Nie czaje argumentu jakoby mieszkanie było lepsze od domu bo 'przy domu jest masa roboty i zawsze cos trzeba robić'.
Ja nie wiem. Mieszkałem 30 lat w domach jednorodzinnych i czym ta masa roboty się przejawia? Skoszeniem trawnika raz na 2 tygodnie? Posprzątaniem podwórka raz na dwa miesiące?
I obowiązkowy argument - płacisz za naprawy, jak np dach zacznie przeciekać. Tak, raz w życiu widziałem cieknący dach. I tak, w mieszkaniu również za remonty płacisz w czynszu.
@ATAT-2: nie wiem jak ty, ale ja mieszakam w ponad 100 letnim domu poniemieckim, wiec tak wymienie co trzeba bylo zrobic
- dach (od zera bo krokwie zgnite) - kanalizacje (bylo szambo, ktore tez robil moj ojciec) - wodociagi (byla tylko woda glebinowa ktora tez robil moj ojciec) - wymiana scian + ocieplenie (bylo igliwie jako izolacja) - wymiana plotow (byly roznice w granicach ok 1m) - wymiana okien (byly stare
@spidero: no ok ale to zupełnie inna sytuacja. Równie dobrze powiedziałbyś że wprowadziłeś się do mieszkania z 1915 roku i, surprise surprise, trzeba remontować :)
@ATAT-2: Kup dom w Warszawie i dom w Pcimciu Dolnym. Troszeczkę inna cena. Zbuduj nowoczesny dom w 2020 roku, a miej taki z 1980 roku. Troszkę inne będą nakłady pracy i nakłady remontowe.
@ATAT-2: większość tych domów o których mowa to stare domy a nie nowoczesne, do tego dochodzi problem z działkami jak są dostępne to za miastem i każda drobnostka to jazda samochodem, w starych domach jak nie napalisz w piecu to ani się wykąpać ani ciepło w kaloryferach gdzie w mieście tylko odkręcisz kaloryfer itd.
Mieszkam w bloku i mam działkę ROD 2 km od miejsca zamieszkania na ktorej spędzam wiosnę i lato. Plus bloków jest taki, że interesuje mnie tylko sprzątanie w chacie. Reszta należy do spłódzielni. Na wszystko mam wywalone, przychodzę z roboty, ciepło na kwadracie, z miejsca mogę nic nie robić. Sąsiedzi to sami emeryci, cisza i spokój. Wszędzie blisko, sklep, boisko, apteka, lokale, urzędy, wychodzę się odchamić i wracam na nogach. Oszczędzam mnóstwo
@ATAT-2: ale mieszkanie remontujesz tylko w środku, cała reszta czyli elewacja, dach, klatka schodowa itd jest ogarninia przez wspólnotę albo spółdzielnię. Oczywiście np. wspólnoty robią wałki na takich rzeczach ale to oddzielna historia. Chodzi o to, że płacisz składkę co miesiąc i oddelegowujesz te zadania
@ATAT-2: no bo jednak coś w tym jest. interesuje Cię tylko to, co jest za Twoimi drzwiami. nie przejmujesz się koszeniem trawnika, odśnieżaniem podjazdu, ogrzewaniem, elektrycznością, ciepłą wodą, o czystość na klatce dba dozorca lub wynajęta firma, dodatkowo wszędzie masz blisko, w większości inwestycji od razu na miejscu masz sklep spożywczy, żłobek, przedszkole. sam również mam takie podejście i osobiście nie chciałbym mieszkać w domu, zbyt lubię miasto.
@ATAT-2: ja też całe życie w domu jednorodzinnym i naprawdę to moje wielkie marzenie na przyszłość, bo w mieszkaniu dostaje #!$%@?. Przynajmniej na początku kazde stuknięcie, zejście sąsiada na klatce, głośne rozmowy przyprawiały mnie o paranoję. Rano to myślałam ze ktoś po mieszkaniu chodzi, bo tak wszystko słychać. Niby można znaleźć fajne spokojne bloki ale wystarczy że ktoś z gromadka dzieci się wprowadzi i po zawodach.
