Wpis z mikrobloga

Czy tylko dla mnie to jest oczywiste, że jak wprowadza się do mnie #rozowypasek to płaci 50% rachunków i 50% raty za kredyt i czynszu xd?

Bo moja powiedziała, że będzie mi płaci tylko za rachunki, bo jak się rozstaniemy to mieszkanie będzie moje, a ona nic z tego nie będzie miała xD. Tłumaczę, jej że jak wynajmie mieszkanie od kogoś innego to też z tego "nic" nie będzie miała, a ona mówi że to inna sytuacja xd.

Co robić?

#zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #kiciochpyta
  • 166
@kimoz Haha, w sprawach mieszkania i kredytu na kilkaset tysięcy doradza mi gość, który pyta:

"Elo mirasy, szczegolnie z gdansk
Co uwazacie: kawalerka na mniej fajnych dzielnicach: Jasień, Chełm, Orunia czy pokój na w fajniejszych? Pracuje przy głównym."

Dla poważnie traktujących się ludzi dzielenie kosztów na pół jest normalne. Ale Ty pewnie jadąc na wakacje samochodem sam płacisz za paliwo, bo przecież auto jest na Ciebie.
@zemsta_przegrywa: Kredyt to sliska sprawa ale rachunki i czynsz 50/50 to już oczywistość. Z ty kredytem to hmm, od obcego masz jak najbardziej racje - od niej... no nie wiem. Grunt to się dogadać. Choć nie uważam ze tylko 50% rachunków i czynszu jest sprawiedliwe - mieszkanie się zużywa, trzeba je remontować co jakiś czas, zmieniać/naprawiać meble... itp itd.
@kimoz Jak oddaje/wynajmuje komuś auto na miesiąc to chyba logiczne że nie biorę mniej niż rata+amortyzacja (nie mówiąc o zysku). Kiedyś widziałem ból dupy pasażerów gdy właściciel/kierowca powiedział że nie dorzuca się do paliwa. Pojechali pociągiem - wyszło dłużej i więcej na osobę niż gdyby jechali autem. Ale wygrała "sprawiedliwość".

Scenariusz (oczywiście brak ślubu)
1. Biorę na siebie mieszkanie w kredyt, rok później poznaję pannę która się wprowadza. Płacimy razem 50/50.
2.
@Kapitan_Wie_Wszystko Znam beciaka (zarabia całe nic, ale do 10 wystarcza) który dzień w dzień przed i po pracy jeździ po pannę (od 2 lat). Odwozi ją pod dom (to samo osiedle, prawie nie nadklada drogi, praca obok siebie, ale 15-30 minut na czekanie rano i po pracy traci). Poza tym wcale nie jeździ, bo auto ma swoje lata i czasami lubi się rozkraczyć.

Kiedyś na większym spotkaniu, po pijaku pożalił się, że
@jadziem1: No jest jeszcze jeden motyw:

Oboje mają mieszkanie na kredyt ale mieszkają np tylko u niego. Ona nie płąci raty no bo przecież mieszkanie będzie jego. Ona swoje wynajmuje i mieszkanko się samo spłaca. Rozchodzą się dajmy n a to po zakończeniu kredytów. Ona ma za darmo mieszkanie a on na swoje płacił cały kredyt.

Uczciwe? No właśnie, dlatego 50% raty może nie ale coś powinna się dokładać.
@kimoz Zobacz ile kosztuje ubezpieczenie kredytu wyznaczane przez banki - uznajmy że to kwota ryzyka którą ponosi w tej sytuacji facet. Do tego ryzyko wzrostu stop procentowych itp. Dodatkowo 1/2/3 lata wyrzeczeń na wkład własny.
Wg mojej teorii tutaj również nie ma RELACJI (lub obopólnej korzyści) biznesowej - facet nie zarabia, a poniósł zwiększone koszty. Kobieta za to ma mieszkanie grubo poniżej wartości rynkowej i nie jest w żaden sposób uwiązana.

Rozumiałbym
@Kapitan_Wie_Wszystko Mieszkanko się spłaca i jeszcze jest szansa, że część zarobionej kasy służy do opłacania rachunków w mieszkaniu faceta.

I właśnie dlatego 50 % jest uczciwe. Facet dał połowę za swoje mieszkanie, laska dała również polowę za jego. Jednocześnie drugie mieszkanie wychodziło na zero.

Po 20 latach każde ma spłacone mieszkanie przy tych samych kosztach (załóżmy że mieszkania podobnej wartości).