Wpis z mikrobloga

@13czarnychkotow:
Co to za brednie z tymi pięcioma dniami XD
Tabletka dzień po działa w ten sposób, że opóźnia owulacje. Jeżeli zażywamy tabletkę piątego dnia to jeśli do owulacji doszło przed zażyciem tabletki, to jest ona kompletnie nieskuteczna, ma efektywność równą kostce cukru. Z kolei jeżeli do owulacji jeszcze nie doszło, to nie ma sensu zażywać tabletki, ponieważ plemniki i tak nie przetrwają tyle czasu w drogach rodnych kobiety, zatem niezależnie
@niunix Poczytaj lepiej jak działają tabletki po, bo one działają na kilku levelach, nie tylko na owulację, ale na przykład zagęszczają śluz u kobiety, przez co spowalniają plemniki i te mogą nie zdążyć dotrzeć do jajeczka przed końcem owulacji czy swoją śmiercią. Poza tym plemniki potrafią przetrwać do 3 dni w pochwie.

Bardziej za punkt bym przyjęła zapłodnienie, bo po zapłodnieniu raczej niewiele zdziałają. Tylko że nie wiesz jak szybko dojdzie do
@13czarnychkotow: Tak się składa że trochę czytałem :) i nie ma ani cienia dowodu na to, że tabletka Ella albo tabletki bazujące na lewonorgestrelu mają wpływ na cokolwiek innego niż na opóźnianie owulacji. Twierdzenie, że którakolwiek z tych tabletek zagęszczając śluz utrudnia zapłodnienie / zagnieżdżenie zarodka w macicy, nie ma żadnego potwierdzenia w badaniach klinicznych.
Aby tabletka dzień po była w pełni skuteczna, należało by ją zażyć... na trzy dni przed
niunix - @13czarnychkotow: Tak się składa że trochę czytałem :) i nie ma ani cienia d...

źródło: comment_1593707077iTGmZp7bS5tJ0OJbKCMHnM.jpg

Pobierz
@pi73r: @Paula_pi: @BotGirl: płaciłam 200 zł za awaryją wizytę tylko po receptę + coś koło 200 za tabletkę (weekend ale na szczęście miasto wojewódzkie). Jak wspomniałam o tej akcji mojemu ginekologowi to wypisał mi kilka recept bez daty ważności i powiedzał że jak będę potrzebowała to mam sobie datę wpisać i lecieć do apteki bez łaski ginekologa-sępa, bo normalne wypisanie recepty powinno kosztować coś koło 50zł lub mniej. To
@Lililijka: A czy ja gdziekolwiek napisałam, że nie powinny być na receptę? Cieszę się niezmiernie, że Ci się udało w miarę sprawnie to załatwić, ale niestety jesteś w zdecydowanej mniejszości, biorąc pod uwagę rozmaite opinie, moje własne doświadczenie, doświadczenie moich znajomych i różne portale podejmujące ten temat.
@Kontestator: Teraz tak, a normalnie niestety tak łatwo nie ma. No mówię, gdyby nie problem z ową receptą to byłoby w porządku, dla samej zasady, że to jednak silna dawka hormonów. Ale jak ma to wyglądać tak jak teraz bez jakiś usprawnień, to już wolę bez recepty.
Mały tip dla Mirabelek i Mirków w awaryjnej sytuacji. W przeszłości przed produktami stricte jak EllaOne itd. . Ogólnie przyjęta metoda antykoncepcji awaryjnej była protokół Yuzpe, w którym wykorzystuje się "zwyczajna" antykoncepcję hormonalna, które albo posiadacie albo posiada je koleżanka, ciotka , sąsiadka w większej dawce . https://en.m.wikipedia.org/wiki/Yuzpe_regimen wrzucam link do Wiki , resztę znajdziecie sami ;)