Wpis z mikrobloga

@dorszcz: To nie jest wcale nowe, to częsty pogląd. Moi rodzice za mojego życia nie byli w restauracji nigdy (stypy i wesela się nie liczą). Mam 32 lata.

To wszystko pomimo tego że matka gotuje koszmarnie i robi w kółko 5 czy tam 6 dań.

Mówią dokładnie tak samo jak jest w tych wpisach - że to dla złodziei, że w każdej restauracji syf, że Kaśki córka jadła kebaba gdzieś na
@dorszcz: Restauracje, siłownie, kina to miejsca dla burżuazji, widać PiS (rękoma Piebiaka) leci na ostro z przekazem Leninowskim.
A gadanie że ktoś na chleb nie ma to szczyt bezczelności wyborców PiSu, którzy żerują na pracujących pobierając zasiłki i dziwią się że z zasiłków nie mogą pozwolić sobie na coś lepszego niż chleb z musztardą...