Wpis z mikrobloga

@JakTamCoTam: A moim zdaniem umieją. Jak w rodzinie jest kilka osób i np. jedna osoba olewa psa to i pies ma tą osobę gdzieś. To znaczy, że psy są zdolne do stopniowania swojej "miłości". Wiadomo też, że koty i psy potrafią mieć depresję, traumę, zaburzenia lękowe. Zwierzęta też pomagają w leczeniu różnych dolegliwości psychicznych i nie tylko dlatego, że są ciepłe i puchate, bo przecież do tego wystarczyłyby pluszaki. Jasne, że
Do miłości potrzebna jest wolna wola i samoświadomość

@JakTamCoTam A psy tego nie mają?


@mirkacz: Trzeba by o to zapytać jakiegoś speca. Np. biologa lub weterynarza. Samoświadomość można sprawdzić stawiając zwierze przed lustrem. Jak będzie chciało wejść w "interakcję" ze swoim odbiciem, to znaczy, że nie ma samoświadomości, a jeśli nie - np. zacznie się przyglądać, analizować, itd. to znaczy, że ma. Nie znam się na zwierzętach, ale podejrzewam, że pies
@SannTi_25: Miałem podobne podejrzenia. Psiarze zostali tutaj wyjaśnieni ( ͡° ͜ʖ ͡°). Nie mam nic do zwierząt, ale nie rozumiem chęci trzymania psa w domu. Pobudki ku temu zdają się być dość egoistyczne. Tzn. zastępowanie relacji międzyludzkich, zabicie nudy, nieumiejętność spędzania czasu we własnym towarzystwie, podniesienie poczucia własnej wartości, itd.
@aPimpNamedSlickback: Nie mogę się zgodzić. Znam całą masę przypadków, w których pies trafiał w ręce nowego właściciela i mimo iż był przez niego karmiony i dbano o niego, nigdy nie zaakceptował nowej rodziny. Tu nie chodzi o pełną miskę.
Współcześni badacze behawiorystyki zwierząt przywiązują ogromną uwagę do psychiki zwierząt. Polecam np. książki Gregory'ego Bernsa ("Co czuje pies" albo "Jak kochają psy").