Wpis z mikrobloga

Na wypoku ludzie się pruli "hurr durr ale nieoddana to powinieneś tyle jechać, bo co mieli zrobić?!"

Więc tak, takie żale to do zarządcy drogi, a nie do mnie...


@tellet: kto się pruł? Bywalcy tagu #szosa? czy wiecznie narzekający na wszystko i wszystkich wykopowicze?
Infrastruktura rowerowa z roku na rok się poprawia, coraz to nowe miasta mają wśród swoich urzędników osoby dedykowane do budowy infrastruktury rowerowej i
  • Odpowiedz
no, to się nazywa ślepa ulica


@czuwajaca_wezowa_istota: No tak, ale przydałby się jakiś znak ostrzegający. Poza tym załóżmy, że wiem, że ta droga jest ślepa, więc jadę normalną drogą - jaka jest reakcja niektórych kierowców? :) pewnie taka jak OPa. Mam się tłumaczyć, że ta DDR prowadzi donikąd i nie ma sensu tam jechać?
  • Odpowiedz
@dybligliniaczek: przecież zdecydowana większość pedalarzy jeździ dla przyjemności w nich również zawieram tych którzy wymyślają jakieś bzdurne powody i te osoby równie dobrze mogłyby jeździć dookoła bloku więc argument że bez sensu bo nie droga nie ma celu jest inwalidą w stopniu porównywalnym jak j----a baba przez którą straciłem ja i co najmniej 2 samochody za mną jedne światła bo nie może jechać pustym chodnikiem tylko się wlecze metr od
  • Odpowiedz
@buysy: tak, ale są oznaczone którymś wariantem znaku d4. Dla ddrów też wypadałoby odpowiednio oznakować.
Ddry po lewej stronie też muszą być ozakowne znakiem po prawej, żeby rowerzysta o niej wiedział, a nie miał się domyślić. To, że wy wiecie o jej istnieniu nie znaczy, że osoba jadąca rowerem też musi.
  • Odpowiedz
@tellet:
Ale wiesz, że 80% kierowców nie jeździ zgodnie z przepisami, co wykazały badania gdzie mierzyli prędkość. Podejrzewam, że w przypadku samochodów sportowych to pewno z 95%.
  • Odpowiedz
@tellet: Też mnie wkurzali rowerzyśli jeżdżący na szosie w miejscu, gdzie są ścieżki rowerowe. Od roku jednak trenuje i sprawa wygląda trochę inaczej - rowerzyści nie jadą po ulicy głównie dlatego, że boją się uszkodzić swoje koło a dlatego, że na ścieżkach jest cholernie niebezpiecznie. Jak ktoś jedzie 15 km/h i rocznie robi po ścieżkach 100 km, to nic mu się prawdopodobnie nie stanie, robiąc codziennie po 50 km po ścieżkach to proszenie się o szpital, dla siebie i innych użytkowników dróg.

W praktyce wygląda to tak, że kolarze spotykają się na obrzeżu miasta, dojeżdżają do miejsca spotkania ścieżkami, jadąc wolno i ostrożnie, dopiero od spotkania w parę osób, wyjeżdżają na trening i omijają ścieżki. Na treningu jedzie się 40km/h, jeździłem kiedyś za miastem po ścieżce, jest jeszcze spoko, jak jest zimo i pada, bo nie ma ludzi, ale jak wyjdzie słońce, to jadąc 30km/h masz slalom między matkami z dziećmi - przypominam, że dalej jestem poza miastem.

