Wpis z mikrobloga

A teraz powiem coś, czym może rozpętam gównoburzę i posypią się na mnie gromy. Ale cóż, trzeba to powiedzieć.

Pomimo notorycznego w filmach i serialach wprowadzania zróżnicowania etnicznego bohaterów - wciąż nie mogę na to normalnie patrzeć. To nigdy nie powinno mieć miejsca i zwyczajnie psuje klimat danej produkcji. Szczególnie, jeśli mówimy o Wiedźminie i klimatach "dark fantasy".

Z trailera produkcji Netflixa już można parę "przyciemnionych" postaci zobaczyć - czarne są driady, trochę ciemniejszą skórę posiada Triss oraz Yennefer. No i czasem w tle przewiną się jacyś murzyni.

I za cholerę nie mogę tego kupić. Wiedźmin może być magicznym światem, ale to nie oznacza, że można tam zrobić wszystko. Mówimy teraz o rzeczywistości, gdzie jakakolwiek odmienność jest prześladowana, a murzyni - jakimś cudem - są od tego wolni. Prześladowane są krasnoludy, czarodziejki, elfy i nawet wiedźmini, ale ogólnie - multi kulti panuje w najlepsze. Nawet w XXI wieku nie ma tak tolerancyjnego spoełczeństwa wobec czarnych, co w realiach średniowiecznego fantasy.

Ten sam problem miałem z Grą o Tron. Tam to się zdarzało bardzo sporadycznie, ale jak się dało - to też jakąś postać "przyciemniali". Chociażby z ochroniarza Dorana zrobiono czanroskórą postać. I wiecie - z jednej strony Westeros to okrutne miejsce, gdzie karłów uważa się za potomków szatana, a z drugiej strony - no właśnie. Multikulti trwa w najlepsze, czarny i biały traktują się na równi. Totalnie żadnych uprzedzeń wobec siebie.

To się po prostu tak bardzo ze sobą gryzie...

Ktoś powie, że tylko rasiści mają z tym problem, ale myślę, że sami twórcy również niechętnie na to idą. Swego czasu była słynna sprawa z Peterem Jacksonem, który odmawiał czarnym castingu we Władcy Pierścieni (zapewne estetycznie mu nie pasowali do tej produkcji). I został za to srogo skrytykowany przez media. Później zresztą (w Hobbicie) ugiął się pod tą presją i jakiegoś tam czarnoskórego statystę dopuścił do filmu.

Jak łatwo zauważyć - w takich produkcjach tylko jedna grupa etniczna jest wpychana na siłę. W Wiedźminie pewnie próżno będzie szukać jakiś azjatów czy latynosów. Te społeczności mają generalnie wywalone na to, czy mają jakiegoś reprezentanta w filmie. I chwała im za taką postawę.

#wiedzmin #film #seriale
waro - A teraz powiem coś, czym może rozpętam gównoburzę i posypią się na mnie gromy....

źródło: comment_hE1vErX5RqvNqodHJnuqRQm8eUu0m7rf.jpg

Pobierz
  • 13
@waro jak już muszę upychać te czarnoskóre postacie to upchnąłbym wszystkich w jednym miejscu, na przykład jako elfy. Pasowaliby tam i nie byłoby krzyku, bo w sumie wiedźmin się skupia wokół rasizmu itp

A w westeros to mało kto był czarny. Za wąskim morzem była różnorodność z kolei w Westeros to było biało xd przecież w 8 sezonie to tam ludzie byli zszokowani jak zobaczyli czarnych nieskalanych xD
@waro: Na tym polegają adaptacje. Jakaś grupa ludzi bierze materiał źródłowy i nadaje mu nową formę w swoim stylu. W tym wypadku padło na Amerykanów, więc robią to pod ich społeczeństwo i klimat. To też rodzaj mody, taką mamy epokę po prostu. Za 50 czy 100 lat będą wpychać do filmów jeszcze coś innego i też ludzie będą narzekać. W latach 80 na przykład zaczęła się moda na silne kobiety odgrywające
Mówimy teraz o rzeczywistości, gdzie jakakolwiek odmienność jest prześladowana, a murzyni - jakimś cudem - są od tego wolni.


@waro: nie widzę żadnej nieścisłości. najwyraźniej w universum wiedźmińskim kolor skóry jest traktowany podobnie jak kolor włosów.

w świecie, w którym różnice pomiędzy rasami są tak jednoznaczne i mocno wyeksponowane (no bo jednak krasnolud od elfa się mocno różni) kolor skóry jest totalnie drugorzędny i możnaby to porównać do różnic między osobami