@ATAT-2: Mieszkałam i w domu i w bloku. Powiem szczerze, że nienawidziłam domu, bo był na zadupiu, cóż z tego że w pięknej okolicy, nikt nie chciał mnie tam odwiedzać, bo za daleko, autobusy wiecznie spóźnione, ja spóźniona na zajęcia. Docenilam tą chatę dopiero po dekadzie mieszkania w bloku, gdy w głowie powstala myśl: a może by tak wypuścić gowniaki na jakiś wybieg, zamiast wiecznie się bać że zjebią się z
@Brudne_Mysli: to niech napiszą, że: 'nie mieszkam w domu, bo mnie nie stać' zamiast: 'hehe, ja to spokojnie w moim 45m^2 z wielkiej płyty, a ty co, pewnie już 10 raz dach wymieniasz w swoim domu?'
Ja nie wiem. Mieszkałem 30 lat w domach jednorodzinnych i czym ta masa roboty się przejawia? Skoszeniem trawnika raz na 2 tygodnie? Posprzątaniem podwórka raz na dwa miesiące?
@ATAT-2: moja ulubiona częstotliwość koszenia trawnika to nigdy.
@Oskins: zwłaszcza na przełomie sezonów grzewczych, gdzie w bloku z wielkiej płyty trzeba kurtkę na sweter zakładać bo jest 18 stopni. W dodatku za ogrzewanie 60m2 płacę tyle samo co znajomi za gazowe ogrzewanie 150m2. Taka to magia spółdzielni. Jak tylko się uda to wylatuje do domu gdzieś pod miastem.
Ja nie wiem. Mieszkałem 30 lat w domach jednorodzinnych i czym ta masa roboty się przejawia? Skoszeniem trawnika raz na 2 tygodnie? Posprzątaniem podwórka raz na dwa miesiące?
I obowiązkowy argument - płacisz za naprawy, jak np dach zacznie przeciekać. Tak, raz w życiu widziałem cieknący dach. I tak, w mieszkaniu również za remonty płacisz w czynszu.
#dom #mieszkanie #budujzwykopem #mieszkaniedeweloperskie
Komentarz usunięty przez autora
- dach (od zera bo krokwie zgnite)
- kanalizacje (bylo szambo, ktore tez robil moj ojciec)
- wodociagi (byla tylko woda glebinowa ktora tez robil moj ojciec)
- wymiana scian + ocieplenie (bylo igliwie jako izolacja)
- wymiana plotow (byly roznice w granicach ok 1m)
- wymiana okien (byly stare
Plus bloków jest taki, że interesuje mnie tylko sprzątanie w chacie. Reszta należy do spłódzielni.
Na wszystko mam wywalone, przychodzę z roboty, ciepło na kwadracie, z miejsca mogę nic nie robić. Sąsiedzi to sami emeryci, cisza i spokój.
Wszędzie blisko, sklep, boisko, apteka, lokale, urzędy, wychodzę się odchamić i wracam na nogach. Oszczędzam mnóstwo
Chcieć mieszkać, a móc to dwie rózne sprawy.
Docenilam tą chatę dopiero po dekadzie mieszkania w bloku, gdy w głowie powstala myśl: a może by tak wypuścić gowniaki na jakiś wybieg, zamiast wiecznie się bać że zjebią się z
@Brudne_Mysli: to niech napiszą, że: 'nie mieszkam w domu, bo mnie nie stać' zamiast: 'hehe, ja to spokojnie w moim 45m^2 z wielkiej płyty, a ty co, pewnie już 10 raz dach wymieniasz w swoim domu?'
@ATAT-2: moja ulubiona częstotliwość koszenia trawnika to nigdy.
@Brudne_Mysli: no dobrze ale przechodzimy do meritum tej wiadomość - co to za natłok prac wokół domu który musisz wykonać?
@Oskins: zwłaszcza na przełomie sezonów grzewczych, gdzie w bloku z wielkiej płyty trzeba kurtkę na sweter zakładać bo jest 18 stopni. W dodatku za ogrzewanie 60m2 płacę tyle samo co znajomi za gazowe ogrzewanie 150m2. Taka to magia spółdzielni.
Jak tylko się uda to wylatuje do domu gdzieś pod miastem.
@NiedzielnyMirek: ile razy w życiu wyremontujesz elewacje domu? Raz czy dwa?