Wpis z mikrobloga

@guzikb: Zależy jaki ośrodek. Oficjalne minimum to cztery tygodnie, ale w większości miejsc najkrótsza terapia trwa sześć. Są też ośrodki długoterminowe, do których idzie się na kilka miesięcy. Zależy od człowieka i jego problemu. Ja byłem prywatnie na 10 tygodni, koszt koło 17 tys. (4 tygodnie w tamtym ośrodku kosztowały chyba 7 tys.), ale nie żałuję wydanej kasy, bo już dawno mi się zwróciło.
  • Odpowiedz
  • 0
@xdrcftvgy ja leczyłem się w NFZ, jestem zadowolony. Są różne etapy, na które wysyła Cię terapeuta. Ale to wszytsko zależy, gdzie Ciebie zakwalifikują, czy na dzienna, czy lepiej ośrodek zamknięty, czy będziesz chodził po południu na grupy plus indywidualna.
  • Odpowiedz
  • 1
@piteross nie. Zrozumienie, że to jest choroba i mechanizmów, jakie sobie wyrobiłeś w głowie. Później odpowiedź na pytania po co i dlaczego piłeś/ćpałeś. Dla mnie na początku było to leczenie, a później już bardziej przypominało szkolenie, na którym uczą, jak podchodzić do wielu spraw w życiu.
  • Odpowiedz
@piteross: Nie, psychoterapia głównie behawioralno-poznawcza. Siedzisz tam dwa miesiące bez bodźców zewnętrznych z silnym naciskiem na introspekcję, no nie da się do pewnych wniosków dojść nawet jak jesteś debilem.

Co nie zmienia faktu, że mitingi też są mocno polecane na większości tych terapii ale nie w celu szukania boga, a raczej jako grupa wsparcia itp bo nałóg to k---a i czasem nawet nie wiesz, że powoli się do Ciebie z powrotem zakrada. Ja chodzę, ale tego ich boga i siłę wyższą póki co mam głęboko gdzieś, moją siłą wyższą jestem ja sam i moje ewentualne nieuświadomione zaburzenia.

Ale z kolei nie da się nie zauważyć, że jest ogromna rzesza ludzi którym w AA odbija szajba na tym
  • Odpowiedz
  • 5
@piteross alkoholikiem jest się do końca życia, nie da się wyleczyć. Ale można z tą chorobą normlanie żyć i to nawet elegancko. Oczywoście nie pijąc.
  • Odpowiedz