Wpis z mikrobloga

Cześć #mikrokoksy
Mój ostatni wpis na tagu był o mojej kontuzji i zerwaniu klatki. Od tego czasu minęło już ponad 5 tygodni. Nachodziłem się po lekarzach i na dzień dzisiejszy wiem, że już raczej żadnego rekordu na klatę nie pobiję.
Opuchlizna zniknęła po dwóch tygodniach i pojawiła się dość spora asymetria względem drugiej strony. Ból z tygodnia na tydzień jest coraz mniejszy (tydzień po kontuzji nie mogłem zrobić nawet przysiadu ze sztangą, bo tak rwała klatka, teraz jest już lepiej, ale dalej nie mogę się choćby podciągnąć bez bólu, nie mówiąc już o zrobieniu pełnej pompki).
Zrobiłem rezonans magnetyczny klatki, poszedłem do ortopedy z myślą, że zrobię sobie operację i będzie git. Niestety lekarz powiedział coś w stylu: "zerwanie nastąpiło w mięśniu, a nie na ścięgnie, więc zszycie będzie bardzo trudne i nie polecam panu tego robić". Załamałem się trochę, bo w sumie siła mięśnia to mi zwisa, gorzej ten wygląd. Nie wiem czy to na zdjęciu widać, ale mięsień po lewej stronie jest mocno zwinięty do środka.
Na szczęście motywacji do ćwiczeń nie straciłem. Chodzę dalej 4-5x w tygodniu na siłkę i robię wszystko prócz klaty. Z-------m się przez własną głupotę, nie dajcie sobie mirki wmówić wykopowym szamanom, że 110 kg na klate to mało, że po pół roku niektórzy tyle wyciskają xd mnie ten ciężar załatwił, a rażąco złej techniki raczej nie miałem, rozgrzewki i preaktywacji też nie zabrakło. Po prostu szarpałem ciężarem, albo jestem po prostu z papieru xd
#silownia
matiimakaka - Cześć #mikrokoksy 
Mój ostatni wpis na tagu był o mojej kontuzji i zer...

źródło: comment_1614710261EulWebRoY9i1Wdy8DJl34H.jpg

Pobierz
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach