Ile trzeba pieniędzy żeby przeżyć miesiąc na niskim poziomie?
1. Jedzenie 30dni x 50 zł = 1500 zł 2. Pokój / mieszkanie w małym/średnim mieście + opłaty = 1300 zł 3. Zdrowie - wizyty prywatne u lekarza (według mnie czasami to konieczne), leki, terapeuta/psycholog(ten drugi może być na NFZ), sporadycznie zabiegi, kosmetyczka, masaż = 300 do 1200 zł miesięcznie (nie daje więcej bo zakładamy niski poziom życia), punkt 3 ustalam na 750 zł 4. Sport, rekreacja, wypoczynek - karnet siłownia/fitness 100 zł, wyjazd na tylko 1 weekend w mies. 400zl, kino/eventy/atrakcje 2x/miesiąc = 150zl w sumie punkt 4 = 650 zł 5. Komunikacja = 300 zł 6. Kosmetyki, higiena (butelka perfum czy wody wystarczy na dłużej niż miesiąc, jakieś tanie żele pp czy pasta colgate, ręcznik) = 100 zł 7. Ubrania = 200 zł (wierzę że tyle wystarczy, rocznie było by to ponad 2k a za tyle już można mieć najtańsze ubrania które się nie zniszczą przez ten czas) 8. Oplaty za telefon 20 zł, media, internet 50 zł, koszty książek, jakiś pakiet tv albo Spotify/Tidal 50 zł = w sumie 120 zł
Nie liczę prezentów dla innych, dla siebie, kosztów żarcia dla kota czy jakiejś własnej pasji. Nie liczę kosztów kursów i szkoleń. Nie liczę kosztów sprzątaczki że względu na założenia.
W sumie wyszło 4920 zł
Mam nadzieję że daje wam to do myślenia #!$%@?. To bardzo restrykcyjne założenia, gdzie człowiek odmawia sobie wielu rzeczy czy przyjemności.
@i_took_a_pill_in_remiza: mieszkasz ze starymi. Z samych kosztów juz mozna zdjac karnety na siłownie itd na rzecz MultiSporta, lekarze odchodzą bo LuxMed/PZU. Do tego wielu stołuje sie w korpo stołówkach, bo wychodzi w pyte taniej i smacznie
@i_took_a_pill_in_remiza: no nie wiem, ja na żarcie wydaje może 600zl miesięcznie. Mieszkam w dużym mieście. Po prostu robię sobie zakupy i większość jedzenia jakie spożywam mam ze sklepu. Jak ktoś jada sobie na mieście codziennie to będzie tyle płacił ale ja praktycznie nigdy nie wydaje 50zl dziennie na żarcie
@m00n: Masz rację, nie ma nic wspólnego z niskim. Ja potrzebuję 900 złotych miesięcznie na jedzenie wliczając w to alkohol. To nadal dużo mniej niż podał OP, ale niech nikt mi nie pisze że je zdrowo za 400 złotych.
@m00n: Czyli jedzenie to tylko ryż + kurczak albo schabowy + ziemniaki? Ludzie często jedzą 3 posiłki. Dolicz octy, oleje, przyprawy, wina, drożdze, mąki, jogurty, picie, śniadania i kolacje
Początkowo uznałem to za zarzutkę, lecz przypomniał mi się znajomy, który dziennie musi wpierdzielać dwa kebaby. Inaczej ponoć chodzi głodny. Serio, typ się chwalił że przychodzi do pobliskiego kebaba, siada przy stoliku i nic nie musi mówić, bo już go znają. Jak jakiś Don Corleone
@maad: Ja jem 5 posiłków dziennie ale nie każdy to mięcho ziemniaki i surówka. czasem drugie śniadanie to jabłko albo kefir. Ludzie ile wy kalorii potrzebujecie dziennie? W Gułagu pracujecie?
Jest doliczone, bo wyszło mi 17 zł dziennie więc zaokrągliłem do 20. To są rzeczy, których koszta rozkładają się mocno w czasie. Ja używam tylko oliwy z oliwek ale pół
@i_took_a_pill_in_remiza: Ja zarabiam 10k w Holandii, stojąc przy maszynie 40h w tygodniu, nic ciężkiego, o tak wlasnie wyglada mój plan, 5k odkładam. Trzymajcie sie w tej polszy
@i_took_a_pill_in_remiza pamiętajcie że polska w tym momencie jest w złotej erze rozkwitu gdzie człowiek się cieszy gdy zarabia 3tys zł. Pisałem że kryzys globalny się zbliża?
Po drugie, chciałbym żyć z rodzicami -> mniej problemów, mniej wszystkiego ( ͡°͜ʖ͡°)
@piotrlionel: Widzę, że łapiesz za słówka. Przykro mi, że żyjesz w rozbitej rodzinie z samym ojcem/samą matką i rozumiem, że łatwiej by było żyć z obojgiem, ale zasadniczej różnicy to nie robi - dalej nie mieszkasz samodzielnie.
