Wpis z mikrobloga

@maciek259: nie, to jedna z najlepszych. imho wf powinien byc obowiazkowy od poczatku szkoly a zwolnienie z niego powinno wystawiac komisja tak jak dzis orzeka o niezdolnosci do pracy. przynajmniej czesciowo bysmy zredukowali liczbe polakow-spaslakow.
  • Odpowiedz
@maciek259: Na moich studiach zaocznych miałam obowiązkowy tygodniowy obóz sportowy. A z jednej uczelni zrezygnowałam, bo był obowiązkowy basen do zaliczenia, a ja nie umiem pływać ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@tomislawniepelka: WF nie likwiduje w żaden sposób liczby Polaków-spaślaków. Przeszedłem całą drabinkę wuefów podstawówka-gimnazjum-liceum-studia i cały czas byłem Polakiem-spaślakiem. Przecież jedna lekcja wuefu to góra 200 kcal spalonych, to mniej niż ma pączek. Jak ktoś ma złe nawyki żywieniowe i żre jak dzika świnia bo jego przodkowie tak żarli, to wuefy mu nic nie dadzą. Tym samym op ma rację.
  • Odpowiedz
@Blotny nie mam zdania, bo lubiłem WF w trakcie trwania każdej ze szkół. Ale tu nie chodzi tylko o spalone kalorie w trakcie 2h wysilku, przecież nakrecasz też metabolizm. Jeśli mamy wyglądać jak Amerykanie, to WF nie jest złym rozwiązaniem. Może wiele osób to zmotywuje jeśli zobaczą jakiekolwiek efekty.
  • Odpowiedz
@tomislawniepelka: W teorii. W praktyce, WF w obecnej formie zniechęca całą masę dzieciaków do sportu
- przez problemy z higieną, bo wf pierwszy, prysznica nie uświadczysz i potem sala "pachnie człowieczeństwem"
- przez nauczycieli prowadzących lekcje po japońsku "matapiłkagrajta"
- przez system oceniania, który często nie premiuje Jasia, który z suchoklatesa w rok stał się dzikiem, a Sebę, który trenuje #!$%@? od 10 lat
- przez to, że ww. Seba będzie
  • Odpowiedz
@tomislawniepelka: wydaje mi się, że największym problemem są godziny + zajęcia. Dostałem teraz w pracy multisport, w miesiąc byłem 8 razy na basenie już. Na studiach na wfie basen płatny poza tym uganiasz się z innymi ludźmi na tym samym torze, jeszcze musisz iść kiedy komuś pasowało a nie to. A teraz idealnie, we wtorki nie mam zajęć, o 12 wychodzę z pracy na dwie godziny, cały tor na basenie sportowym
  • Odpowiedz
  • 5
@maciek259 akurat wf był jednym z bardziej przydatnych przedmiotów. Przynajmniej coś się pływać nauczyłem. Za to np. metody obliczeniowe (teoretyczne wyjaśnianie jak działają programy bez praktyki) matematyka (liczenie na papierze rzeczy których nigdy nie będziesz potrzebować policzyć) czy geometria wykreślna (rysowanie abstrakcyjnych rzeczy w jeszcze bardziej abstrakcyjny sposób) nic mnie nie nauczyły oprócz radzenia sobie ze stresem.
  • Odpowiedz