Wpis z mikrobloga

#swieta #polskiedomy #bozenarodzenie #wigilia
Już po wieczerzy.

Tata do nikogo się nie odzywa, nawet jak ktoś się do niego odezwie.
Sam odzywa się tylko żeby komuś przygadać i wytknąć błąd.
Nic nie pomaga w przygotowaniach (zwykle trochę coś pomógł).
Cały czas z ponurą miną.
Jakby siedział z intruzami.

Ponura wigilia. Aż tak jeszcze nie było nigdy.
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kantar: No popsuł bardzo.
Zwykle jest niezbyt miły ale to różnie. Z czasem coraz gorzej ale to cały dom to jest zbiór intruzów. Ja bardziej na boku ale i tak mnie zahaczają.
Ale aż tak to tata jeszcze nie robił w wigilię. Zwykle było albo tak sobie albo nawet jako tako.
  • Odpowiedz