Wpis z mikrobloga

To szokujące zdjęcie po raz pierwszy ukazało się 5 sierpnia 1948 r. w gazecie Vidette Messenger. Tekst pod nim brzmiał: "Wielki znak z napisem 'NA SPRZEDAŻ' na chicagowskim podwórku w milczeniu opowiada tragiczną historię państwa Chalifoux, którym grozi eksmisja z mieszkania. Nie widząc innego wyjścia, bezrobotny kierowca ciężarówki i jego żona postanawiają sprzedać czworo swoich dzieci. Pani Lucille Chalifoux odwraca głowę od aparatu, a jej dzieci są nieco zdziwione. Na najwyższym stopniu siedzą 6-letnia Lana i 5-letnia Rae, poniżej 4-letni Milton i 2-letnia Sue Ellen".

Fotografia była zapewne pozowana, jednak historia - niestety - prawdziwa. Wszystkie dzieci zostały sprzedane w przeciągu 2 lat - włącznie z tym, które w czasie, gdy robiono zdjęcie, pani Chalifoux nosiła pod sercem.
Rae i Milton w 1950 r. trafili do rodziny Zoeteman. Ich dotychczasowe życie z rodzicami było trudne, ale kolejny dom okazał się prawdziwym piekłem. Nowi "właściciele" nigdy oficjalnie nie adoptowali rodzeństwa. Dzieci zostały kupione - za 2 dolary - niczym rzeczy i tak też były traktowane. Zoetemanowie często wiązali je sznurem w stodole i codziennie zmuszali do ciężkiej pracy w polu. Po latach Milton opowiadał, że przybrany ojciec nazywał go niewolnikiem. Chłopiec zaakceptował takie "imię", bo nie rozumiał, co to słowo oznacza.

Znacznie więcej szczęścia miał najmłodszy David (nieobecny na zdjęciu). Jego "nabywcy", państwo McDaniel, legalnie go zaadoptowali. Byli surowymi, ale jednocześnie kochającymi rodzicami, którzy okazywali dziecku dużo wsparcia. Rodzina mieszkała zaledwie kilka kilometrów od domu Zoetemanów. Jako dorosły człowiek David wspominał, jak jeździł na rowerze, aby zobaczyć się z rodzeństwem i... rozwiązać je ze sznurów.

Zarówno Rae jak i Milton opuścili dom Zoetemanów w tragicznych okolicznościach. Dziewczyna w wieku kilkunastu lat została porwana i zgwałcona, w wyniku czego zaszła w ciążę i odesłano ją do domu opieki dla ciężarnych kobiet. Milton z kolei nie mógł już znieść takiego życia - traumatyczne dzieciństwo odbiło piętno na jego psychice. Gdy wszedł w wiek dojrzewania, reagował na nadużycia przybranych rodziców (choć trudno w tym przypadku używać tego słowa) napadami agresji. Sąd uznał go za zagrożenie dla społeczeństwa i pozostawił mu wybór: szpital psychiatryczny albo poprawczak. Chłopak zdecydował się na pierwszą opcję.

Po wielu latach Rae i Milton postanowili odszukać swoje siostry - do tej pory nie mieli pojęcia, co się z nimi stało. Do ponownego spotkania doszło w 2013 r. dzięki mediom społecznościowym. Niestety rodzeństwu nie było dane zobaczyć się w komplecie - Lana zmarła na raka kilkanaście lat wcześniej. Jej papierów adopcyjnych nie odnaleziono - prawdopodobnie spłonęły w pożarze. Sue Ellen dorastała w Chicago, całkiem blisko swojego rodzinnego domu.

