Wpis z mikrobloga

@nochybaniebardzo: co za banda dyletantów.
Bez wspomagania butlą tlenową na 8k metrów, masz duże szanse na:
- chorobę wysokościową - obrzęk płuc, obrzęk mózgu
- niedotlenienie mózgu, utratę świadomości, zwidy i w konsekwencji upadek z wysokości
- wyczerpanie organizmu - ciało ludzkie nie przyswaja kalorii przy niedostatku tlenu
  • Odpowiedz
@Darknes17: doping to to co odróżnia profesjonalistów od amatorów, oddziela chłopców od mężczyzn ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Polscy turyści niech nadal sobie latają do Azji na ferie zimowe, tylko już nie za państwowe pieniądze, ale niech się pogodzą z tym, że za 50 lat Daniel z Wisconsin przeczyta o profesjonalistach z Nepalu, a nie o hobbystach z Polski.
  • Odpowiedz
@knur3000: ten mem ma tyle sensu co porównywać kolarza ze jeden jedzie na rowerze a drugi na rowerze i epo.


@13gugu13: Bielecki przedstawia tlen jako doping. Ok, rozumiem tę narrację. Dziwi mnie jednak, że nagle okazuje się, że w zdobyciu K2 nie przeszkadzały trudne warunki pogodowe, tylko tlen. Kij, że wyższe szczyt zimą bez tlenu zdobywano (Mount Everest), ale na K2 to to jest największy problem.

Prawda jest
  • Odpowiedz
@czokobons: ciężko mi powiedzieć, to co jest dopingiem, a co nie określa się na dość rozmytych zasadach. Tutaj istotny jest chyba fakt, że taki chłop na tlenie na 7500m jest sprawniejszy niż chłop bez tlenu na 5500m. Ogólnie tak jak ktoś wyżej napisał himalaizm to nie jest sport i dalej można się ścigać o to kto wejdzie bez tlenu, potem bez ekipy, potem na golasa i tak dalej.
  • Odpowiedz
@nochybaniebardzo: z tlenem, nie z tlenem - kurła jak sobie wczoraj wieczorem poczytałem o wypadkach na ośmiotysięcznikach, w tym o katastrofie właśnie na K2 w 2008 roku, to w ogóle nie wiem jak dla laików (no bo zawodowców jeszcze rozumiem) może to mieć jakiekolwiek znaczenie - samo wejście na K2 i zejście stamtąd w jednym kawałku to jest cholerny wyczyn.
  • Odpowiedz
@Endriu_: @knur3000: @13gugu13: już jeden taki był co uważał, ze sprzęt nie gra roli i akcesoria z Decathlonu czy biedronki są tak samo dobre, Google to w ogóle są zbędne a zamiast specjalnych posiłków wystarczy snickers. To ten sam pan, który pare lat temu niestety nie wrócił z wyprawy na Nanga Parbat
  • Odpowiedz
@nochybaniebardzo: najbardziej mnie zszokowało, że stwierdził, że nawet tlen "na wszelki wypadek" jest niedopuszczalny. Zabezpieczenie niedopuszczalne - przecież to wariactwo. Typ powinien iść bez żadnego wsparcia drużyny, tragarzy, bez telefonu którym można wezwać pomoc itd.
  • Odpowiedz
Wejście na jakąś górę, wejście na te górę zimą, wejście z tlenem, wejście bez tlenu, wejście tyłem, wejście skippingiem, wejście w czerwonej bluzie, wejście w czapce, wejście tip- topami.

Śmieszne to zaczyna być.
  • Odpowiedz