Aktywne Wpisy
Jkl777 +32
Pisanie z dziewczyną:
Napiszesz zwykłe hej, co tam - jesteś nudny
Napiszesz coś głupiego nietypowego/zabawnego - jesteś dziwakiem
Napiszesz jej komplement - jesteś spermiarzem
Napiszesz ciekawe rozbudowane otwarte pytanie - jesteś nachalny prowadzisz rozmowę jak przesłuchanie
XDDDDDD i tak można wymieniać godzinami mnie osobiście to pisanie z dziewczynami męczy w c--j
Napiszesz zwykłe hej, co tam - jesteś nudny
Napiszesz coś głupiego nietypowego/zabawnego - jesteś dziwakiem
Napiszesz jej komplement - jesteś spermiarzem
Napiszesz ciekawe rozbudowane otwarte pytanie - jesteś nachalny prowadzisz rozmowę jak przesłuchanie
XDDDDDD i tak można wymieniać godzinami mnie osobiście to pisanie z dziewczynami męczy w c--j
Nooleus +132
I nie zapraszam do dyskusji.
Mirki nie chcę się użalać nad sobą, mam raczej pytanie prawne. Otóż w pierwszej połowie grudnia zostawiła mnie różowa. Oświadczyła, że się zakochała, nie układa się nam i w ogóle. W ciągu doby zabrała swoje rzeczy z pokoju i się wyprowadziła do tego drugiego. Całe święta aż do Nowego Roku byłem jak zombiak. Grom z jasnego nieba, najgorsze święta i sylwester ever. Minęły już 4 tygodnie, ja jakoś otrzeźwiałem, pogodziłem się z tym, co się stało... I zacząłem ogarniać swoje sprawy. A sprawy mają się tak. Ona wynajmowała pokój w 2-pokojowym mieszkaniu, ja mieszkałem z nią od pół roku. W drugim pokoju też mieszka para (nasi współlokatorzy, żadni bliscy znajomi, stosunki poprawne, ale na dystans). Rachunki płaciłem z różową na połowę. Ale cała umowa jest na nią, mnie nie ma nigdzie w żadnych dokumentach. Po prostu mieszkała tam już gdy się poznaliśmy, a że to dobry punkt, to wprowadziłem się do niej. I teraz chcę się wyprowadzić, mam upatrzoną w miarę tanią kawalerk. Co z dotychczasowym mieszkaniem? Jak napisałem, żadnych umów na mnie nie ma. Z byłą dziewczyną nie mam też kontaktu, ona wyprowadzając się nic o umowie nie powiedziała co dalej, czy przepisać na mnie itp. Chyba była za bardzo zauroczona, spieszyła się i miała wszystko gdzieś. Teoretycznie mogę więc po prostu zabrać swoje rzeczy (nie mam ich dużo), wyjść i nie wrócić, niech ona martwi sie konsekwencjami swojej umowy (właściciel mieszkania nie wiedział, że ja zamieszkałem, ale też pokój był znacznie droższy niż zwykły - 1200 zł). I w sumie chciałbym tak zrobić, nie chcę mieć jednak żadnych problemów. Jak to wygląda od strony prawnej w opisanej sytuacji?
#prawo #nieruchomosci #zdrada #zwiazki #bolecnaboku #kiciochpyta #p0lka
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ff3aaed5625a1000ab536d5
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
@mus_tang: przyszło. Nawet więcej mi do głowy przyszło - że nikt się jej o nic nie będzie pytał, tylko właściciel ją wezwie do uregulowania zaległych należności, zgodnie z umową, mając w dupie wszystko inne, w tym kto z nią mieszkał czy u niej nocował...
@shesellsseashells: czekaj, czyli uważasz że różowa powiedziała że się zakochała w innym i się do niego wyprowadziła z powodu czego? Zauroczenia?
Przecież to pewne że dymała się z nim na boku, podczas gdy Mirek był w pracy albo na
@shesellsseashells: generalnie to jest główny powód odwalania pajacerki - negatywne zachowanie innego człowieka...
@miken1200: "jest" słowo klucz. Czyli jeszcze nie minął ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Tapirro: Przy bezumownym korzystaniu z lokalu i podnajmie właściciel może domagać się wynagrodzenia nie tylko od osoby która bezprawnie podnajęła nieruchomość ale także od osoby która faktycznie tam mieszkała. Innymi słowy konsekwencje mogą ponosić oboje jeśli dojdzie do strat finansowych u wynajmującego.
Komentarz usunięty przez moderatora
Oczywiście to, że jest czwarty tydzień to żart, bo od połowy grudnia nie upłynęło jeszcze 21 dni, więc faktycznie nie minęły jeszcze 3 tygodnie. Ale nawet przyjmując, że liczymy tygodnie według kalendarza (od poniedziałku do niedzieli) to teraz jest dopiero 4 tydzień, czym POTWIERDZIŁEM STWIERDZENIE Darek3d1, że nie minęły jeszcze 4 tygodnie.
Podsumujmy:
1. Czytanie ze zrozumieniem to taka trudna rzecz... dla ciebie.
2.
@darek3d1: Dokładnie - mój żart z liczeniem tygodni miał potwierdzić, że nawet takim naciąganym liczeniem nie minęły 4 tygodnie :-)
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Chcoiaz naweymy i z dowodami na 99% wlascicielowi nie bedzie sie chcialo go scigac. Bedzie scigal jego byla bo to z nia ma umowe i elo