Sąsiadka tempa #!$%@?**.. wróć. Sąsiadka kochana pochlapała mi samochód farbą. Bo płot obok malowała i patrzę, że na kostce dauna, którą wyłożony jest parking są ślady farby. To moje miejsce, zawsze tu staję i stwierdziłam, że zerknę czy mi nie walnęła na samochód. No i są plamy ;/ I na karoserii i na szybie.
Mirurnie, czym to usunąć? No na pewno to nie jest farba akrylowa, bo tym płot zewnętrzny maluje. No ale jak będę chciała to zmyć benzyną czy acetonem to mi nie zniszczy lakieru? Bosz, jak ja się nie znam :/
To już ma niestety kilka dni, dopiero dziś zauważyłam.
@Katiee: Bardzo jej nie lubię, no ale wynajmuję od niej mieszkanie. I jak jej dosram za taki drobiazg, to ona mi dosra przy zdawaniu mieszkania pewnie. Bo mieszkam tu 9+lat, więc są "zużycia" mieszkania, a jak bym się z nimi zaczęła kłócić, to na pewno by mi ponaliczali zdupy kary, bo jej mąż deweloper jest tak strasznym typem człowieka, że wgniótł by w ziemię za krzywe spojrzenie. A że ja od
@Nordri: Plastikiem lakieru nie porysujesz, a farba powinna odejść. Przed egzekucją umyj jakimś mydłem okolice tych plam żeby pyłu i kurzu nie było. Powinno odchodzić całymi plastrami takimi jak te ciapki z farby.
@Nordri: Na początek nie poleruj i unikaj wojny z sąsiadka, ale jak już zrobisz co mówiłem i się uda (a powinno), to weź ją do siebie i powiedz od początku do końca wszystko jak normalnemu człowiekowi, w sensie bez nerwów. Lepiej na tym wyjedziesz.
Chyba że sąsiadka to głupie cipsko i powie, że aaaa... Jak się udało to nie ma problemu. To ja już bym się #!$%@?ł.
Poleciałam do samochodu, bo zostawiłam tam prezenty dla dzieciaków na dzień dziecka i widzę, że samochód sąsiadki pod garażem, czyli znak, że jest w domu. Zapukałam, otworzył szanowny małżonek i zapytałam go jaką farbą płot malowali, bo niestety zachlapali przy okazji bok samochodu na całej długości. - Jak to!? - No niestety
@Nordri: No widzisz... Da się jak biały człowiek z białym człowiekiem. Oby jak najmniej podobnych problemów. Ale to jej stary się w porządku zachował, a nie ona. Baby są jakieś inne... Nie wszystkie oczywiście.
W sumie morał z tego taki żeby z chłopem załatwiać takie sprawy, to będzie szybciej.
@EnderWiggin: Da się, da! Ale i tak ich nie lubię :D
Niemniej cieszę się, że się udało konfliktu uniknąć. Wychodzę z założenia, że i tak mam tyle stresów z różnych źródeł w całym życiu, że nie ma sensu dokładać jeśli nie trzeba.
@Nordri: na przyszlosc, benzyna ekstrakcyjna lub jak nie zejdzie to aceton/nitro. Tylko uważaj na plastik, nawet kropla nitro go wypali. Powinno zejść.
@Katiee: malowanie jednego elementu to w zależności od miejsca, przygotowania powierzchni, jakości roboty jakieś 200-500 zł ;) Po znajomości albo samodzielnie szprajem (jakość mocno w dół) dałoby się raczej spokojnie w 100/element zmieścić.
Policja nic nie zrobi bez monitoringu. Nie ma to sensu - przerabiałem ostatnio ale miałem tylko przypuszczenia co do sprawcy. Nawet tego nie chcieli słuchać. Takie roszczenia to tylko droga cywilna niestety. No ale trzeba pogadać. Raczej malowania nie będzie tylko jakiś detailing. Malowanie to będzie koszt ze 2k spokojnie
Bez przesady. kup zwykły rozpuszczalnik i miękka szmatkę i zejdzie na 99.99%. może być chlorokauczukowy, może być nitro. Lakieru na aucie nie ruszy. Pracuje w ASO i nie takie rzeczy się widziało i robiło ;-)
Sąsiadka tempa #!$%@?**.. wróć. Sąsiadka kochana pochlapała mi samochód farbą. Bo płot obok malowała i patrzę, że na kostce dauna, którą wyłożony jest parking są ślady farby. To moje miejsce, zawsze tu staję i stwierdziłam, że zerknę czy mi nie walnęła na samochód. No i są plamy ;/ I na karoserii i na szybie.
Mirurnie, czym to usunąć? No na pewno to nie jest farba akrylowa, bo tym płot zewnętrzny maluje. No ale jak będę chciała to zmyć benzyną czy acetonem to mi nie zniszczy lakieru? Bosz, jak ja się nie znam :/
To już ma niestety kilka dni, dopiero dziś zauważyłam.
#motoryzacja #lakiernictwo #pytanie #pomusz
Chyba że sąsiadka to głupie cipsko i powie, że aaaa... Jak się udało to nie ma problemu. To ja już bym się #!$%@?ł.
A na przyszłość -
Pozwolę sobie zawołać.
tl;dr
Poleciałam do samochodu, bo zostawiłam tam prezenty dla dzieciaków na dzień dziecka i widzę, że samochód sąsiadki pod garażem, czyli znak, że jest w domu.
Zapukałam, otworzył szanowny małżonek i zapytałam go jaką farbą płot malowali, bo niestety zachlapali przy okazji bok samochodu na całej długości.
- Jak to!?
- No niestety
W sumie morał z tego taki żeby z chłopem załatwiać takie sprawy, to będzie szybciej.
Ale i tak ich nie lubię :D
Niemniej cieszę się, że się udało konfliktu uniknąć. Wychodzę z założenia, że i tak mam tyle stresów z różnych źródeł w całym życiu, że nie ma sensu dokładać jeśli nie trzeba.
@Katiee: malowanie jednego elementu to w zależności od miejsca, przygotowania powierzchni, jakości roboty jakieś 200-500 zł ;) Po znajomości albo samodzielnie szprajem (jakość mocno w dół) dałoby się raczej spokojnie w 100/element zmieścić.