Wpis z mikrobloga

@noorey: Język polski którego używasz teraz został przeinaczony i zsystematyzowany przez grupkę osób uważających się za decydujący organ w sprawach lingwistyki na początku XX wieku. Język którym obecnie się posługujemy nie jest czystym językiem polskim, wręcz przeciwnie. Zresztą poszukaj skanów gazet przedwojennych i popatrz jak wyglądał zaledwie 100 lat temu.
  • 345
@Phyrexia dzięki za pouczenie, nie chce mi się tego szukać, bo już się naczytalam starych gazet w trakcie studiów. skoro już się wzajemnie edukujemy, to przypomnę, że mamy w polskim takie coś jak koniugacja, dzięki czemu wyraźnie wskazujemy na płeć podmiotu. dlatego zdania "Rektor powiedział" oraz "Rektor powiedziała" będą pod tym względem zrozumiałe dla obcokrajowca już na poziomie A1. i jakiekolwiek majstrowanie przy tym nie jest już nikomu potrzebne ¯_(ツ)_/¯
@noorey: Nie rozumiem dlaczego aż tak się uniosłaś? Twoim zdaniem rozsądniej jest pisać "pani rektor" zamiast krótszego "rektora"?

dlatego zdania "Rektor powiedział" oraz "Rektor powiedziała" będą pod tym względem zrozumiałe dla obcokrajowca już na poziomie A1


@noorey: Nie będą często zrozumiałe nawet dla osoby posługującej się biegle językiem polskim jeśli przeczytają zdanie złożone np. w następujący sposób:

Rektor uczelni otwiera nowe kierunki.

W tym momencie ktoś może z kontekstu zrozumieć
  • 304
@Phyrexia bo to mnożenie niepotrzebnych językowo bytów, które nie mają na dodatek jednego modelu tworzenia, a język dąży do ekonomizacji i do tej pory funkcjonował bez zarzutu. Twoje postulaty nie są lingwistyczne tylko kulturowe. jeżeli w artykule tylko raz padnie słowo "rektor", to może oznaczać, że... płeć rektora nie jest na tyle ważną informacją, by ją komunikować. jeżeli z kolei jest ważna, to z pewnością pojawi się jeszcze parokrotnie, a może, o
bo to mnożenie niepotrzebnych językowo bytów


@noorey: Sama dajesz argumenty pod moją tezę. Pisanie "pani rektor" zamiast "rektora" jest mnożeniem niepotrzebnych bytów.

język dąży do ekonomizacji


@noorey: Otóż to. Na tym polega wprowadzenie tych dwóch form, które zaciekle krytykujesz.

jeżeli w artykule tylko raz padnie słowo "rektor", to może oznaczać, że... płeć rektora to nie jest na tyle ważną informacją


@noorey: Jest informacją na tyle ważną, że ktoś podając
@noorey: To też budzi trochę mój opór. Natomiast feminatywy mają całkiem długą tradycję w języku polskim - już w przedwojennych słownikach pojawiały się żeńskie odpowiedniki zawodów. Problem jest jakie przyrostki stosować, żeby to było zgodne z normami językowymi. Uważam, że ostatecznie decyzja powinna należeć do kobiety wobec której dany zwrot ma być stosowany.
@Phyrexia po pierwsze nie chcę pisać "pani rektor", wystarczy "rektor" - uparcie nie chcesz zrozumieć tego, co piszę.

Po drugie - nawet dodanie Twojego ulubionego "pani" jest bardziej ekonomiczne - jest prostym modelem pani + rzeczownik i tyle. awanti na temat tego, czy ma być ministra, ministerka, prezydentka, prezydenta, marszałka czy marszałkini zostawiam feministycznym kolektywom, które już po cichu budują nowe slowniki. pozostaje jeszcze tylko uzgodnić wersje i, jak dobrze pójdzie, za
@Najzajebistszy i właśnie chaos wobec tworzenia nowych feminatywów wg mnie je dyskredytuje. przecież nikt nie postuluje nazywania pielęgniarki pielęgniarzem i wierzę, że nowe słowa wprowadzane do polszczyzny typu jakieś startuperki nie będą razić ze względu na swoje i tak obce brzmienie. ale, litości, zostawmy rektory i dziekany w spokoju, to brzmi jak niesmaczna karykatura ich pozycji i osiągnięć.
wystarczy "rektor"


@noorey: Przeczytaj jeszcze raz mój powyższy komentarz. Cały, nie "po łebkach." Dokładnie została tam przeze mnie opisana sytuacja, w której nie wystarczy. Nie mam zamiaru się z Tobą kłócić, pani użytkowniku portalu ze śmiesznymi obrazkami. Poznałaś moje racje, a ja Twoje. Nie zgadzamy się ze sobą, ale jedynie ja posiadam ten fortel że mam w tej dyskusji rację popartą konkretnym i niezbywalnym argumentem. Twoim jedynym argumentem jest "brzmi jak
mam w tej dyskusji rację popartą konkretnym i niezbywalnym argumentem.


@Phyrexia no z pewnością Twój argument jest niezbywalny, bo nie chcesz się go pozbyć i nikt Ci go nie odbierze, ale niestety zasadny to on nie jest :D Fajnie, że wpadłaś i pokazałaś, że takie feminatywy rzeczywiście są nikomu niepotrzebnym kulturowym potworkiem. Dobrej nocy!
@noorey: Zgodzę się, że panuje chaos przy ich tworzeniu. Powstają wyrazy pokroju doktora, gdy bardziej naturalnym i poprawnym byłoby doktorka. I nikt zapewne tego nie usystematyzuje bo RJP prezentuje liberalne spojrzenie na język. Dalej jednak uważam, że to kobieta powinna o tym decydować. Jeśli chce się tak przedstawiać to ma do tego prawo, podobnie jak rozmówca ma prawo jej tak nie tytułować.
@Najzajebistszy ciekawe czy dziekany wiedziały, że nimi zostaną na łamach Polityki, i czy tak właśnie tytułują się na co dzień. Według mnie takie publikacje to po prostu uparte kreowanie rzeczywistości językowej i ja tego nie kupuję. > byłoby doktorka No jak to, przeciez jest doktórka ( ͡º ͜ʖ͡º) Kompletnie antysystemowa, poza jakimkolwiek spodziewanym modelem tworzenia!