Wpis z mikrobloga

Po przerwie wkracza na sale gen. Petzel i powoli odczytuje, że strona polska przyjmuje "bedingunglose Ubergabe". Przecież nie było to nic nowego, o tym się mówiło, z tym się jechało, na to wyrażano zgodę, a jednak - gdy teraz pruski oficer odczytuje tę formulę, zrywa się w duszy skryty, a tłumiony ból - dlaczego tak się stało!?

Trzeba silnie zęby zacisnąć, myśl przykuć do jakiego faktu, zmartwieć duchowo, aby strawić ten wybuch łez; to najcięższa chwila w moim 33-letnim życiu oficerskim. Dławi mnie ból i cisną się łzy, gdy sięgam po pióro, aby położyć swój upełnomocniony podpis pod kapitulacją Warszawy, symbolu resztek Wojska Polskiego na ziemi polskiej. Dlaczego zostałem tak ciężko ukarany?

Mój towarzysz niedoli, płk. Pragłowski nie wytrzymuje: nerwy go opuszczają, łzy wybuchają i wychodzi z sali. Pozostaje sam z dziesiątkami na mnie skierowanych obiektywów fotograficznych.

Po złożeniu podpisu przystępuje do mnie generał niemiecki Petzel i podając mi rękę, powiada: "Das Kriegsgluck war uns mehr hold. Wir waren Gegner, aber wir sind doch keine personlichen Feinde! (Szczęście wojenne nam bardziej sprzyjało. Byliśmy przeciwnikami, ale nie jesteśmy przecież osobistymi wrogami.)


Z Pamiętnika gen. Tadeusza Kutrzeby.

Kapitulacja Warszawy.

Foto z opisanego momentu.

28 września 1939 roku.

Warszawa kapituluje.

Podpisanie w Moskwie niemiecko-radzieckiego układu granicznego.

Walki z Niemcami.

====
Hel.
====

Pancernik "Schleswig-Holstein" od 8:00 do 12:00 ostrzeliwuje pozycje polskie od Chałup do Jastarnii. Na główną linie obrony skierowany jest także ogień niemieckiej artylerii od drugiej strony Zatoki Gdańskiej. Na własną odpowiedzialność szpital opuszcza kapitan Przybyszewski wracając do dowodzenia baterią nr. 31.

==============
Obrona Warszawy.
==============

W godzinach rannych udaje się na dalsze pertraktacje z Niemcami delegacja wojskowa w składzie: gen. Tadeusz Kutrzeba, płk Aleksander Pragłowski, ppłk Marian Kułakowski, płk dr Leon Strehl jako przedstawiciel władz cywilnych, prezydent Starzyński (zostanie zamordowany przez Niemców jeszcze w grudniu '39r.) w towarzystwie szefa służby zdrowia dr Konrada Orzechowskiego, szefa aprowizacji Felicjana Jabłońskiego i dyrektora Muzeum Narodowego dr Stanisława Lorentza.

W drugim rzucie udają się na rozmowę przedstawiciele wszystkich instytucji użyteczności publicznej w Warszawie, aby omówić sprawy swoich resortów przed przejęciem miasta przez administrację niemiecką.

Umowa kapitulacyjna zostaje podpisana o godzinie 13:00 na terenie fabryki „Skoda” na Rakowcu, ze strony polskiej przez gen. Kutrzebę w imieniu dowódcy Armii „Warszawa” a ze strony niemieckiej przez dowódcę 8 armii niemieckiej gen. Blaskowitza.

W warunkach umowy kapitulacyjnej dowództwo niemieckie gwarantuje zwolnienie do domu wszystkich szeregowych z załogi Warszawy, oficerowie mają pójść do niewoli. Ewakuacja kolumn wojska z miasta nastąpić ma w dniach od 30 września (godz. 12:00) do 3 października, kolejno z sektorów: Praga, Warszawa-Południe, Warszawa-Zachód, Warszawa-Północ.

