Wpis z mikrobloga

TL;DR Zrobiłem projekt za całą grupę i to mi się oberwało...

Mirki, nawet nie wiecie jaki jestem zdenerwowany. Jeśli myślicie, że tylko na polskich uczelniach są jaja z projektami grupowymi to się mylicie. Od dwóch miesięcy studiuję w UK magisterkę z robotyki na Uniwerku top 100 na świecie. Przez 3 tygodnie miałem projekt grupowy z czterema osobami (3 laski i 1 facet). Niestety okazało się, że ich poziom jest niski, a dwóch dziewczyn wręcz tragiczny. Starałem im się pomagać, ale mieli niesamowite braki (obstawiam, że zdawali na ściągach). Praca z nimi wyglądała tak, że albo im tłumaczyłem jakieś podstawy albo pisałem kod i tłumaczyłem jak działa. Dałem im parę prostych zadań, ale nic z tego nie udało im się zrobić i musiałem to zrobić sam.

Po pierwszym tygodniu powiedziałem, że zrobię to sam, bo bez tłumaczenia co jak działa pójdzie mi szybciej, a oni i tak mi nie pomagali. Zgodzili się. W dwa tygodnie straciłem po 3 dni wolne (nie mamy zajęć w środę), ale udało mi się. Oni mi wtedy podziękowali i zaproponowali, że napiszą raport. Ja się zgodziłem. Oczekiwałem, że dostanę masę pytań co jak działa (kod był nieco chaotyczny i było mało komentarzy), ale oni nic nie odpisali. 2 dni przed oddaniem dali mi raport, którego poziom był tragiczny. 1.5 godziny spędziłem na facebook'u tłumacząc co trzeba poprawić, a dostałem odpowiedź "I just think it would be more efficient for you to modify it directly" (wydaję mi się jak sam go poprawisz to będzie efektywniej). Oczywiście skończyło się na tym, że sam go napisałem od zera.

I byłoby w porządku, ale dowiedziałem się wczoraj, że teraz zaczynamy kolejny projekt w tych samych grupach. Przeraziłem się, bo materiału jest dużo więcej, więc poszedłem do prowadzącej i zapytałem się czy mogę zmienić grupę (było dużo grup 4-osobowych), bo z moją się nie dogaduję. Ona powiedziała, że chce się spotkać z moją grupą w takim razie. Ja, że po co, ale powiedziała, że tak ma być. Właśnie wróciłem z tego spotkania, które było 2-godzinną terapią.

Na spotkaniu zabrałem głos i powiedziałem co się stało. Wtedy te 2 słabsze laski zaczęły odwracać kota ogonem:
- Śmieję się z nich (co było kłamstwem, czasami dawałem jakieś żarty, ale nic osobistego )
- Uważam resztę zespołu za głupich (niby prawda, ale jak ktoś na magisterce nie wie co to funkcja czy ma problem z pętlami to słabo)
- Rządzę się (też niby prawda, ale oni nigdy mi nic nie mówili, że się nie zgadzają, a zwłaszcza jak powiedziałem, że zrobię projekt za nich).
- Nie odpowiadam na ich pytania (co też było kłamstwem, bo np, tamtemu chłopakowi jak pytał to zawsze odpowiadałem. One po prostu miały projekt w dupie).
- Podczas zajęć tylko jak używam laptopa i programuje robota (nigdy o niego nie prosiły i zazwyczaj pisały sms)
- Ignoruje je jak piszę kod (prawda, ale nie specjalnie, często jestem nad nim zbyt skupiony po prostu)
- Trochę tego jeszcze było...

Przez następną godzinę prowadząca mi tłumaczyła, że to moja wina, bo to wszystko to mowa nienawiści i przeniesienie grupy mi nie pomoże. W pewnym momencie zacząłem się wkurzać, a ona na to, że widzi, że mam problem z komunikacją. Powiedziała, że mamy się dogadać, a ona będzie patrzyła na naszą robotę podczas labek.

Mirki napiszcie mi czy ja jestem jakiś dziwny i co powinienem zrobić, bo boję się, że znowu będę musiał zmarnować w ogrom czasu.

