Wpis z mikrobloga

Jaki ból dupy słyszałem, gdy mówiłem że biorę w kredycie mieszkanie, a znajomi wynajmują do tej pory i muszą dzwonić do właściciela i pytać czy mogą gwoździa w ścianę wbić :d


@lycha911: jaki ból dupy słyszałem, gdy mówiłem, żę wynajmuję mieszkanie, a znajomi biorą kredyty i muszą spłacać przez 30 lat i żyć w świadomości, że to mieszkanie przez te 30 lat to właściwie nie jest ich i płacą tyle samo
@lycha911: jaki ból dupy słyszałem, gdy mówiłem, żę wynajmuję mieszkanie, a znajomi biorą kredyty i muszą spłacać przez 30 lat i żyć w świadomości, że to mieszkanie przez te 30 lat to właściwie nie jest ich i płacą tyle samo ile wynajem

zmieniam miejsce zamieszkania praktycznie raz w roku, trzy razy poznań, dwa razy warszawka, raz kraków, dwa razy wrocław i jeszcze gdańsk mnie czeka
jakbym miał kupować i sprzedawać mieszkanie
@niochland: przecież jedno i tak warto mieć nawet w kredycie szczególnie jak się w nim mieszka... Ok Twoja sytuacja jest inna bo często zmieniasz miejsce, ale nie sądzisz, że jedno by Ci się ostatecznie samo spłacało?
A mieszkając w jednym większość czasu, po pierwsze nie płaci się komuś i rata + opłaty są niższe niż wynajem od kogoś to jeszcze mieszkanie z roku na rok wzrasta na wartości.
Prawda jest taka,
kup se za kredyt i wynajmuj hehe no super, będę wychodzić na zero, albo +100 złotych zarobku xD więcej zarobię na wysraniu się w kiblu w korpo


@niochland: Po 15 czy 20 latach wpada Ci na własność mieszkanie warte 500 tysięcy, ale to tylko taki szczegół, warty pewnie mniej niż wartość Twojej sraki w korpo ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Aczkolwiek bardzo podoba mi się Twoje myślenie i