Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki i Mirabelki, co ważniejsze: pieniądze czy więzy rodzinne?

Mój #rozowypasek pochodzi ze wsi. Jej rodzice mieli kawał pola, który został podzielony, dwie siostry dostały duże działki budowlane, natomiast resztę pola oraz dom po nich otrzymał brat, który miał potem z niego wykroić coś dla mojej narzeczonej ( w czasie podziału była ona bardzo małym dzieckiem)
Jako że już niedługo chcemy rozpocząć budowę naszego domu (bombelek w drodze here), udaliśmy się do brata z prośbą by spełnił tamte (oczywiście ustne) ustalenia i wykroił działkę na dom.

Zostaliśmy wyśmiani. Ziemia jest jego, i będzie ją trzymać do swoich dzieci a skoro rodzice nic różowemupaskowi nie dali, to jej problem.

I teraz jest kłótnia z różowympaskiem.. Ja tłumaczę mojej lubej że jest coś takiego jak zachowek, i każdy ma otrzymać część.

Ona że nie będzie się kłócić o pieniądze z rodziną, bo jest najważniejsza.

Od tego czasu ona udaje ze nic się nie stało, dalej jeździmy do jej brata na uroczystości rodzinne, a ja czuje jakby śmiał się nam w twarz.

Dodam że rodzice narzeczonej jeszcze żyją. Jest im z tego powodu przykro, ale jak powiedzieli "siłą przecież tego z powrotem nie wezmą" i :"co się stało to się nie odstanie", głupio wyszło.

Każdy z dzieci coś dostało, my zaczynamy budowę domu i pieniądze ze sprzedaży działki pomogłyby nam wziąć mniejszy kredyt.

Powiedzcie mi, czy jestem przebrzydłym materialistą żądnym pieniędzy czy jednak trochę jest to nie fair?

Czy nadal udawać że się kochamy i nic się nie stało, czy może nie kłócić się o to, ale unieść honorem i zerwać kontakty?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok

Co zrobić w tej sytuacji?

  • Udawać że nic się nie stało,bo wciąż się kochamy 3.0% (31)
  • Unieść honorem - nie chcemy nic, i zrywamy kontakt 26.9% (281)
  • Iść do sądu o zachowek 70.2% (734)

Oddanych głosów: 1046

  • 36
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie ma dobrego wyjścia z sytuacji.

- udawać że nic się nie stało - promowanie #!$%@?ństwa
- unieść honorem i zerwać kontakty - brat będzie nadal cieszył mordę, a znając życie skończy się rozpadem waszego związku
- iść do sądu - zaognienie kontaktów z - bądź co bądź - rodziną, potrwa to lata, znowu potencjalny rozpad związku.

Najmniejszym złem wydaje się chyba bramka nr 3, w końcu relacje z rodziną
@AnonimoweMirkoWyznania: Po takim potraktowaniu różowa udaje, że nic się nie stało? Nie no, gratuluję... Do dupy taka rodzina, co nie czuje się zobowiązana do spełnienia danego słowa. Z mniej więcej podobnych powodów mam #!$%@? na znaczną część mojej rodziny.

Na Waszym miejscu starałbym się o zachowek, po czym urwał kontakt, przynajmniej z tym bratem. I moim zdaniem nie jesteś materialistą, tylko walczysz o to, co należy się różowej.
  • 171
@AnonimoweMirkoWyznania Chciałam zauważyć, że zachowek to się należy ze spadku (aka spadkodawca musi umrzeć). Jak jej rodzice jeszcze żyją to z o jakim niby zachowku mówimy? xD
To samo ma się z darowiznach, mieli to darowali x czy y i nie mają obowiązku dawać z i jak z nie dostał to nie ma podstaw się domagać.
Fajne to to nie jest, ale na jakich podstawach prawnych chcecie się czegoś od nich domagać?
@AnonimoweMirkoWyznania jaki #!$%@? zachowek jak rodzice żyją?

Kto jest właścicielem działki? Jeśli brat, a darowizna była ponad 10 lat temu to możecie mu naskoczyć.

Rodzice za życia mają prawo dysponować swoją własnością jak im się podoba. Jeśli w umowie darowizny nie było żadnych warunków to wtedy obdarowany ma pełne prawo własności.

Już pomijam że Ty nie masz tu nic do powiedzenia, w kodeksie cywilnym i rodzinnym nie ma czegoś takiego jak narzeczony,
Chciałam zauważyć, że zachowek to się należy ze spadku


@alfka: gdyby tylko było takie centrum wiedzy gdzie po wpisaniu "zachowek" pokazuje się definicja xD Co do autora. El Classico Januszy. Widziałem te akcje w rodzinie. Dramat. Dla kobity ultimatum albo oni albo ty. Z rodziną wychodzi się ładnie na zdjęciach. A pieniędzy nie wyszarpiesz.
edit: A bombelek w drodze. Gratuluję właśnie przegrałeś życie. Będziesz jeździć po obiadkach gdzie plują ci w
@AnonimoweMirkoWyznania: nie chcę Cię zmartwić ale Twoja rodzina ma patologiczną rodzinę, a ty w to właśnie wchodzisz. Jak nie wierzysz, że jest patologiczna to w święta czy rodzinnym obiedzie powiedz, że rodzice źle to podzielili, że Twoja nic nie dostała, a brat nie jest chrześcijaninem i nie powinien się łamać z opłatkiem bo jest zwykłą mendą skoro obiecał wykroić coś dla siostry a teraz mówi "takiego wała".

Jak Twoja narzeczona stanie