Pewnie jesteście ciekawi, co stało się z panią Chalifoux po tym, jak już pozbyła się wszystkich swoich dzieci? Otóż ponownie wyszła za mąż, urodziła jeszcze 4 córki i żyło jej się całkiem dobrze. Co ciekawe, jako dorośli już ludzie, sprzedane dzieci postanowiły ją odwiedzić. Po spotkaniu rodzeństwo opisało ją jako kobietę całkowicie pozbawioną uczuć, która nie wykazała nawet odrobiny żalu z powodu swoich decyzji z przeszłości. David bronił ją tłumacząc, że to były zupełnie inne, trudne czasy: chodziło o przetrwanie. Milton był wstrząśnięty tym, że matka nawet ich nie przeprosiła. Z kolei Sue Ellen powiedziała o niej krótko: "Powinna spłonąć w piekle".
źródło: Ciekawe czasy, strona na fb.
#historiajednejfotografii #historia #usa #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #fotografia #gruparatowaniapoziomu
C.....h - To szokujące zdjęcie po raz pierwszy ukazało się 5 sierpnia 1948 r. w gazec...

źródło: comment_1586938550vBu7WCWrbEGgjK0ZCiFzF7.jpg

Pobierz
  • 116
  • Odpowiedz
To tylko przykład na to, że ludzie to zwierzęta. Czemu? Bo nie potrafią powstrzymać swojej chuci i rozmnażają się bezmyślnie w obliczu biedy i nędzy. Obrazek ma mnie wzruszać, bo biedna matka sięgnęła po ostateczne, najstraszniejsze rozwiązanie z powodu biedy? Żal mi tylko dzieci, które na świat się nie prosiły. Nie było antykoncepcji/była gorzej dostępna? Polecam celibat. Połowa wykopków jakoś wytrzymała 25-30 lat bez seksu, a inni nie potrafią? Trochę śmiech przez
  • Odpowiedz
Z mojego doświadczenia i obserwacji, dzieciaki z biednych ale ogarniętych i w miarę porządnych domów są najbardziej zajebistymi ludźmi w dorosłości. Jeżeli miały miłość w domu to jedzenie kartofli z jednej misy i dzielenie się z młodszym rodzeństwem wszystkim co się ma to najgłębsze pozytywne wspomnienie dzieciństwa. Bieda albo wielodzietność nie jest czynnikiem wprost wywołującym tragedie domowe, co wykopki masowo sugerują w komentarzach. Nie ma czegoś takiego jak "rodzina biedna wielorodzinna to
  • Odpowiedz
W 1951 roku mój ojciec został zabrany od matki jako 6 latek, po tym jak mój dziadek został aresztowany przez UB jako wróg ludu (w rzeczywistości obszarnik). Sąd uznał, że matka nie jest w stanie sama wychowywać 3 małych dzieci, szczególnie, że była krótko po porodzie z najmłodszym dzieckiem. Ojciec przez 3 miesiące był w sierocińcu, poźniej za zgodą sądu trafił pod opiekę babki. Dziadkowi jako obszarnikowi, niechcącemu dzielić się w ramach
  • Odpowiedz
Nie rozmawiamy o powyższym przypadku. Zadałem pytanie, kiedy Ty będziesz wiedział, że Cię stać na dziecko, dwa, trzy?

Kolejna rzecz- to że Cię stać dzisiaj, nie oznacza, że tak będzie za rok, dwa, pięć.


@KrzysiekEire:

lepiej zadać sobie odwrotne pytanie: kiedy wiesz, że na pewno Cię NIE STAĆ? Myśląca osoba raczej łatwo sobie to przeliczy. Jeśli zarabiam z dziewczyną po 2k netto na umowach zlecenie, nie mamy mieszkania albo jedyną perspektywą
  • Odpowiedz
@CountGrishnackh: @BrockLanders: @dzugaszwili: @Brunner: @yahoomlody: Ciekawostka - handel dziećmi na zachodzie Europy ma się dobrze i jest całkiem popularny. Bogate pary homo zamawiają sobie dzieci u surogatek - znam osobiście nawet taki przypadek, znajomy z pracy z mężem zamawiają sobie dziecko gdzieś z Ameryki Południowej.

PS nie mam nic przeciwko LGBT ale przyzwolenie na handel ludźmi w tym środowisku uważam za chore.
  • Odpowiedz