Wpis z mikrobloga

Przejeżdżałem ostatnio przez Świdnik pierwszy raz w życiu i już wiem dlaczego od lat Lublin się śmieje ze Świdnika.
Nagle kończy się miasto (Lublin) i zaczynają zaorane pola i wiejskie domki z traktorami i kurami na podwórkach, w ciągu kilkuset metrów całkowita transformacja krajobrazu, i na drodze dumnie stojąca tabliczka 'Świdnik'
@Samulem: To dlatego, że Świdnik bardzo się rozwinął jako miasto przemysłowe, stworzone na potrzeby przemysłu lotniczego (a wcześniej był wsią), ale Lublin nie rozwijał się w tym samym kierunku, co sensownie prowadziłoby do połączenia tych miast w jedno. Jak zaczynałam studia w Lublinie w 2006 roku, to śmieszyło mnie, że nawet nie było wspólnej komunikacji miejskiej i znajomi ze Świdnika musieli dojeżdżać na zajęcia w takich busach jak gdzieś na wieś