Wpis z mikrobloga

@enforcer pływam na żaglach od wielu lat. Pamiętam taki sztorm na Morzu Północnym kilka lat temu. W załodze była dziewczyna, ateistka zadeklarowana. W 17 godzinie powiedziała, że jak tylko wyjdziemy z tego cali, to ona cały adwent będzie chodzić na roraty ;)
Maks siła wiatru to osobiście widziałem 50 knotów (ale sporo stałem za sterem bo mniej doświadczeni sobie nie radzili), fale według mnie nie przekraczały 6-8 metrów.
W takich sytuacjach wiem,
@enforcer to działo się na teneryfie, najśmieszniejsze jest to że byłem tam ze znajomymi na wakacjach w tym czasie i akurat jechaliśmy na "masce" Ale na szczęście zamknęli drogę bo były sztormy

Z tego co słyszałem to na jednym z balkonów był kitu [*] (,)