Wpis z mikrobloga

Po moim wpisie, że nie chudnę i cały czas jestem gruba, skazana na grubość wylało sie na mnie wiadro hejtu, że za dużo żrę, nie ważę jedzenia i nie wiadomo co.
W takim razie, postanowiłam sobie wykupić jadłospis, w którym mam wypisane co dokladnie jeść (bo szczerze mówiąc brakuje mi pomysłów, a szukać tez mi sie nie chce. Tu będę miała podane na tacy). Kupiłam sobie wagę kuchenną, i będę ważyć jedzenie przynajmniej w lutym. Dla mnie restrykcyjne ważenie żarcia to problem z głową na równi z anoreksją czy bulimią, ale niech mirkom będzie.

Daję sobie dyspensę na walentynki na słodkie, lody i słodkie wino, i na tlusty czwartek na pączka.

Treningi bez zmian, wychodzi co drugi dzień (ćwiczę 4-5x w tygodniu, a w weekend zwykle przerwa lub coś lekkiego) a codziennie joga z rana.

#zagrubo2021 #chudnijzwykopem
  • 181
@Cephalopoda_Ammonoidea: A wiesz może z czego wynika problem gubienia wagi przy niedoczynności tarczycy? Tzn. jak się ma jedno do drugiego? W sumie nigdy tego nie kumałam, a zawsze tylko słyszałam, że niedoczynność tarczycy to wyrok na więcej kg.

Pytam, bo przyznam szczerze, że sama choruję (i tak samo jak ty mam za małą tarczycę), ale w sumie nie zauważyłam, żebym w związku z tym miała jakiekolwiek problemy ze schodzeniem z wagi.
@Kanarynka: Jak masz problemy z chudnięciem to najpierw zbadaj tarczyce, potem zmiana nawyków i ważenie wszystkiego przynajmniej na początku + fitatu/yazio.

A 161cm/82kg, to BMI >30, co oznacza I stopień otyłości (nadwagę dawno już miałaś).
Weź się za siebie ty spasiona locho (σ ͜ʖσ)
@Kanarynka: zbadaj sobie hormony, tarczycę i krew. Być może nie zrzucasz wagi przez jakieś zaburzenia. Ważenie jedzenia jeśli już ma u ciebie sens tylko po to żebyś wyrobiła sobie umiejętność oceny tego ile jesz i na poczatku ulatwi ci kontrolę nad dietą
@Kanarynka akurat nie było żadnego hejtu, tylko w 90% merytoryczne rady. Potwierdzasz tym postem, że, jak mawia Mati Borek, problemem jest mental. Wszystko to jest zarzut, wszystko to czepianie się i obrażanie. Ty wszystko robisz dobrze, a świat się sprzysiągł przeciwko Tobie ¯_(ツ)_/¯. Twierdzisz, że ludzie, którzy ważą jedzenie, mają problem z głową. Szkoda, że nie widzisz, że Twoje odchudzanie jest nieefektywne, bo przypomina próbę rzucenia picia przez alkoholika, który decyduje się
@Kanarynka: Czekaj, czekaj. Czy Ty jesteś gruba bo zarlaś jak świnia i uważasz, że ważenie jedzenia to choroba? Jak spojrzysz w lustro to zobaczysz kogoś chorego na głowę kto nie zna umiaru w jedzeniu. Lepiej jebnij to odrazu i kup se napoleonke albo ze dwie na #!$%@? się będziesz męczyć.
@peszmerd: pytanie tylko, czy ja sie o te "dobre rady" prosilam? No nie xD gdybym potrzebowała rad, to bym napisala post w stylu "Mirki, nie moge schudnąć od miesiaca. Co robic?"


@Kanarynka właśnie tym się różnią faceci od kobiet, że jak ktoś pisze "coś złego się mi wydarzyło" to ich naturalnym odruchem jest szukanie rozwiązania problemu, a często kobiety potrzebują po prostu pocieszenia. Także nie miej Mirkom tego za złe.


Co
@Kanarynka Liczenie kalorii (dokładnie wagą a nie na oko) to jest najlepszy sposob na kontrolowanie i budowanie swojej świadomości na temat ile co ma tłuszczy, weglow czy białka. Od pierwszego tygodnia stycznia do teraz dzieki temu schudlem 5.5kg. Startowalem z 93 a teraz mam 87.5 kg. Zapotrzebowanie mam niecale 2.9kkcal ale i tak zawsze jem mniej. Nie mam wyrzutów sumienia jak zjem pizze, słodkie bo po prostu wszystko licze co do grama.
@Kanarynka: ok zalozmy ze podane kcal są zgodne ale czy faktycznie się tego trzymasz? Czy np nie wychodzi ci 2000/2200 a bo coś tam zjadłas i nie wpisałaś gramatury? Może wliczasz utracone kalorie z cwiczen i uzupełniasz to?
Nic nie bierze się z powietrza.
Nawet osoba ze schorzeniami jedząc mniej niż wynosi jej zapotrzebowanie, zejdzie z wagi.
I jakie cwiczenia wykonujesz? Robisz conajmniej 10000 kroków dziennie ?
@Kanarynka apropo restrykcyjnego ważenia - to zależy co ważysz. Ogromna różnica jest przy rzeczach o dużej gęstości kalorycznej czyli np. wszystko co jest odwodnione, napakowane tłuszczami i węglami. Np. różnica między 50g a 100g majonezu na kanapce może realnie zaburzyć twój bilans dzienny, ale 50 a 100g pomidora już nie. Pomylisz się o 10g piersi z kurczaka - zjesz 10 kcal więcej, pomylisz się o 10g oleju do jej smażenia, zjesz 90kcal
@Zuler: nie mam otyłości brzusznej, bo mi idzie w uda, tylek i piersi. Owszem, na brzuchu tluszczyk mam, ale nie tyle co na reszcie ciala. Poza tym, to dla mnie sredni argument, ze umre szybko. Ja chcę jak najszybciej iść do piachu ¯\_(ツ)_/¯

@BotRekrutacyjny: żyć też trzeba

@Tenczlowiektutaj: nie napisałam, ze będę szukać następcy jak będę bardziej atrakcyjna, knurze. Czytaj ze zrozumieniem. Jeżeli ty uważasz, że twój związek (o
@Kanarynka: przestań pić słodkie napoje, odstaw słodkie, treningi co drugi dzień, nie jedz na noc, nie pij alkoholu.
Nic więcej robić nie trzeba, no chyba że nauczona jesteś #!$%@?ć za dwóch. Wtedy policz sobie to ile jesz, ale myślę że główny problem jest w słodkich napojach i słodyczach.
cheat day to normalna praktyka na diecie, nie wiem w czym widzisz problem.


@SkrytyZolw: no na pewno rozpoczynanie redukcji od usprawiedliwiania sobie odstępstw w przód to idealna praktyka. Jest 3 lutego, dwa dni na luty już sobie zaplanowała na #!$%@?, w resztę dni nie będzie zbyt rygorystycznie ważyła jedzenia bo to jak anemiczka albo bulimiczka, wynik wagi pod koniec lutego można łatwo przewidzieć.