Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Drodzy Wykopowicze, od razu zaznaczę, że wpis ten będzie o tym co się wczoraj w naszym kraju #!$%@?ło, czyli o tym że aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją.

Pluję tym gnidom w twarz. Każdej z osobna. Każdej i każdemu który się podpisał pod tym rozporządzeniem. I żeby sam przez to przechodził, bo chyba nie ma pojęcia z czym to się wiąże. Naprawdę, jakiś czas temu starałem się to zrozumieć, ale niestety nie wiem skąd się bierze takie skrajne zidiocenie naszej władzy. Czy jest to czysty debilizm? Czy jakiś zakrojony na szeroką skalę, głębszy, ukryty plan? I to ostatnio na każdym kroku.

Wracając do tematu - kilka lat temu, zdecydowaliśmy się z żoną na drugie dziecko. Mając wtedy po 32 lata szybko nam się udało "zaciążyć". Cieszyliśmy się bardzo że nasz syn będzie miał rodzeństwo w zbliżonym wieku. Po bodajże dwunastu tygodniach od zrobienia testu ciążowego na którym pokazały się dwie kreski, pojechaliśmy na badania prenatalne. Pamiętam to jak dziś, zimne słowa lekarza - "niestety, ale płód nie ma kości czaszki". Diagnoza - bezczaszkowiec. Wada letalna.
Trafiło mnie to strasznie, jakby mi ktoś mocno sieknął metalowym prętem po plecach. W ogóle jak to brzmi... Bezczaszkowiec... Moja żona wtedy, na badaniu, nie rozumiała, albo nie chciała zrozumieć o co chodzi. "Państwa dziecko umrze albo przy porodzie, albo jakiś czas po. Przykro mi. Ciąża kwalifikuje się do usunięcia. Za badanie będzie 100zł, dziękuję, do widzenia".

#!$%@?.

Jak ja się wtedy czułem. Jak musiała czuć się moja żona. To były najtrudniejsze chwile w naszym życiu. W dodatku to co zrobił lekarz prowadzący, w sposób jaki się odezwał do nas gdy się z nim jeszcze tego samego dnia spotkaliśmy... W skrócie - olał nas zupełnie i powiedział że szpital w Zgierzu nie robi tego typu zabiegów i żebyśmy sobie pojechali do Centrum Zdrowia Matki Polki z Łodzi załatwiać takie sprawy. Jak się później okazało, okłamał nas i miał obowiązek nas przyjąć.

Decyzję o usunięciu ciąży podjęliśmy bardzo szybko, wspólnie. Nie wyobrażaliśmy sobie że żona pod serduszkiem będzie nosiła "dziecko", z którym z dnia na dzień będzie się coraz bardziej związywać. Które nagle, któregoś dnia, może odejść zabierając razem ze sobą moją żoną i matkę mojego pierwszego, kochanego syna.

Mimo wspaniałej opieki i pomocy, przygotowania do zabiegu były ciężkie. Sam zabieg poszedł sprawnie, dopóki była w szpitalu, na mocnych lekach - z psychiką też było super. Ale dość szybko ją wypisali. Leki przestały działać i chwilę później, totalnie się załamała. To były jedne z najgorszych tygodni w naszym życiu. Gdyby dodatkowo miała przeciągać tę agonię do 9 miesięcy, nie wiem jakby skończyła, w jakim stanie...

Czemu o tym piszę? Otóż ta moja historia jest świetnym dowodem na to, że gdybyśmy zdecydowali się na dziecko, ba, gdybyśmy się zdecydowali na drugie dziecko i spotkali z takim czymś co obecnie oferuje nam kraj, to gwarantuję i przysięgam, że jeszcze tego samego dnia siedzielibyśmy w samolocie do najbliższej kliniki która nie miałaby problemu z usunięciem takiej ciąży z letalną wadą. To raz, a dwa, że nigdy, ale to przenigdy nie podjęlibyśmy ponownych prób posiadania potomstwa.

Na szczęście przyszło nam zaciążyć kilka lat temu gdy te chore prawa nie obowiązywała. Kilkanaście miesięcy po tym incydencie zdecydowaliśmy się spróbować ponownie. Obecnie mamy dwójkę, zdrowych, cudownych dzieciaków i współczuję wszystkim tym którzy będą musieli przejść przez ten horror, jaki zafundowała nam skretyniała władza.

#dzieci #zwiazki #aborcja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f92a48bc53de577b9aae998
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
  • 65
@AnonimoweMirkoWyznania W swoim zawodowym życiu i prywatnym kilka razy zetknęłam się z takimi parami, dziecko z wrodzonym brakiem nerek, HLHS, zespoły genetyczne. Zawsze, zawsze w tym #!$%@? kraju spotykały się z odmowami, spychologią, stresem związanym z presją czasu. Nagle okazuje się że masz tydzień do ustawowego deadlinu, a trzeci szpital z kolei nie chce przyjąć twojej żony która nosi dziecko skazane na śmierć. Czasem zastanawiam się skąd we mnie tyle gniewu w
@dr_Batman: skoro jesteś lekarzem to może wypunktuj kłamstwa w tym wpisie, czy to Ci nie na rękę?

@AnonimoweMirkoWyznania: 1. Nikt nie podpisywał żadnego rozporządzenia. TK stwierdził nieważność ustawy i tyle.
2. Najpierw mówisz o wadzie rozwojowej dziecka, a zaraz potem dodajesz, że dziecko miałoby Ci zabrać żonę. Graj sobie na emocjach dzieci, kłamco. 3. I Ty i żona jesteście mordercami, którzy dla własnego komfortu psychicznego uniemożliwili dziecku życie, opierając się