Wpis z mikrobloga

ale nikt by się nie wkurzał


@powiedz: To się nie wkurzaj, idź sobie kupować tam gdzie ci się wyświetlają przyjemne literki.

Czy wszystkim wam wyprały mózgi te marketingowe mechanizmy?


@powiedz: oj już nie p-----l, mam je w dupie. Jak ktoś chce, nie se robi sklep gdzie w ogóle nie ma cen i czytników, a o wszystko trzeba pytać pana Władysława.
  • Odpowiedz
@Rozn3r: no nie ma co się upierać, to powinno być odwrotnie jeśli już gdzieś muszą tą promocje wcisnąć to ich można zrozumieć
W zamian za zrozumienie i robienie tam zakupów mogliby nie robić z ludzi debili żeby było fair
Czytnik cen to czytnik cen a nie gazetka z promocjami przy kasie tylko cyfrowa XD
  • Odpowiedz
Standardowa manipulacja. I tak na każdym kroku. Męczące jest bycie non-stop czujnym, aby się nie wyrolowali. I to zdziwienie, gdy nagle ktoś nie ściemnia, mówi jak jest, podaje pełną cenę końcową.

Albo idziesz do konkurencji bo taniej, a koniec końców okazuje się, że jednak nie, bo cena była netto, albo czegoś tam nie obejmowała, i wychodzi na to samo.
  • Odpowiedz
@Rozn3r: A ja tam akurat lubię taki zapis bo mam informację o promocji i wielkimi literami napisane, że promocja obowiązuje przy zakupie dwóch sztuk. Cena standardowa też jest. Wiem, mała, mało widoczna, ale jest. Rozumiem, że taka prezentacja graficzna może wprowadzać w błąd, ale ja osobiście wolę takie coś.
  • Odpowiedz