Po pierwsze, te ceny parówek to chyba za czasów PO wziąłeś, albo i SLD
Początkowo uznałem to za zarzutkę, lecz przypomniał mi się znajomy, który dziennie musi wpierdzielać dwa kebaby. Inaczej ponoć chodzi głodny. Serio, typ się chwalił że przychodzi do pobliskiego kebaba, siada przy stoliku i nic nie musi mówić, bo już go znają. Jak jakiś Don Corleone
@Rajev: To dalej tylko 24 zł. Sam jestem w stanie zjeść dwa kebaby naraz, ale mam wtedy dosyć na resztę dnia.
1. Jedzenie 30dni x 50 zł = 1500 zł
2. Pokój / mieszkanie w małym/średnim mieście + opłaty = 1300 zł
3. Zdrowie - wizyty prywatne u lekarza (według mnie czasami to konieczne), leki, terapeuta/psycholog(ten drugi może być na NFZ), sporadycznie zabiegi, kosmetyczka, masaż = 300 do 1200 zł miesięcznie (nie daje więcej bo zakładamy niski poziom życia), punkt 3 ustalam na 750 zł
4. Sport, rekreacja, wypoczynek - karnet siłownia/fitness 100 zł, wyjazd na tylko 1 weekend w mies. 400zl, kino/eventy/atrakcje 2x/miesiąc = 150zl w sumie punkt 4 = 650 zł
5. Komunikacja = 300 zł
6. Kosmetyki, higiena (butelka perfum czy wody wystarczy na dłużej niż miesiąc, jakieś tanie żele pp czy pasta colgate, ręcznik) = 100 zł
7. Ubrania = 200 zł (wierzę że tyle wystarczy, rocznie było by to ponad 2k a za tyle już można mieć najtańsze ubrania które się nie zniszczą przez ten czas)
8. Oplaty za telefon 20 zł, media, internet 50 zł, koszty książek, jakiś pakiet tv albo Spotify/Tidal 50 zł = w sumie 120 zł
Nie liczę prezentów dla innych, dla siebie, kosztów żarcia dla kota czy jakiejś własnej pasji. Nie liczę kosztów kursów i szkoleń. Nie liczę kosztów sprzątaczki że względu na założenia.
W sumie wyszło 4920 zł
Mam nadzieję że daje wam to do myślenia #!$%@?. To bardzo restrykcyjne założenia, gdzie człowiek odmawia sobie wielu rzeczy czy przyjemności.
Zapraszam do dyskusji.
#pieniadze #przegryw #ekonomia #finanse #zycie #filozofia #polska
---------------------------------------------------- < linia trolla
Wszyscy powyżej tej linii złapali zarzutkę
Specjalne wyliczenia dla szlacheckich podniebień:
30 deko szynki 50zł/kg - 15zł/tydzień
Chleb (3 w tygodniu) - 5zł - 15 zł/ tydzień
Soki (pół litra dziennie) - 15zł/tydzień
Warzywa - 15 zł tygodniowo
Mięso średnio 40zł/kg (kurczak połowa tego) - ok 60 zł/tydzień
Ziemniaki/ryż/kasza - 10zł/tydzień
Wychodzi +/- 20zł dziennie i to nie jest jeszcze wcale na niskim poziomie. Mam wrażenie że albo jesteście grubasami co się przeżerają, albo
Do tego wielu stołuje sie w korpo stołówkach, bo wychodzi w pyte taniej i smacznie
Komentarz usunięty przez autora
Chopie, na studiach sie za 5zł dziennie żyło. I to bez słoików od rodziców.
Początkowo uznałem to za zarzutkę, lecz przypomniał mi się znajomy, który dziennie musi wpierdzielać dwa kebaby. Inaczej ponoć chodzi głodny. Serio, typ się chwalił że przychodzi do pobliskiego kebaba, siada przy stoliku i nic nie musi mówić, bo już go znają. Jak jakiś Don Corleone
Jest doliczone, bo wyszło mi 17 zł dziennie więc zaokrągliłem do 20. To są rzeczy, których koszta rozkładają się mocno w czasie. Ja używam tylko oliwy z oliwek ale pół
@piotrlionel: Widzę, że łapiesz za słówka. Przykro mi, że żyjesz w rozbitej rodzinie z samym ojcem/samą matką i rozumiem, że łatwiej by było żyć z obojgiem, ale zasadniczej różnicy to nie robi - dalej nie mieszkasz samodzielnie.
@Rajev: To dalej tylko 24 zł. Sam jestem w stanie zjeść dwa kebaby naraz, ale mam wtedy dosyć na resztę dnia.