Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/smutny_kojot_xjxMWvBrok,q60.jpg)
smutny_kojot +17
Tylko przypomnę blackpillowcom jak aktualnie wygląda narzeczony naszej księżniczki popu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#przegryw #blackpill #roksanawegiel #roxycarbon
#przegryw #blackpill #roksanawegiel #roxycarbon
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/651a3d12cd7d9f7064c3561557192915bfcb08219d33e1fa255c5d4a6e011f8e,w150.jpg?author=smutny_kojot&auth=1dd07e3d10566046dd43f065bacd9695)
![](https://wykop.pl/cdn/c0834752/f63c1353ea69cae293103640a039e182278a586208e06cdc3911cfcfcb916c17,q60.jpg)
Glimpse0fTheFuture +103
Mam kota, od 4 lat. Mój niebieski nigdy kota nie chciał, zresztą w ogóle zwierzat w mieszkaniu. Kiedy zamieszkalismy razem kot wprowadził się ze mną oczywiście, ale z postawionym warunkiem, że mam mu znalezc nowy dom. Dałam nawet ogloszenie na olx, że mam kota do oddania bo byłam pewna, że odzew bedzie zerowy. Dorosly, zwykly, czarny dachowiec. No i pokazywalam niebieskiemu, że takiego kota nikt nie chce, co bylo zgodne z prawdą, nikt się nie zainteresował moim czarnuchem. Kupiłam sobie troche czasu, mialam nadzieje, ze moj niebiesli, jak wielu znanych mi przeciwników zwierzat, zmieni zdanie po jakimś czasie. I nawet czasami wydawało się, ze tak jest, czasami wracał temat, ze kot musi zniknąć, ale, ze przez nasze niedopilnowanie kot nauczył sie wychodzic na dwór i w sumie więcej go w domu nie bylo jak był to był względny spokoj z tematem oddawania sierściucha. Tak przeżyliśmy ponad rok.
Potem wydarzyły się dwie rzeczy: kot uległ wypadkowi i wprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Kot dostał najprawdopodobniej z kopa od jakiegos milego czlowieka. Złamana szczęka. Leczenie trwalo kilka miesiecy bo wychodziły komplikacje. Do sprawności wrócił juz w nowym mieszkaniu. W nowym mieszkaniu kot nie wyjdzie na dwor, zresztą nawet jakby sie dało go wypuszczac, to juz bym mu nie pozwolila.
I od tego czasu ciagle sie kłócimy, a raczej ja #!$%@? pretensji o kota.
Kot jest w domu caly czas, wiec wszystko co niebieskiego do tej pory denerwowalo w posiadaniu zwierzaka skumulowalo sie.
Przede wszystkim wkurza go, ze śmierdzi z kuwety. Sprzatam dwa razy dziennie, ale zeby jako tako dogodzić niebieskiemu musialabym sprzątać za kazdym razem jak kot sie zalatwi. A na to nie mam czasu. Smierdzi mu też jedzenie kocie. Kot na noc spi w nieużywanym pokoju. Wedlug niebieskiego jest tam taki odor, ze wchodzi na wdechu. Pokój miał byc nasza garderobą i pokojem gościnnym. Niebieski uważa, że tam mu nawet ciuchy przesiakaja tym zapachem.
Wkurza go sierc i rozniesiony piasek z kuwety.
Kot ma zakaz wchodzenia na blaty w kuchni- do czego sie jako tako stosuje, ale też musze go gonić zza kanapy bo podrapie. Caly dzien w zasadzie latam za kotem czy czegos nie robi, bo niebieskiego irytuje jak podczas zabawy pacnie łapa w ścianę, jak próbuje otworzyć szafkę w kuchni (to mnie akurat też denerwuje, ale ja nie wpadam z tego powodu w furie).
Niektóre zwierzaki jedzą porzadnie a mój koteł niekoniecznie, wiec robi syf kolo miski, ale też przez wypadek, czasami mu się uleje woda, wiec latam za nim i wycieram.
Wkurza go jak sie obciera o sciany, bo brudzi.
W tej chwili już w zasadzie każdy ruch kota go wkurza.
Coraz bardziej widze, ze moj niebieski, mimo ogromu zalet, absolutnie nie nadaje sie na posiadacza zwierzaka.
I nie jest dla niego argumentem, że ja do kota jestem przywiązana, bo od poczatku mowil, że nie chce kota w domu.
Nie jest argumentem, ze przez olx nie znajdę mu domu.
Popytalam bliskich przyjaciół, ale bez efektu. Przelknelam wstyd jakim jest chęć oddania zwierzaka z takich powodów ale jedyne o co moj niebieski sie martwił to to, że na pewno stawiam go w zlym świetle opisujac problem.
Rodziny nie zapytam, moja rodzina z kazdej strony , jest bardzo zwierzecolubna, jakbym im opowiedziała, ze musze sie rozstac albo z kotem albo z niebieskim powiedzieliby, że mam rzucić niebieskiego. A gdybym kota jednak oddała to by niebieskiego znienawidzili. A tego nie chce.
Sprawa juz od kilku tygodni jest na ostrzu noża, i w sumie jest coraz gorzej. Kotu domu nie znajde, nie mam jak i nie wiem czy jestem w stanie poszerzyć te poszukiwania, ze wstydu zwykłego, z niebieskim rozstawać się nie chce, bo mimo tego jak go tu opisałam jest to najlepsza osoba dla mnie, kocham go. Ale w ostatecznosci, kota nie wyrzuce do lasu, będę zmuszona wybrać kota.
#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
#zwiazki
#koty
#zalesie
#pokazkota
Komentarz usunięty przez autora
Ja sam lubię zwierzęta jednak żadnego bym sobie już nie wziął bo się mocno do nich przywiązuję a jedna strata w życiu wystarczy. Ale co z tego, jestem ZŁYM człowiekiem bo nie chcę mieć zwierząt, przynajmniej według niektórych tęgich umysłów tutaj. Włos się jeży na głowie, że tacy
Komentarz usunięty przez autora
Taki opiekuńczy ten Twój niebieski, dzieciory też będzie wypieprzał? No bo przecież mówił że nie chce xD
@HaloHet: zapisalem sobie twoj nick i dodalem twoj profil do obserwowanych, za jakis czas zarzadam raport twoich wysrywow i czestotliwosc konsumpcji przez ciebie srodkow psychotropowych, jesli nie dostane odpowiedzi na
Wam wszystkim chyba jakieś pasożyty z kotów do mózgów się do przedostały
@rudyba ja nie twierdzę, że ten człowiek Cię zabije, zabije Twoje ewentualne dzieci i zaraz stanie się seryjnym mordercą. Wiem, że do tego daleko droga. Ale uważaj bo to ten typ człowieka, który nie liczy
A tu poklask niebieskich pasków i teksty, że toksycznych bab trzeba się pozbyć bo pies ważniejszy xD Teraz też będziesz się zastanawiać czy nienawidzić mężczyzn? xD
W sumie niebieskiego rozumiem. Sama jestem zwierzolubna, mam 2 psy w mieszkaniu, ale niebieski postawil sprawę jasno od samego początku. Jesli nie chcesz wybierac jednego bądź