W mojej rocznej historii kolarstwa i zrobieniu 7 k km zaliczyłem 3 gleby na szosie, właśnie na ścieżce rowerowej. Prędkość <30km/h, powód - raz matka z wózkiem wchodząca 5 m przed rower, raz facet wyprzedzający jakąś grupkę osób poszedł mi na czołówkę, raz dziecko straciło panowanie nad rowerem i przewróciło mi się przed rowerem - za każdym razem wybierałem wjazd do rowu i moje poturbowanie zamiast iść na
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@oskarrr: to wyobraź sobie, że ludzie pakują się podobnie na ulicę- i co z tego.
Aż się chce powiedzieć "chcesz latać na szosie, to idź na tor, ścieżka jest dla wszystkich a nie tylko do ganiania po niej", analogicznie do "chcesz zapieprzać autem, to hehehe jedź na tor, droga nie jest do wyścigów!"
  • Odpowiedz
@tellet: Codziennie w drodze do i z pracy robię 70 km, w ciągu ostatniego roku nikt mi się nie wpieprzył pod koła auta, infrastruktura jest już naprawdę całkiem dobra, wczoraj jadąc 10 km rowerem po ścieżce w mieście dwa razy musiałem ostro hamować do zera, bo dzieci na rowerkach zjechały mi przed rower.
Rowerem mtb jeżdżę po specjalnie przygotowanych torach, tak zwanych singlespeedach, z miesiąc temu też prawie dziecko zabiłem,
  • Odpowiedz
@Xhkk: no właśnie, rowerzyści swoją c-----ą jazdę usprawiedliwiają złą infrastrukturą. I na tej podstawie jeżdżą jak chcą. To jest tak absurdalne że aż śmieszne, drogi dla samochodów w Polsce też są c-----e, każdy kierowca o tym wie. I narzeka. Ale na rząd narzeka, a nie np. na kierowców TIRów XD (tzn na nich też, ale nie w tym kontekście). Wszystko wam trzeba oznakować, naświetlić, wytłumaczyć, przeprowadzić za rączkę i może
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@oskarrr: Tyle, że wciąż nie widzisz faktu, że ścieżka, jak i droga, są dla wszystkich uczestników, dla jakich zostały zaplanowane.
Zachowanie dzieci i madek pomijam, bo sprawa weryfikacji uprawnień oraz zachowania się na drodze nie jest tu tematem sprawy.

30 km/h to nie jest żadne ściganie, a taka prędkość na ścieżce rowerowej, może już być niebezpieczna.

Zamień 30 na 70, ścieżkę na aleję i masz analogię do jazdy autem przez
  • Odpowiedz
@oskarrr: chopie. pomyśl sekundę. pięć lat temu młoda kobitka wymusiła swoim SUVem pierwszeństwo i uderzyła w nią moja mama- 8 dni w szpitalu, problemy z karkiem do tej pory. dwa lata temu, gdy wracałem z pracy, w ścisłym centrum miasta wojewódzkiego przy przepisowej prędkości 70kmh zajechał mi drogę... traktor. złamane obydwie kości prawego nadgarstka, dwie rehabilitacje, ograniczona motoryka ręki do tej pory. w poprzednie wakacje przy ROD młody kierowca potrącił
  • Odpowiedz
Zamień 30 na 70, ścieżkę na aleję i masz analogię do jazdy autem przez miasto.


@tellet: Nieprawda. Jak chcesz analogię to sobie dodaj konieczność zwolnienia niemal do zera lub zatrzymania przed każdym skrzyżowaniem bez świateł - nawet jak masz pierwszeństwo, bo na każdym może przejeżdzać TIR ze 100km/h nie ustępując ci pierwszeństwa a ty się boisz o swoje życie. To jest analogia do jazdy rowerem po "śmieszkach". Jak pisał wyżej
  • Odpowiedz
@tellet: nie mam szosy, ale po samym wyobrażeniu sobie jazdy na cienkich oponkach po żwirze wiem, że do najłatwiejszych zadań to nie należy. Kiedyś wybrałem się do lasu na oponach 1.6... lekki piach przy 20 kmph to walka o przetrwanie ;)
  • Odpowiedz
@buysy: My po prostu staramy się jechać zachowując wszędzie zdrowy rozsądek i wybierając mniejsze zło i większe bezpieczeństwo. Nigdzie nie pisałem, że przy dużym ruchu aut, zjeżdżam ze ścieżki i jadę 3-pasmową drogą. Ścieżkami w mieście dojeżdżam do wylotu z miasta, jadę później przez wioski, gdzie na drodze jest bardzo mało aut a na ścieżkach rowerowych poruszają się głównie dzieci i ludzie z zakupami. Jadąc przez wioskę z ograniczeniem do
  • Odpowiedz
@buysy: Na drodze oczywiście też może być niebezpiecznie, ale jadąc po drodze z małym natężeniem ruchu, mam statystycznie mniejsze szanse, że ktoś będzie miał wypadek z moim udziałem, niż wjeżdżając na ścieżkę rowerową. Na drodze mam zdecydowanie więcej miejsca, gdzie mogę uciec, mogę z większej odległości zobaczyć niebezpieczeństwo niż na ddr.

Co do infrastruktury: za granicą jakoś potrafią zrobić fajne ścieżki, nawet autostrady rowerowe, w holandi, w Państwie, gdzie jest
  • Odpowiedz