Wpis z mikrobloga

#pracbaza #rozmowakwalifikacyjna #rekrutacja
Bylam na rozmowie o prace 3 tyg temu. Po rozmowie mialam dobre przeczucia i duzo nadziei, ze mnie wezma. Praca marzen. Odpowiedz miala byc w tym tygodniu. Nie odzywaja sie, wiec zadzwonilam dzis z uprzejmym pytaniem. Usłyszałam, ze jeszcze sie tym nie zajeli i ze na poczatku przyszlego tygodnia beda oddzwaniac. W dodatku uzyto okreslenia "oddzwonie do Panstwa", co brzmialo jakby konkurencja byla spora, a po rozmowie wydawalo mi sie ze bylo niewielu chetnych. Nie mam duzego doswiadczenia na takim stanowisku, wiec moj swiat runal, bo sprowadzila mnie troche do parteru, juz nie mam nadziei. Ej, przykro mi.
  • 6
@lundilsa: wchodząc na rynek pracy to niestety nikt nie ma łatwo, ja się do pierwszej roboty przyjmowałem z niskimi oczekiwaniami i założeniem że coś się naucze po czym opuszcze ten jenuszex i znajde lepszą robote. No i nie rozczarowałem się bo dokładnie tak było, trafiłem na mine ale wytrzymałem tam do czasu aż znalazłem prace w jednej z najlepszych firm z moim mieście ;)