Gen. Rómmel wysyła do Modlina, za zgodą Niemców, mjr dypl. Karola Riedla ze sztabu Armii „Warszawa” z instrukcjami dla gen. Thommée przerwania ognia i rozpoczęcia pertraktacji kapitulacyjnych na podstawie warunków kapitulacji Warszawy.

Zawieszenie broni w Modlinie zaczyna się 28 września o godz. 7.30.

Gen. Rómmel wydaje rozkaz w sprawie układu kapitulacyjnego.

Prezydent Starzyński odezwę do ludności w związku z przerwaniem obrony miasta oraz zarządzenie wykonania układu kapitulacyjnego.

Komitet Obywatelski – odezwę w sprawie zachowania porządku w mieście.

Komendant OPL m.st. Warszawy Kulski – wytyczne wykonawcze reorganizacji służb OPL zgodnie z zarządzeniem prezydenta Starzyńskiego.

Zanim odezwy te i zarządzenia dotrą do ludności panuje powszechna dezorientacja co do okoliczności i warunków zawieszenia broni.

Pierwsze pogłoski o ostatecznej kapitulacji miasta powodują ogólne przygnębienie i rozgoryczenie w oddziałach wojskowych i wśród mieszkańców Warszawy.

Polscy żołnierze składają broń.

Niemcy wkraczają do umęczonej stolicy po 20 dniach oblężenia.

==================
Obrona Twierdzy Modlin.
==================

28 września dowódca X Korpusu gen. Wilhelm Ulex objął dowództwo nad całością sił niemieckich oblegających Modlin. Jednakże rano tego dnia nastąpiło zawieszenie broni spowodowane brakiem amunicji, żywności i wody oraz wyczerpaniem polskiej załogi Twierdzy Modlin.

Ostatecznie 29 września rano gen. W. Thommée podpisał kapitulację na szosie do Jabłonny w rejonie Suchocina. Stan załogi Modlina wynosił wówczas ok. 35 tys. żołnierzy, w szpitalach znajdowało się ok. 4 tys. rannych.

==================
Zbrodnia w Zakroczymiu.(https://i.ibb.co/Z66wnNJ/Screenshot-2019-09-18-Obrona-Modlina-1939-Wikipedia-wolna-encyklopedia.png)
==================

Podczas wojny obronnej Polski w 1939 roku Zakroczym wraz z przylegającym do niego Fortem nr 1 stanowił ważny element systemu obrony Twierdzy Modlin, za którego utrzymanie odpowiadała 2 Dywizja Piechoty Legionów.

---

Mimo formalnego obowiązywania rozejmu esesmani z Dywizji Pancernej „Kempf” przypuścili rankiem 28 września niespodziewany atak na polskie pozycje pod Zakroczymiem, gdzie żołnierze 2 DP Leg. szykowali się już do złożenia broni.

Zgodnie z meldunkiem złożonym gen. Thommée przez ppłk. Laliczyńskiego (dowódcę 4 Pułku Piechoty Legionów):

oddział niemiecki, korzystając z zawieszenia broni, przekroczył bez oporu i powodu linię placówek polskich, biegiem doszedł do plutonów, które bez broni odpoczywały przed schronem i bez uprzedzenia otworzył ogień.


Dziesiątki żołnierzy zostało zamordowanych przez esesmanów. Co najmniej 54 żołnierzy z 32 pułku piechoty zginęło w okopach, a kolejnych dwunastu przy ul. Nowowiejskiej w Zakroczymiu.

Kapitan Tadeusz Wojciech Dorant, dowódca III batalionu w 2 Pułku Piechoty Legionów, został wraz z kilkoma swoimi podwładnymi spalony żywcem miotaczem płomieni, gdy z podniesionymi rękami wychodził ze schronu.

Jedna z opublikowanych jeszcze podczas wojny relacji mówi o wymordowaniu „całego plutonu” jeńców, którym Niemcy mieli kazać klęczeć z podniesionymi rękoma i których następnie wymordowali ogniem broni maszynowej. Ponadto część jeńców miała zostać przewieziona do Zakroczymia i tam rozstrzelana pod murem cmentarza żydowskiego lub na Gałachach.

