Wpis z mikrobloga

MEN w telewizji: szkoły i nauczyciele są przygotowani na edukację zdalną. Zaczynamy.

MEN do kuratoriów: proszę zobowiązać dyrektorów szkół do wdrożenia systemu nauczania zdalnego. Za tydzień sprawozdanie.

Kuratoria do dyrektorów: proszę zapewnić uczniom zdalną edukację. Za 2 dni plany e-zajęć i pełne sprawozdanie.

Dyrektorzy do nauczcieli: od jutra zdalne lekcje. W ciągu 24 godzin sprawozdanie z wdrożenia systemu. Podaję harmonogram zajęć zdalnych.

Nauczyciele: część ogon pod siebie, żale na Facebooku, za własne pieniądze kupuje laptopa, kamerę, mikrofon, tablicę, pakiet oprogramowania. Wdraża. Część się buntuje.

Nauczyciele do rodziców: od jutra e-lekcje. Obowiązuje komputer, mikrofon, kamera i osobne pomieszczenie dla ucznia. Podaję plan zajęć.

Rodzice do ministra: nauczyciele wymagają od nas za wiele, nie mamy takich możliwości.

MEN w telewizji: widocznie część nauczycieli nie chce pracować i nie zasługuje na swoje wynagrodzenie.

Telewizja publiczna: pokazuje pozytywny reportaż z Koziej Wólki. Uśmiechnięte dzieci ze słuchawkami śpiewają do mikrofonu. Rodzice biją brawo. Nowoczesność w domu i zagrodzie.

Tadam!
Kurtyna.
#koronawirus #men #edukacja #heheszki
  • 43
@sectra: jasne, tekst jest trochę wyolbrzymiony i prześmiewczy, taka satyra. Oczywiście mamy kąkutery, ja mam na przykład dwa - jeden złom stacjonarny, a drugi netbook z 1 gb RAM, na którym mogę ewentualnie wpisać temat i oceny na edzienniku. Wyobraź sobie teraz videolekcję z trzydziestoma uczniami na takim sprzęcie, gdzie w dwóch innych zakładkach rozwiązują testy online. Już? Wyobraziłeś sobie? To teraz wstawaj, bo się zesrałeś
Sorry mirku, nie bierz tego
@galicjanin Może i jest, ale czasem uczniowie sami robią z siebie ofiary. Mój brat jest nauczycielem w dużym mieście i w ostatni dzień przed zamknięciem szkół podeszła do niego uczennica i oznajmiła mu, że ona mieszka w takiej głuszy, gdzie nie ma ani Internetu ani zasięgu. Posiadanie dostępu do Internetu nie jest obowiązkiem. I jak Ci taki uczeń podejdzie i powie, że on Internetu nie ma, to co mu zrobisz? Będziesz się
@Kismeth: gdyby tylko można było coś zrobić żeby dzieci rodziło się mniej... Inna rzecz - stawiasz na równi niewygodę edukacji domowej ze śmiercią najbliższych. I wybierasz brak niewygody. Bo nie wiem co innego proponujesz niż żeby rząd zorganizował sale, komputery i czas. Brzmi jak... Szkoła!