Wpis z mikrobloga

@Kodzirasek: U mnie jest efekt radosnej rozmowy, luzu i dobrego dowcipu, który bawi rozmówcę, choć ja rozmawiam od niechcenia i szybko mnie nudzi konwersacja. Niechęć do rozmów i przyćpanie były u mnie obecne w trakcie choroby, jednak przed zadziałaniem #ssri. Leki przywróciły mi lekkość rozmowy, przed ich braniem nie chciało mi się np. gadać przez telefon.
@Kodzirasek: a co bierzesz? Ja przed miałem obawy co do konsekwencji tego co powiem, więc wolałem nic nie mówić, albo rzadko kiedy, chyba, że z zaufanymi osobami, albo takimi do których czułem zaufanie. Po lekach to już inna bajka, bardzo łatwo mi się rozmawia z osobami poznanymi, gorzej, jeśli mam po raz pierwszy zagadać do osoby. Wydaje mi się jednak, że same leki nie miały na to, aż takiego wpływu, prędzej
@Kodzirasek: oj, rozmawiasz o tym z psychologiem? Myślałeś okresowym leczeniem w zakładzie albo o grupach wsparcia? Nie możesz sam z tym zostać. Wierzę, że odnajdziesz pomoc, a może kogoś kto wyzwoli cię z tego uzależnia, kogoś kto sprawi, że nie będziesz sięgał po pornografie, ba a nawet nie będziesz o niej myślał. Życzę ci z całego serca, abyś w tym wytrwał i dotrwał, dzięki ciężkiej pracy nad sobą, do wymarzone spełnienia