Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Rodzice maja dom blizniak na duzej dzialce, w jednym mieszkaniu zyja oni, drugie stoi puste od 30 lat (po dziadkach). Dom generalnie stary, zaniedbany, ale sporawy (kazde mieszkanie 140 metrow) i w swietnej lokalizacji w Gdansku.
Mieszkanie po dziadkach jest w stanie tragicznym i trzeba robic remont generalny (w zasadzie ze starego mieszkania zostanie cegla + dach, nic wiecej)- robocizna z materialem szacunkowo wyjdzie 180.000 PLN, a jeszcze do zrobienia kuchnia, umeblowanie, sprzety, szacuje calosc pod klucz na 240.000 PLN.

Po przemysleniu postanowilem, ze zrobie ten remont i sie tam wprowadze z zona i dzieckiem. Rodzice blisko (zawsze to wzajemna pomoc, ja w opiece nad rodzicami, a rodzice nad wnuczkami), dobra lokalizacja, ogromna dzialka. Zeby mieszkac w podobnych warunkach musialbym wydac 5x tyle. Nie chce juz dluzej mieszkac w bloku, a z rodzicami mam dobre relacje.

Niestety pojawil sie problem natury prawnej i nie wiem jak do tego podejsc. Nie chce pakowac sie z taka kasa w cos, gdzie bede na czyjejs lasce. Rodzice nie chca slyszec o zadnej darowiznie, testamentach, wspolwlasnosci. Mowia "no przeciez to bedzie twoje, nikt cie nie wyrzuci stamtad". Nie chca nadac mi wlasnosci, bo twierdza, ze jeszcze to sprzedam i oni beda mieli problem (blizniak stoi na wspolnej dzialce, jedna brama wjazdowa etc). Warto tu dodac, ze mam jeszcze brata lekkoducha, ktory lata po swiecie i baluje, rodzice obawiaja sie, ze jak cos mi przepisza, to "bede na wygranej pozycji po ich smierci, a oni chca to podzielic po rowno, a brat splaci moj wklad". Jedyne co oferuja na moje zabezpieczenie, to "dostaniesz meldunek i notarialne potwierdzenie, ze zrobiles remont na X kwote".

Tak, jest mi przykro, ze w ogole maja takie obawy, ale juz sie do tego przyzwyczailem, to taki rodzinny paranoiczny tok myslenia, ze kazdy chce kazdego wydymac na kase. Czy sam meldunek i te notarialne potwierdzenie zapewni mi, ze nie bedzie mnie mogl stamtad nikt wyrzucic?
Czy warto sie w to pchac czy sobie odpuscic?

#remontujzwykopem (moze ktos remontowal dom w podobnej sytuacji do mnie)
#prawo
#dom
#rodzina

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #600b024025efed000a617bad
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 79
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: w akcie notarialnym można wpisać, że bez ich zgody nie możesz sprzedać i po problemie. Dostałem od rodziców dom, sporo ziemi, las i zabudowania w wieku 18 lat. Pani notariusz przy pierwszej wizycie wbijała rodzicom do głowy, że muszą wpisać takie punkty do aktu. Rodzice nie chcieli, ale w końcu się na to zgodzili. W moim przypadku to nie byli potrzebne, ale mam w dalszej rodzinie uzależnionego od alkoholu i
dostaniesz meldunek


@AnonimoweMirkoWyznania: mnie to fascynuje jak w Polsce przyrównuje się nadanie meldunku jako prawa do mieszkania. Na każdym wynajmowanym mieszkaniu właściciele zawsze się sprzeciwiali.

Ale mieli gówno do gadania, zawsze i tak sie meldowałem, bo ich zdanie nie jest potrzebne ¯\_(ツ)_/¯
Tak samo Ty możesz sie tam wprowadzić i sam zameldować, nie rozumiem w ogóle co to za argument
@AnonimoweMirkoWyznania: Żona powinna Ci #!$%@?ć w łeb czymś w #!$%@?ę ciężkim po usłyszeniu, że chcesz ją #!$%@?ć na chatę praktycznie do swoich rodziców. W dorosłości relacje z rodzicami powinny kończyć sie na sporadycznych odwiedzinach, telefonach i pomocy w razie potrzeby a nie mieszkaniu z nimi w bliźniaku. Prędzej czy później pojawią się zgrzyty na linii żona - rodzice. Chcesz tego uniknąć, uwierz...

Jeśli chodzi o brata to możesz jedynie próbować przekonać
@AnonimoweMirkoWyznania: Czy to jest bait OP?
1. Nigdy nie mieszka się ścianę w ścianę ze swoimi starymi.
2. Nigdy ale to nigdy nie mieszka się ścianę w ścianę ze swoimi starymi kiedy robią jazdy o darowiznę na nieruchomość, w którą chcesz władować 200 koła.

Meldunek nic nie znaczy, liczy się tylko to co jest w notarialnym i KW.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: Czyli, jednak nie masz tak dobrych relacji z rodzicami jak myślisz.
Nie pchaj się w ten syf i to jeszcze mieszkać obok nich by zrobić jeszcze więcej problemów.

Jeśli byliby normalni to ucieszyliby się na myśl tego, że będą mieli na starość syna obok któremu teraz mogą jeszcze pomóc przy dziecku i nie gnić samotnie.

Tutaj jeszcze jest problem twojego brata, który bez twojego prawa własności, po śmierci może się
Jolka,jolka: Jeśli przypiszą Ci coś za życia to wsrtosc tego czegoś liczy się do ogólnej puli, która dzieli się po ich śmierci na ciebie i brata.
Jeśli mieliby mieszkanie warte 400k, a do tego oszczędności na 600k i daliby tobie to mieszkanie w darowiźnie. To po śmierci ogólny spadek uwzględnia te darowiznę. Brat dostałby o 400k więcej (z oszczędności z przykładu: ty - 100, on - 500)
Nie wiem jak z
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: powiem tak...
Ja się kilka lat wstecz wprowadziłem do mieszkania po babci, które poszło na mojego ojca. Zrobiłem mały remont (około 40k) i ileś lat tam mieszkałem. Przy wyprowadzce wynająłem mieszkanie znajomym i dogadałem się z ojcem, że kasa z wynajmu pójdzie dla mnie bo to docelowo moje mieszkanie.

@AnonimoweMirkoWyznania: uciekaj stamtąd, nie rób tego ani żonie ani dziecku a pomoc można otrzymać nawet mieszkając dalej. Ja z moimi teściami w ten sposób mieszkałam i już po roku niecałym byłam wrakiem człowieka.
Nic nie możesz zrobić bo we wszystkim uczestniczą, nie masz prywatności pomimo oddzielnego mieszkania bo i tak przylezą i się będą #!$%@?ć. Odetnij się od życia przy nich i zrób to dla swojej własnej rodziny.