#studia #uk #programowanie #logikarozowychpaskow #studbaza
  • 354
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fillif: dokładnie jak wyżej. To przygotowanie do pracy w korpo, gdzie masz się nie wyróżniać, być częścią masy która wspólnie coś robi. Przykre, ale prawdziwe. Nie łam się, rób co ci każą, studia to nie jest jakikolwiek czas dla ponadprzeciętnych ludzi.
  • Odpowiedz
@fillif: Najlepiej to może kolejny projekt podzielcie na części, tak zgrubnie trochę, bo przecież i tak to jest projekt grupowy, tak żeby każda osoba miała coś do zrobienia. Jakby się dało w jakiś sposób na konsultacjach z prowadzącą pokazać kto co ma zrobić, to pewnie szybko by wyszło kto ile zrobił i jaka jest jakość tej pracy.
  • Odpowiedz
@fillif: sama nie cierpię projektów grupowych, bo mam podobne doświadczenia do Twoich, ale ostatnio postanowiłam mieć wyrąbane i dać się grupie wykazać. Ustaliliśmy jasno podział zadań i każdy musiał się wywiązać ze swojej części. Niestety nie mam pojęcia jakiego typu projekt macie do zrobienia i czy takie coś jest możliwe, ale wydaje mi się, że byłoby to w miarę dobre rozwiązanie, chociaz na pewno obniżyłoby Ci jego ostateczny poziom.
  • Odpowiedz
@fillif: z gównem ala feminizm i mowa nienawiści w kraju pokroju UK to se c---a powalczysz.
zostań gejem albo muslimem i powiedz ze traktują cię jak niewolnika bo wedługttych kobiet osoba z takimi poglądami i potrzebami jak ty jest niższa społecznie i to ona powinna odwalać czarną robotę.
  • Odpowiedz
@fillif: tak kontynując co napisałem. U mojej córki w klasie matematyki uczy się tak: najpierw niematematyczne przykłady - historia, obrazki etc. , potem pokazanie na klockach, potem metoda na obrazkach, następnie reguła w abstrakcji, w oderwaniu od wcześniejszych pomocy, a potem wyzwanie. I teraz uwaga: jest jeszcze jeden etap: jeśli dziecko ogarnie to wszystko, nie idzie dalej z materiałem, ostatni etap to nauczyć się pomagać innym w grupie, by zrozumieli
  • Odpowiedz
@fillif
Tak jak inni pisali, ale rozwiązanie jest naprawdę proste. Dzielicie się zadaniem i robisz swoją część i to dokumentujesz (Github na przykład, tam jest wszystko czarno na białym). Nie robisz za innych, bo raz, że dochodzi do sytuacji jak wyżej, a dwa, że jak mają się nauczyć gdy wszystko za nich jest robione. Jak się s-------i praca grupowa to pokazujesz, że Ty swoje zrobiłeś, a nie możesz dorosłych ludzi zmuszać
  • Odpowiedz
@fillif: i co się przejmujesz? Tamte pasożyty to model doskonale znany i funkcjonujący. Skończą studia i pójdą pracować w jakimś zupełnie innym zawodzie. Albo gdzieś w podobnym za jakiś grosz. A po za tym to faktycznie musisz się ogarnąć skoro coś takiego na Ciebie działa. Nie ma nic gorszego niż nadgorliwość. Oni chcieli odwalić projekt a ty pewnie chciałeś zrobić wszystko super zajebiście. Zajmij się tylko częścią techniczną. Napisz kod,
  • Odpowiedz
@fillif: biorac pod uwage ze jestescie na tych samych studiach to na pewno nie jestes "typowy" ;)

Zwroc uwage na to, o co pretensje mieli inni czlonkowie grupy(podczas tego spotkania) i na spokojnie to sobie przeanalizuj. Bo z doswiadczenia to mieli troche(moze wiecej moze nieco mniej) racji.

P.S. Wyglada ze masz duze problemy z praca w grupie. Z jednej strony chcialbys byc liderem, masz do tego wiedze z dziedziny(jesli faktycznie
  • Odpowiedz
@fillif: przecież projekt grupowy jest także po to, żeby uczyć się umiejętności miękkich, których nie masz za grosz. Jak pójdziesz do pracy i będziesz leadem zespołu, którego poziom jest słaby, to też najpierw wszystkim pokażesz że są do niczego i zabierzesz im cokolwiek mieliby do roboty a potem pójdziesz do zarządu ze skargą, że Twój zespół nic nie robi i tyrasz sam?
Przestań patrzeć na całość tylko z perspektywy jaka
  • Odpowiedz
@fillif: projekt grupowy jest po to aby nauczyć się pracy w grupie, jeśli reszta grupy ma w------e to ty też powinieneś mieć w------e, ewentualnie powinieneś był zrobić projekt ale nie dzielić się nim z resztą grupy i tyle
  • Odpowiedz
@fillif: Pozwolę sobie odpowiedzieć cytatem:
https://www.youtube.com/watch?v=2U4aCMIBYSY (interesuje Cię pierwsza minuta, teksty o prochach już nie są tak adekwatne)
Sam przerabiałem podobne numery jeszcze na studiach i w pracy. Żeby nie było, że jestem wstrętnym szowinistą - po drugiej stronie byli osobnicy różnych płci, a orientacja nigdy mnie nie interesowała. Niestety, muszę Cie zmartwić - na nietykalnych głupków możesz trafić wszędzie. Powód nietykalności może być różny (koligacje, znajomości, dobry osobisty PR
  • Odpowiedz