#kiciochpyta Takie pytanko. Czy spotykacie się że zwrotami, które nadal gdzieś funkcjonują, ale są przestarzałe. Np. moja babcia urodzona w 1929r nie płaci za prąd. Płaci za światło. Pytałem ją o to. Mówiła, że jak podłączyli w jej domu prąd to tylko światło mieli na "elektryczność". Potem radio. Telewizor wiele lat później Ale przyjęło się, że płacą za światło.
Obstawiam, że wszyscy mówimy kluczyki do samochodu. A przecież i do drzwi i do stacyjki mamy teraz jeden. I nie przypominam sobie bym spotkał kogoś kto używa kluczyk do samochodu. Tymbardziej klucz. Przecież do domu są klucze, a do samochodu kluczyki (taka dygresja).
Obstawiam, że wszyscy mówimy kluczyki do samochodu. A przecież i do drzwi i do stacyjki mamy teraz jeden.
@plusem-wyklety: dawniej to nie było takie oczywiste, bywało że był osobny kluczyk do drzwi, a osobny do stacyjki. Więc zaszłość z przeszłości. No ale dzięki temu nie używając żadnych dodatkowych słów, od razu wiadomo że chodzi o klucze do auta ( ͡°͜ʖ͡°) Chociaż teraz to często
@goferek: u ziomka w cintku byly 4 bo doszla jeszcze klapa bagaznika i korek wlewu paliwa(albo ulep straszny, albo zamki padaly tego nie wie nikt xD). On je rozroznial jakby brailem czytal za to jak kiedys pozyczylem to auto i chcialem zatankowac to byl jakis horror xD
@plusem-wyklety:Może to nie do końca zwrot, ale u mnie przeliczali pieniądze "na stare". A ja sam używam określenia per gimbus, mimo że żadnego gimnazjalisty już nie ma.
@szzzzzz: takich zwrotów w starszym pokoleniu jest masa "za chwilę mam auto" -> "za chwilę mam autobus" "jadę na cepeen" -> "jadę na stację benzynową" "Taryfa" -> taxi A jeszcze starsze pokolenie mówiło pugilares na portfel a sakwojaż na torbę podróżną i nikogo to nie dziwiło
@plusem-wyklety oj stary, było, jestem z Podhala, w domu mówi się gwarą - to normalne. Tyle że jak wiadomo, gwara, jeśli żywa - ewoluuje i moja kochana babełe rocznik 1923, posługiwała się de facto starogóralskim. Takie słowa jak "tryjont" - bałagan, "domurcać" - w sensie dobrudzić, nie są już w użytku nawet u największych gwarowych purystów.
@plusem-wyklety: Mój dziadek mówił, że ktoś poszedł do kryminału zamiast do więzienia, ale on urodził się przed I wś. i czasem mówił Austro-Węgry zamiast Austria.
@valarr: mój tata zawsze przelicza na "miliony". W sensie 1000 pln to dla niego 10 milionów :) @swinkapl: ja na wszystkie dalekobieżne. "pekaes" jakoś lepiej brzmi.
Takie pytanko. Czy spotykacie się że zwrotami, które nadal gdzieś funkcjonują, ale są przestarzałe. Np. moja babcia urodzona w 1929r nie płaci za prąd. Płaci za światło. Pytałem ją o to. Mówiła, że jak podłączyli w jej domu prąd to tylko światło mieli na "elektryczność". Potem radio. Telewizor wiele lat później Ale przyjęło się, że płacą za światło.
Obstawiam, że wszyscy mówimy kluczyki do samochodu. A przecież i do drzwi i do stacyjki mamy teraz jeden. I nie przypominam sobie bym spotkał kogoś kto używa kluczyk do samochodu. Tymbardziej klucz. Przecież do domu są klucze, a do samochodu kluczyki (taka dygresja).
Przychodzi Wam coś jeszcze do głowy?
@plusem-wyklety: dawniej to nie było takie oczywiste, bywało że był osobny kluczyk do drzwi, a osobny do stacyjki. Więc zaszłość z przeszłości. No ale dzięki temu nie używając żadnych dodatkowych słów, od razu wiadomo że chodzi o klucze do auta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chociaż teraz to często
" A przecież i do drzwi i do stacyjki mamy teraz jeden"
Komentarz usunięty przez autora
A co do kluczyków to ja mam ciągle oddzielny do stacyjki i wlewu paliwa.
"jadę na cepeen" -> "jadę na stację benzynową"
"Taryfa" -> taxi
A jeszcze starsze pokolenie mówiło pugilares na portfel a sakwojaż na torbę podróżną i nikogo to nie dziwiło
@szzzzzz: moja na wszystkie osobówki taksówka xD
@swinkapl: ja na wszystkie dalekobieżne. "pekaes" jakoś lepiej brzmi.