W drodze do punktów zbiorczych polscy żołnierze widzieli liczne ciała swoich kolegów, których ułożenie świadczyło o tym, iż zostali zabici już po zakończeniu walki. Oszczędzonych jeńców Niemcy potraktowali bardzo brutalnie, bijąc ich, kopiąc oraz zmuszając do wielogodzinnego stania z rękami podniesionymi do góry. Oficerowie, którzy próbowali interweniować w obronie swoich podwładnych, również byli bici.

Równie brutalnie potraktowali Niemcy ludność cywilną Zakroczymia. W zajętym mieście esesmani rozstrzelali wielu mieszkańców, zwłaszcza pochodzenia żydowskiego. Do domów i piwnic wrzucano granaty, zabijając lub raniąc wiele osób. Niemieccy żołnierze włamywali się do domów i mieszkań, dokonując następnie rabunków i niszczenia mienia. Wiele zabudowań zostało podpalonych.

Trudno jest precyzyjnie określić liczbę ofiar zbrodni w Zakroczymiu. We wspomnianym wyżej meldunku ppłk Laliczyński raportował, iż zamordowanych zostało „kilkuset” żołnierzy. Kazimierz Szczerbatko oceniał w oparciu o zeznania świadków złożone po wojnie, że zamordowanych zostało ok. 500 jeńców oraz ok. 100 osób cywilnych.

Podczas pobytu w obozie jenieckim w Działdowie gen. Thommée polecił ppłk. Laliczyńskiemu przeprowadzenie śledztwa w sprawie dokonanej przez Niemców zbrodni.

Nie są jednak znane jego rezultaty.

Walki z Sowietami.

================
Bitwa pod Szackiem.
================

Początkowo zgrupowanie maszerowało trzema kolumnami w ogólnym kierunku na Włodawę. Północną kolumnę stanowiła Brygada KOP „Polesie” (1648 żołnierzy) płk. dypl. Tadeusza Różyckiego-Kołodziejczyka, maszerująca na Lubieszów. Najsilniejsza, środkowa kolumna składała się z Pułku KOP „Sarny” ppłk. Nikodema Sulika, wzmocnionego batalionem marszowym 76. Pułku Piechoty oraz dywizjonem artylerii. W kolumnie tej znajdował się także sztab zgrupowania wraz z dowódcą. Liczyła ona łącznie 3656 ludzi, w tym 168 oficerów, maszerowała w kierunku na Uchrynicze i Jeziorko. Trzonem najmniejszej, południowej kolumny był Batalion Forteczny KOP „Małyńsk” mjr Lucjana Frakowskiego.

Marsz zgrupowania początkowo odbywał się spokojnie, jedynie 24 września posuwające się pododdziały stały się celem sowieckiego lotnictwa. 25 września w rejonie Kamienia Koszyrskiego dowódca zreorganizował ugrupowanie, łącząc kolumnę południową i centralną. 26 września w rejonie wsi Borki oddziały przednie stoczyły walkę z sowieckim oddziałem rozpoznawczym, niszcząc 6 samochodów pancernych. Z kolei w nocy 26/27 września rozbito bojówki dywersyjne we wsi Ratno.

W nocy 27/28 września 1939 r. zgrupowanie dotarło pod miasteczko Szack, zamykające drogę do Bugu.

Szacka broniły dwie kompanie z 112. Pułku Strzeleckiego wsparte plutonem CKM. 54. Dywizjon Przeciwpancerny prawdopodobnie wycofał się uprzednio z Szacka i zajął pozycję w połowie drogi z Szacka do miasta Mielniki.

Po stronie sowieckiej w walkach wziął udział między innymi 411. batalion pancerny, dowodzony przez kapitana Nieseniuka, który został całkowicie rozbity.

Walki o miejscowość rozpoczęli Sowieci 28 września, uprzedzając polski atak. Kilka czołgów 411. batalionu pancernego i samochody z piechotą ruszyły groblą koło jeziora Lucemierz na pozycje polskie, które znajdowały się na wschód i południowy wschód od wsi. Teren był bardzo grząski.

