Wpis z mikrobloga

Ciekawostka rodzinna.

Mój pradziadek był Ślązakiem. Rodzina żyła na śląsku w Rybniku. Gdy wybuchła wojna, wcielili go do Africa Corps (https://pl.wikipedia.org/wiki/Afrika_Korps) no i walczył w tej zasranej Afryce i został pojmany. Potem przekazany jako jeniec amerykanom. I wysłali go do USA. No i wysyła mojej prababci list, żeby przyjeżdżała wraz z moją babcią do USA, że tam zajebiście, że ułożą sobie życie. A ona że:

Nie przyjedzie, bo ma tu drogą pościel i jej zal jej zostawiać!


No i biedny pradziadek przyjechał do tego zasranego Rybnika. Do końca życia miał ten swój mundur, buty oficerskie i takie tam pierdoły. Potem po śmierdzi ktoś to z rodziny rozkradł, nic nie mam. No ale, bez tego moja babcia by nie poznałaby mojego dziadka, nie nie urodziłaby się moja matka, nie poznałaby mojego ojca i nie urodziłbym się ja. Więc w każdej historii jest jakieś radosne zakończenie. xD

#historia #drugawojnaswiatowa #2ws #iiws #2ws #iiws #niemcy #zolnierze #africacorps. #rybnik #slask #slask
  • 14
@proce55or: tez mialem pecha jeden dziadek walczyl wpierw w armii andresa i zakonczyl szlak w bolonii, potem zyl kilka lat w anglii i podobnie probowal swoja owczesna dziewczyne sprowadzic do angliii, ale sie nie dala namowic wiec przyjechal do kraju tu okazalo sie ze juz jest dzieciata #pdk i koniec koncow przyjechal na slask gdzie poznal moja babcie, drugi dziadek strzelal do alianckich nalotow gdzies w jutlandii, przezyl amerykanski oboz smierci