, spokój, cisza, ludzie wsłuchani, czasem tylko jakieś delikatne szmery u pojedynczych osób.

Koncerty dla akademików - wiercenie się, chrząkanie, pstrykanie fleszami, rozmowy, olewactwo, jakby orkiestra grała im do kotleta i kielicha.

Tytuły nie przysporzą kultury komuś, kto jej nie ma, co nie zmienia faktu że samemu warto
  • Odpowiedz