Wpis z mikrobloga

@wooster: Ale wiesz, ze to działało by w drugą stronę? Czyli nie masz ochoty pracować to nie pracujesz, a nie jakieś nadgodziny. Jak masz ochotę to nie przychodzisz do pracy.

Nie wiem kto by na tym gorzej wyszedł.
wszyscy powinni być na samozatrudnieni i nie pracujesz - nie zarabiasz


@wooster: czyli jak poważniej zachorujesz to zdychaj z głodu. Super polityka pracownicza, godna Krula. Świat przystosowany dla pięknych zdrowych i młodych, a reszta niech gnije.

Bo oczywiście takie koncepty jak to, że pomoc wykwalifikowanemu pracownikowi do zdrowia dzięki chorobowemu (i dzięki temu oszczędności na wdrażaniu i szkoleniu nowej osoby, bo stary pracownik nie zdechnie z głodu) pozwoli zaoszczędzić pracodawcy i
@Arientar: a za to z drugiej strony - nie chce mi się iść do tej roboty, to powiem lekarzowi na teleporadzie, że bolą mnie plecy i cyk, kanapa, netflix, 80% pensji. Albo katarek i taka sama sytuacja. Nie jestem całkowicie przeciwny, po prostu widzę jak jest to nadużywane. Z kolei na samozatrudnieniu masz drugą patologię - nie pracujesz, nie zarabiasz, a chorobowe to nieśmieszny żart. Powinno być rozwiązanie pomiędzy.