Wpis z mikrobloga

@marko2: Wez mi nic nie mów, pracowałem w Anglii jako barman, w tym jednym ogromniastym gdzie wchodziło nawet kilkaset ludzi. Co tam się działo to jakaś masakra, a syf pod koniec imprezy to tak jakby śmeciarki podjechały i wyładowały się na parkiecie xD
  • Odpowiedz