Wpis z mikrobloga

Jestem ulanym pimpusiem 100kg, chciałbym schudnąć. Staram się jeździć rowerem ale robię na dwa etaty i jak raz w tygodniu przejadę te 10km to sukces jest. Za każdym razem po tych 10km jestem bliski smierci - słabo mi , astma mnie dusi, muszę stawać co 3 km. Nie wiem już co jest winne, czy astma źle leczona, czy moja beznadziejna kondycja i nadwaga, czy teren mocno pagórkowaty (Pogórze Izerskie hier), czy moje rowery są nie w porządku? Mam rower Dema Assisi do którego założyłem opony semislicki i sztywny widelec, mam też taką starą kolarzówkę z manetkami w ramie stalowej. Jak jest śnieżnie to mam też fatbike ale na nim z zasady jedzie się ciężko więc jak go biorę to wiem że bedę zdychał. Czy winne są moje niskobudżetower rowery? Kupiłe je w lombardach, oprócz fata.

Bo jak czytam że mirki robią po 50-100-200km rowerami to mi mózg rapuje, dla mnie te 10km jest bardzo męczące i strasznie się dłuży. Jak dojeżdżałem do pracy codziennie starym góralem 3km w jedną stronę ale pod górkę to też się okropnie męczyłem.
Czy mój organizm jest jakiś #!$%@?? Czy po prostu musze kupić jakiś drogi rower typu #gravel albo #szosa?

#kiciochpyta #rower #medycyna
  • 25
Czy mój organizm jest jakiś #!$%@??


@Maedhros: jeden rabi powie tak, drugi nie. Jak dojeżdżasz codziennie, to powinno się to znacznie poprawić. Może za mocno ciśniesz? Albo masz tak wyesploatowany rower, że samo kręcenie nim sprawia ból.
Może być też problem z astmą, z nadwagą - w sumie to wszystko co wymieniłeś.

Niestety, zdalnie chyba nie ma opcji aby to sprawdzić.

Próbowałeś dużo spokojniej jechać?
@Maedhros: no ale czego oczekujesz? Że z astmą będziesz śmigał na rowerku jak ludzie bez astmy? Na szybko to wydaje mi się, że wszystkie wymienione przez Ciebie powody łącznie przyczyniają się do nadwagi.

Żeby mieć przyjemność (i korzyści wagowe) z jazdy rowerem, to codziennie powinieneś jeździć - no nie wiem - powyżej godziny czasu, a najlepiej lubić się przejechać ze dwie, trzy godziny. Szybkim tempem, cały czas kręcąc pedałami.

Nie jestem
@Maedhros: 100 kg przy jakim wzroście?
Ogólnie, jak wcześniej się nie ruszałeś to zacznij delikatnie, doprowadzanie się do wyczerpania po kilkunastu minutach szybko cię zniechęci.
Na twoim miejscu zacząłbym od spacerów. Powoli, coraz dłuższych. Jak będziesz w stanie zrobić np 10 km z buta po płaskim to wtedy siadasz na rower, też na jakieś lekkie trasy.
Niestety, zasiedzenia nie przeskoczysz, musi to trochę trwać. Do tego twoja waga też daje mięśniom
@Maedhros: Tak jak wyżej pisali, możesz zacząć od codziennych spacerów takim szybszym tempem. Jazda przy minusowych temperaturach także bardziej męczy, do tego smog w powietrzu. Rowery oddaj do serwisu albo sam sprawdź we własnym zakresie (poradniki yt) czy wszystko jest OK. Sprawdź też ciśnienie i pompuj do maksymalnego ciśnienia które masz napisane na oponie, wtedy będą mniejsze opory toczenia ale też mniejszy komfort jazdy. Na końcu dochodzi ogólna kondycja, asmta, nadwaga,
@Maedhros To, co napisali poprzednicy +
Czy oprócz wszystkich kortykosterydów branych regularnie (zakładam, że tak wygląda leczenie) bierzesz przed jazdą leki rozkurczające oskrzela typu Ventolin, Atrodil?
Zimą dużo łatwiej o skurcz oskrzeli podczas wysiłku, a one skutecznie temu zapobiegają.
Już Marit Bjoergen udowodniła, że astma to żadna przeszkoda, jeśli w kieszeni masz Salbutamol XD
@Maedhros: Też ważę ponad 100kg przy wzroście 178cm (więc ulaniec) i jeżdżę po 100, 200, 300km. Waga nie ma nic do tego. Musisz rozruszać organizm. Powoli i stopniowo, ale przede wszystkim nie zrażać się i nie patrzeć na to ile ktoś kręci kilometrów. Powoli systematycznie robić swoje. Gravel będzie nawet wrogiem na początku.
@Maedhros Z uwagi na to ze pozycja jest bardziej pochylona. Nie wiem jak wygląda twoja sylwetka ale zakładam, że bebech Ci troche wisi. To moze przeszkadzać. Dodatkowo moze pojawić sie ból pleców i rąk. Zrazisz sie tylko. Musisz sie najpierw trochę rozruszać i nabrać gibkosci. Polecilbym Ci bardziej jakis rower crossowy lub fitness. Sam tak zaczynałem i sobie chwale. Rozjezdzilem sie na crossie, zrobiłem pierwszą setke i było mi mało. Wtedy zmieniłem
@Maedhros Co do regularnych cwiczen. Kontynuuj jazde do i z pracy. To naprawde duzo daje. Miałem 14km w jedną strone i na poczatku nawet wiadukty były wyzwaniem. Pozniej w weekendy czasem gdzies troche dalej wyskakiwałem, ale wszystko stopniowo.