Wpis z mikrobloga

@JWP1: w sensie że wózek/rower na klatce? jeśli jest z rigczem ustawiony i nie zagraca całej przestrzeni to nie, trzeba gdzieś to trzymać, a mieszkania są małe.
@Barto_: mam wozkownie na poziomie klatki. Brak miejsca w mieszkaniu to nie powód do zajmowania klatki swoimi rzeczami, jeśli chce się mieć dzieci to trzeba przemyslec takie rzeczy jak trzymanie wozka. Konsekwencje trzymania sprzętu na klatce dostrzega się dopiero gdy trzeba się ewakuować z budynku w razie pożaru albo gdy trzeba znieść kogoś chorego wtedy pojawiają się komentarze typu kto na to pozwolił, gdzie był zarządca, straż się nie interesuje itp.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 46
@JWP1: wkurza, tak samo jak gadanie, że "żona nie będzie nosić", zajebiście, to jest faktycznie wytłumaczenie. To trzeba było myśleć wcześniej.

Tak samo pewnie wkurza ich jak nie mogą wózkiem po chodniku przejechać bo jakiś debil stanął samochodem bo nie będzie daleko chodzić -- ale robienie dokładnie tego samego w klatce wózkiem to przecież "zupełnie inna sytuacja", w końcu to na pewno "bo tak wygodniej, nie będą nosić, nie mają gdzie
@manekin: sama mam maleńkie dziecko, ale wózek trzymam w kącie w przedpokoju. Koła można zdjąć i umyć. W psie kupy nie wjeżdżam, bo patrzę pod koła i ludzie raczej sprzątają po swoich psach.
Wkurza was coś takiego czy nie?

@JWP1:
To zależy. Ja miałem kiedyś korytarz tylko dla siebie i sąsiada (boczna odnoga) i wtedy sami ustaliliśmy, że tam trzymamy wózki. Natomiast uważam za chamskie, zwężanie o 50% korytarzy bez pytania reszty.
@JWP1: Dopóki nie zawadza nikomu to spoko, ale w tym wypadku (i pewnie każdym innym) prędzej czy później komuś zacznie przeszkadzać.
W bloku u mojej mamy zaczęli rower wystawiać na turbowąskiej klatce i przez to ja idąc ze swoim (który trzymam w mieszkaniu) nie mam jak przejść i muszę się ostro gimnastykować.

Ale to i tak nic w porównaniu ze starą babą która ma kota i wypuszcza go z mieszkania mając