Wpis z mikrobloga

  • 547
Takie akcje lubię najbardziej xD
Ktoś na grupie audiofilskiej wychwala kolejne audiovoodoo. Skrzynkę Stein Harmonizer, która ma za zadanie "wydłużać" molekuły powietrza oraz "ładować powietrze w sposób, który ułatwia efektywniejsze przekazywanie energii muzycznej przez pomieszczenie.".
Brzmi jak baja? Pewnie, że jest bają.
Te kosztujące 7130 zł od kompletu "harmonizery" to, ujmując słowami maestro Wojciecha z Hajfideliti

po prostu sproszkowane, zalane w żywicy kryształy, do których doprowadzane jest napięcie.


Fin.
A jak to działa? Jeszcze oddam głos Wojciechowi:

(...) przy wyłączonych Steinach, dźwięk był wyraźniejszy, bardziej wyrazisty, głębszy, bardziej dojrzały. Wszystko było bliżej miejsca odsłuchu i wydawało się, że dociera do nas więcej informacji. Z każdym kolejnym przełączeniem było jednak coraz bardziej jasne, że to dźwięk wyrazistszy, ale jednocześnie płaski. Włączenie momentalnie wygładzało krawędzie, przyciemniało przekaz, ale i uwydatniało bryły, zwiększało gęstość przekazu.


Pod wskazanym postem odezwał się dealer. Przekaz był prosty:
JESTEM DILEREM TYCH SKRZYNEK I ONE DZIAŁAJO.
No mnie kupił chłopina.
Pod innym komentarzem napisał, że działanie tych skrzynek łatwo jest zademonstrować. Zapytałem więc - skoro to wytwarza jony (no bo czymś to powietrze musi być ładowane), to rozumiem, że da się te jony wykryć? A może te jony są niewidzialne dla aparatury pomiarowej i są słyszalne ino tylko przez audiofilskie uszy.
No i cóż, zgadliście. Diler potwierdził. Tylko audiofile potrafią wykryć te "ładunki".
Trzeba więc dodać tę umiejętność do długiej listy audiofilskich zdolności nadprzyrodzonych. Szkoda, że się te chłopaki tak marnują, słuchając muzyki, bo mogliby na przykład wykrywać raka we wczesnym stadium albo przynajmniej jakieś cywilizacje pozaziemskie..
Pobierz Roszp - Takie akcje lubię najbardziej xD
Ktoś na grupie audiofilskiej wychwala kolejn...
źródło: comment_1605594929GN1APmgwPFiXqxbsSdWSUf.jpg
  • 52
do których doprowadzane jest napięcie


@Roszp: ze zwykłego gniazda sieciowego? To nie zadziała.
Trzeba mieć podpisaną umowę z energetyką na dostarczanie prądu z audiofilskiego generatora w pobliskiej elektrowni, specjalną podsiecią energetyczną na srebrzonych przewodach z miedzi beztlenowej. Trzeba też mieć audiofilski licznik i bezpieczniki, i stosowne okablowanie w domu.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Roszp: ludzie serio wydają dziesiątki tysięcy złotych na jakieś takie cuda na kiju? To serio aż tak zmienia? Słucham klasyki, przeważnie ze słuchawek (jakies sennhesiery za stówe) i jest ok. Bywałem nie raz w Filharmonii, a więc mam odniesienie do hmm najwyższej ,,jakości" dźwieku jakie mógłbym uzyskać przy słuchaniu? - i nie robi mi to aż takiej różnicy ;d
No chyba, że ktoś ma uszy jak kot a ja jestem dyletantem.
@Kosciany: Bo wtedy nie zadziała!
W tej branży wrażenie robi, jak napiszesz, że Twoja mata gramofonowa powstała w wyniku testów odsłuchowych 200 prototypów wykonanych z różnych materiałow. I to jest coś, na co możesz się powołać. Tak wejść z ulicy i zacząć robić takie cuda to "sie nie da".

Ostatnio czytałem na transmisji na Facebooku recenzję platformy antywibracyjnej, która jest zabezpieczona przed reverse-engenieeringiem w taki sposób, że ma ulec samozniszczeniu jeśli
@Tramad0l problem jest taki żeby osiągnąć dobre brzmienie trzeba się wysilić. Pomierzyć pokój, wygłuszyć, poustawiać głośniki które też trzeba przebadać ale im się nie chce łatwiej kupić złote kable i się chwalić ze "poprawiło"się dźwięk jest to proste i łatwe
@Roszp: jakiej muzyki audiofile słuchają? czy puszczenie np polskiego rocka to już grzech ciężki? Nie znam sie, ale skoro maja takie problemy z sprzętem to co dopiero na temat muzyki xD