Oddziały KOP podpuściły wroga blisko i otworzyły ogień z działek ppanc. i karabinów maszynowych. W czasie tej walki zniszczono 8 czołgów T-26, które zablokowały wąską groblę. Z 411. batalionu pancernego uratowało się trzech rannych czołgistów. Na wieść o rozbiciu 411 batalionu pancernego płk Russijanow długo nie przysyłał posiłków oddziałom walczącym w rejonie Szacka.

Następnie rozpoczął się polski atak na Szack. Wojska polskie poprowadził ppłk Nikodem Sulik. Wieś została ostrzelana przez artylerię, a następnie doszło do szturmu i krwawej walki na bagnety. W południe została zdobyta. Znalezione tu zaopatrzenie poprawiło sytuację wyczerpanych fizycznie i psychicznie polskich żołnierzy.

Sowieci przeprowadzili kontratak, ale został on odparty ogniem broni maszynowej i artylerii. Natomiast polska próba oskrzydlenia wojsk sowieckich nie udała się.

------------------------

Zawsze chciałem zobaczyć taką relację dzień po dniu z Polskiej Wojny Obronnej. W końcu w tym roku postanowiłem sam się tym zająć, stąd ten wpis. Jeśli zobaczycie jakiś błąd, to mile widziane sprostowania ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Tag do obserwowania: #wojnaobronna1939

#iiwojnaswiatowa #kronika #kampaniawrzesniowa #wrzesien39 #polska #iiirzesza #wojna #historia #gruparatowaniapoziomu

Źródła: [[1]](http://www.sww.w.szu.pl/index.php?id=kalendarium_kampania_wrzesniowa) [[2]](http://www.1939.pl/kampania-wrzesniowa/kalendarium.htm) [[3]](https://dobroni.pl/n/czestochowa-1939/10283) [[4]](http://zywiecinfo.pl/historia/item/1261-walki-pod-wegierska-gorka-1939) [[5]](http://www.wikipedia.pl/) [[6]](https://www.gdansk.pl/turystyka/westerplatte-1939-siedem-dni-obrony,a,5415) [[7]](https://fakty.interia.pl/prasa/odkrywca/news-dzien-w-ktorym-przestala-istniec-9-dywizja-piechoty,nId,2441117#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox) [[8]](tomaszstezala.pl/index.php/ostrowski/51-ii-wojna-swiatowa-kampania-wrzesniowa-1939-zwz-we-lwowie-zwz-ak-w-krakowiear) [[9]](http://www.warszawa.pl/) [[10]](http://twierdza.org/wydarzenia/twierdza-brzeska-w-historii/62-obrona-1939) [[11]](http://slowopolskie.org/natarcie-warte-pomnika-szara-polakow-na-niemieckie-pozycje-pod-sdow-wiszni/) [[12]](https://www.facebook.com/wrzesien1939)
Pobierz
źródło: comment_LmswZKscoiWOrT3nCbDHospyL79NZsGy.jpg
  • 34
@duch_biszkopta: https://pl.wikipedia.org/wiki/Szarża_pod_Wólką_Węglową

Nagle bohaterski zespół kawalerzystów w sile około paruset koni wyłonił się w galopie z zarośli. Nacierali oni, mając w środku rozwinięty sztandar... Wszystkie niemieckie karabiny maszynowe umilkły, a tylko działa strzelały. Ich ogień stworzył zaporę ogniową na przestrzeni 300 metrów przed liniami niemieckimi. Polscy kawalerzyści nacierali całym pędem, jak na średniowiecznych obrazach! Na czele wszystkich galopował dowódca z podniesioną szablą. Widać było, jak malała odległość pomiędzy grupą polskich kawalerzystów
jest to dokładnie wg źródeł francuskich 58 829 żołnierzy


@QvintvsCornelivsCapriolvs: A tam, podajesz za polską wikipedią. Ja podaje za angielską, która z kolei odsyła do francuskich źródeł. Takie szacunki podaje też ichniejszy odpowiednik IPNu. Z kronikarskiego obowiązku zgodzę się, że są i takie szacunki, które podają 58 tysięcy, ale są to najniższe szacunki i większość osób traktuje to jako propagandę.

