Wpis z mikrobloga

Często od foliarzy słyszymy, że ludzie nie umierają na COVID-19, tylko na choroby współistniejące i często do aktów zgonu jest dopisywany COVID by podbić statystyki.

Klinika Charite w Berlinie w związku z tym przeprowadziła odpowiednie badania naukowe. Łącznie przebadano 26 ciał zmarłych po zarażeniu w szpitalu, badając przyczyny śmierci i biorąc pod uwagę choroby współistniejące. Najczęstszymi bezpośrednimi przyczynami śmierci były wstrząs septyczny i niewydolność wielonarządowa w związku z ropniejącą infekcją płuc. Oprócz tego badani pacjenci umierali też na niewydolność płuc w związku z uszkodzeniem płuc przez infekcję. Większość pacjentów miała choroby współistniejące, najczęściej nadciśnienie, chorobę wieńcową i otyłość.

Co jednak najważniejsze: Naukowcy doszli do wniosku, że we WSZYSTKICH badanych przypadkach śmierć nastąpiło bezpośrednio w związku z zarażeniem COVID-19, przy czym oczywiście choroby współistniejące miały negatywny wpływ na przebieg infekcji. Gdyby nie zarażenie, te osoby dzisiaj prawdopodobnie by żyły.

https://www.nature.com/articles/s41598-021-82862-5

#koronawirus #nauka #foliarze #medycyna #zdrowie
  • 20
A jeżeli trafił się jakiś co zmarł na grypkę niegroźną dla większości? To znaczy że jego organizm już jechał na oparach i długo dłużej żyć by nie mógł, proste.


@YacaFisalu: To proponuję też zacząć się buntować na akcyzy na tytoń. Bo tak naprawdę nałogowe palenie zabija tylko jakieś 20% czy 25% ludzi którzy to robią.

Tzn tak mówią tytoniopanikarze, tak naprawdę to na pewno umiera po prostu te 25% najsłabszych,
@marek-pikador: Wow, opus magnum braku logiki wśród negacjonistów pandemii xD Wg danych, które przytoczyłeś średnia wieku osób, które zmarły to 75 lat, czyli połowa ludzi którzy zmarli była młodsza niż 75 lat, a połowa starsza, Twoim wnioskiem z tego faktu jest to, że znakomita większość jest starsza niż 75 lat xD Do tego mówisz, że średnia wieku osób, które zmarły jest taka sama jak wcześniej, a jednak mamy ogromny wzrost dodatkowych
@Coxex: miałam praktyki na OIOMie, pacjent 56 lat, płuc po covidzie już nie mial. Przytomny, niekontaktujący, respirator, sztuczna nerka, sztuczne pluco-serce, odma opłucnowa. Na RTG płuc nie było widać grama powietrza, tych płuc nie było, nie wykazują żadnej pracy. W tamtym tygodniu mieli 34-letnią pacjentkę po covid, ledwo przeżyła i rokowania ma na tyle kiepskie, że rodzina już się może szykować na najgorsze.
Jak słyszę, że covida nie ma, albo że
@kubas_782: trzeba się wgłębić w jakieś badania, o ile jakieś są. Niby loteria, ale jakieś predyspozycje muszą być, jakiś czynnik wpływa na takie powikłania. Z moich blizszych kilka osób chorowało, nikt nie wymagał hospitalizacji, a byli to ludzie palący od 40 lat, z nadciśnieniem i pewnie czymś jeszcze, bo u nas wszyscy mają uraz do lekarzy i nikt się nie bada bez potrzeby