Wpis z mikrobloga

@impulse_101 O Panie! Czekałem na taki komentarz. Wyobraź sobie, że masz furę, dla której 130 km/h to II prędkość kosmiczna. Jedziesz sobie autostradą i zaczynasz wyprzedzać kolumnę TIRów. I wtedy podjeżdża Cię król lewego pasa, którego widziałeś w lusterku tylko jako szybko rosnący punkt i siada Ci na zderzaku, nawala długimi i oczekuje że w---------z się pod ciężkiego tylko po to, żeby on mógł dojechać do celu te 15 sekund wcześniej.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Krupier no ale taki jest standard, i tak są uczeni ludzie.

@Szejker-Szejker:

Nie wiem właśnie kto ich tego uczy. Nie ma żadnego przepisu mówiącego, że "lewy pas służy do wyprzedzania", a pojęcie jechania "mozliwie blisko prawej krawędzi jezdni" nie oznacza bezwzględnego trzymania się jej.
  • Odpowiedz
@czarski: Tak uwazasz? pojedz do szwecji tam 100% kierowcow wyznaje Twoja filozofie efekt jest taki ze caly lewy pas jest nieprzejezdny i z autostrady robi sie droga pozamiastowa, wleczesz sie przez 100km w takim gownie. Jakos w niemczech ludzie potrafia jezdzic z kultura i jak widza szybciej jadacy pojazd to nie dorabiaja sobie "krolow lewego pasa" tylko ustepuja miejsca. Manewr powinienes wykonac tak zeby innym nie przeszkadzac a jak masz
  • Odpowiedz
@WyslijNaPwUlubionegoMema: Nie wyprzedzam w takiej sytuacji kiedy nie ma miejsca. Jednak jeśli widzę przed światłami kogoś, kto zbiera się przez 10 sekund po zapaleniu zielonego, to w pierwszym legalnym i bezpiecznym miejscu go wyprzedzę.

Po prostu szkoda mi życia, na czekanie aż ktoś zacznie szukać pierwszego biegu kilka sekund po zmianie światła. Nie jeżdżę szybko, ale ruszam sprawnie i myślę (także za innych) podczas jazdy. Bez pałowania, przekraczania prędkości i
  • Odpowiedz
@impulse_101 Akurat po Szwecji jeżdżę dosyć często i mam stamtąd rewelacyjne wspomnienie. Otóż zamuliłem za ciężarówka, a kolo który leciał lewym pasem zwolnił, mrugnął długimi i pozwolił mi wyprzedzić. Raz, będąc na jego miejscu, zrobiłem tak na A2, to gość zza TIRa dał po hamulcach, bo pomyślał, że go przeganiam. Zgoda, że manewr trzeba wykonać płynnie, ale jak dla kogoś za mną maksymalna prędkość to za mało, to nie mój problem.
  • Odpowiedz
@kiszczak: Ale typie, mowa o mieście, gdzie masz ludzi, chodniki, rowery. Przecież w tym obsranym kraju nikt nie jeździ 50 po mieście. NIKT. 60 jedziesz i czujesz się jak p---a, bo cię każdy wyprzedza. To jest chore. Polaka trzeba batożyć karami, żeby się dostosował do przepisów. Inaczej nic nie zdziałasz, bo UWAGA UWAGA "PODZIWIAM, CIĘŻKO W TYM KRAJU JEŹDZIĆ PRZEPISOWO". Jedziesz do Szwecji, za Bałtyk i jakoś wszysty jeżdżą przy
  • Odpowiedz
@onuceSzatana Jeśli mowa o mieście powiatowym to racja. W większym zdarzają się trzy pasy, brak przejść, bo kładki, a i tak limit 50. Między innymi takie miejsca miałem na myśli. Nikt tu nie mówi, żeby z---------ć po samym centrum jednopasmową drogą. Zresztą co ja tłumaczę panu idealnemu...
  • Odpowiedz
@onuceSzatana Ja tylko mówię o tym, że u nas bardzo często limity są po prostu bez żadnego sensu. Tak się odnosisz do zachodu i tak się składa, że Europę całą zjeździłem i to nie tylko po autostradach. Tam nawet w miastach (Paryż, Bruksela, Rotterdam, Amsterdam) ciężko spotkać ograniczenie do 50 gdy mamy trzy pasy ruchu.
Ogólnie łatwiej jest przestrzegać przepisów gdy te są życiowe. To mam na myśli.
  • Odpowiedz