85 tys. to chyba z rannymi'


C`mon, rannych Francuzów było 120
Nagle bohaterski zespół kawalerzystów w sile około paruset koni wyłonił się w galopie z zarośli. Nacierali oni, mając w środku rozwinięty sztandar... Wszystkie niemieckie karabiny maszynowe umilkły, a tylko działa strzelały. Ich ogień stworzył zaporę ogniową na przestrzeni 300 metrów przed liniami niemieckimi. Polscy kawalerzyści nacierali całym pędem, jak na średniowiecznych obrazach! Na czele wszystkich galopował dowódca z podniesioną szablą. Widać było, jak malała odległość pomiędzy grupą polskich kawalerzystów a ścianą niemieckiego
@duch_biszkopta: Twierdzisz że ta szarża nie miała miejsca?
Tutaj masz listę znacznie dłuższą niż 3
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=84357
Chyba że inaczej rozumiemy pojęcie szarży.

Stereotyp szwadronów kawaleryjskich w zwartym szyku atakujących w 1939 roku, hitlerowskie zagony pancerne....

I nie - nie mówimy tu o atakach z szablami na czołgi tylko w większości próbach wyjścia z okrążenia za pomocą głownie ataków z zaskoczenia.
Pobierz
źródło: comment_jzTKtzzYcI0vIYAfWeI6T1imjYGjzT9y.jpg
@duch_biszkopta: Twierdzisz że ta szarża nie miała miejsca?


@ediz4: Twierdzę, i nie tylko ja, że opis włoskiego korespondenta jest mocno naciągany. Kawaleria podejmowała działania czysto manewrowe, frontalne ataki byłby ostatecznością, a na tym etapie bitwy nie miało to strategicznego uzasadnienia. W dodatku ten sztandar, z którym niby mieli atakować. Tu już zupełnie poniosła go fantazja.

Co do reszty Twój pierwszy wpis odebrałem jako zarzut wpisujący się we wspomniany mit szarż
Co do reszty Twój pierwszy wpis odebrałem jako zarzut jakoby polska kawaleria lekkomyślnie inicjowała "samobójcze" frontalne ataki na pozycje wroga.


@duch_biszkopta: Bo i tak się zdarzało. Po prostu jak czytam niektóre opisy potyczek to wychodzę z założenia że dowódcy zbyt mało liczyli się z życiem żołnierzy. I nie tyczy się to samej kawalerii bo jednak sporo szarż było udanych i nie była atakami samobójczymi. Weźmy np. walki na kępie Oksywskiej

Po
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@ediz4: Pod Wólką Węglową bym się tej szarży nie czepiał. Mieli do wyboru albo dać się zamordować jako jeniec, albo spróbować się przebić do W-wy. Wybrali drugą opcję.

Wtedy już żołnierze września wiedzieli o tym co Niemcy wyprawiają i że jest to wojna na całkowite wyniszczenie przeciwnika.
@ediz4: Nie był to atak na umocnione pozycje, ale na odpoczywającą niemiecką dywizję, pisałeś o atakach z szablami na umocnionego wroga, tutaj popełniono błąd i nie rozpoznano wszystkich pozycji wroga, zdarza się na wojnie, nie był to jednak atak samobójczy, a ten opis włoskiego korespondenta to prawdopodobnie relacja z drugiej ręki, nie opisywał tego co widział, ale to co mu opowiedziano.
@Tuchaj: Przeczytaj drugi cytat zatem.

Morańce - 26. 09. 27. Pułk Ułanów na rozkaz dowódcy Nowogródzkiej BK wykonał dwie szarże na niemiecki batalion piechoty broniący wsi Morańce. Atak załamał się, poległ dwodca 3.szw. rtm. Józef Kwieciński, dowódca 2. szw. por. Stefan Olszewski, dowódca 1. plutonu z 1. szw. por. Wacław de Latour, dnia następnego zmarł z ran por. rez. Ignacy Popławski, dowódca jednego z plutonów szw. ckm. Śmierć poniosło 20 ułanów,