Wpis z mikrobloga

@mathijas: ci ludzie jeżdżący "normalnie" przez środek mini roundabout działają mi na nerwy, no ale tu policja to niestety jakąś porażka jeśli chodzi o egzekwowanie czegokolwiek...
  • Odpowiedz
@vcx_: dwa pojazdy z naprzeciwka wjeżdżają na rondo. Ten który dojeżdża pierwszy wjeżdża bez kierunkowskazu. To oznacza, że będzie jechał prosto lub w lewo. Dojeżdża drugi do ronda i chce zjechać od razu w prawo. Gdyby wiedział, że gość będzie jechał prosto (czyli w kierunku skąd przyjechał drugi) to mógłby się od razu wepchnąć, bo będą jechali bezkolizyjnie. Gdyby ten pierwszy użył lewego kierunku, miałby pewność, że nie może wjechać.
  • Odpowiedz
@mathijas: ale przecież dwa pojazdy z naprzeciwka mogą wjechać w tej samej chwili na rondo bezkolizyjnie. Na tym polega idea ronda. Kolizja następuje tylko pomiędzy wjazdem a pierwszym możliwym zjazdem.
  • Odpowiedz
@vcx_: tak, o ile rondo jest zbudowane normalnie według polskich przepisów. Spójrz jeszcze raz na zdjęcie od OPa i pomyśl, że w Anglii takich minirondek są dziesiątki tysięcy jak nie więcej. Na takim minirondku jedziesz nie dookoła tylko tak jak na normalnym skrzyżowaniu, ścinając środek przy skręcie w lewo. Ten ruch zdecydowanie nie jest bezkolizyjny.
  • Odpowiedz
Odpowiem, jako okoliczny mieszkaniec. Zabrakło środków w budżecie na budowę właściwego - natomiast zostało ukończone nowe osiedle do którego jedyny dojazd jest w prawo. Po jego wybudowaniu osiedle się korkuje. Jedynym sposobem na ten duży problem okolicy było wyłączenie sygnalizacji i tymczasowe rondo. Dużo jeżdżących tutaj nie patrzy na znaki i przecinają rondo jakby mieli pierwszeństwo... uważajcie, bo łatwo o stłuczkę.


@goromadska: A nie mogli tu po bożemu dać po
  • Odpowiedz
@goromadska: to ja stwierdzam, że testu nie zdaje. Przejeżdżanie przez takie coś to albo przyczajka albo test siły charakteru. Bo tak na prawdę "na rondzie" mieści się jedno auto jeśli chcemy zachować jakiś bufor bezpieczeństwa. Tylko z dojeżdżających kto ma wjechać pierwszy? Yyyy, ten z lewej? Bo jak ktoś mnie walnie z lewej to będzie, że się wepchałem pod auto "będące" na rondzie. Tak ja do tego podchodzę. Ale różnie
  • Odpowiedz
Tylko z dojeżdżających kto ma wjechać pierwszy?


@public_html: każdy dojeżdżający zgodnie ze znakami "ustąp" (jest z każdej strony) musi ustąpić temu, który znajduje się już na rondzie. Z doświadczenia jazdy po tym rondzie powiem - należy zwolnić, obserwować innych, jeździć rozważnie. Jak dla mnie pierwszeństwo w sprawie spornej ma ten który pierwszy stał na linii zatrzymania/końca drogi dojazdowej do ronda, a jeżeli nie wiadomo to zgodnie z inną regułą -
  • Odpowiedz
Jak dla mnie pierwszeństwo w sprawie spornej ma ten który pierwszy stał na linii zatrzymania/końca drogi dojazdowej do ronda, a jeżeli nie wiadomo to zgodnie z inną regułą - ten z prawej. Kierowcy w spornych sytuacjach powinni dawać sobie znaki i ustalać pierwszeństwo.


@goromadska: jak być powinno to jedno a jak jest to drugie. Ja mam dwie strategie "spornych sytuacji" w zależności od stylu dojeżdżających do ronda. Jak ktoś ciśnie
  • Odpowiedz
@public_html: rondo daje odwrotne pierwszeństwo, puszczasz tego z lewej a nie tego z prawej. Najwyraźniej z układu ulic i ruchu im wyszło, że tak jest sprawniej.

@public_html: w temacie strategii i przyczajek to są jasne i klarowne zasady - zachowaj szczególną ostrożność, jak na każdym skrzyżowaniu, nie wjeżdżaj na skrzyżowanie jeśli nie ma na nim dla Ciebie miejsca, ustąp pierwszeństwa temu co już jest na skrzyżowaniu (na równoległym
  • Odpowiedz
A jak inni dojeżdżają powoli to wtedy ja wpieprzem się na pełnej xD

Niby nigdy nie miałem tam sytuacji bliskiej stłuczki czy, żebyśmy się obtrąbiali czy coś ale mam jakiś niesmak przejeżdżania tam.


@public_html: no trochę sobie sam gotujesz taki los. Wystarczyło zwolnić, tak do 5-10 km/h, bo tego wymaga to "rondo" i wtedy ruch by się upłynnił, nikt by nikomu nie wymusił. Gdyby bowiem każdy się wolno toczył, to
  • Odpowiedz