Aktywne Wpisy
ganesha123 +3
![](https://wykop.pl/cdn/c0834752/ce74a9dc5847a63b045409d622d3dee334a65475623e6d1517427f1cef8f4a79,q60.jpg)
Ca_millo +49
Oglądali huopy serial "Skazany na śmierć"? Pamiętam jaki to był hit w czasach gdy leciał na Polsacie. Wtedy tylko "Zagubieni" byli równie lub bardziej popularni.
#przegryw
#przegryw
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/ed628943a5e2e5df001300e290695dba33ea9e2d33cb146b5334e2cff5faf619,w150.jpg)
Oglądałeś?
- Tak 66.9% (562)
- Nie 22.5% (189)
- Trochę 10.6% (89)
Mireczki kochane. Minęło kilka mc-y i ponownie chciałbym prosić Was o radę i pomoc.
Pierwsza moja redukcja (czy tam odchudzanie, bo redukcja brzmi dość dumnie jak na takiego ulańca xD) robiona z głową - a przynajmniej mam taką nadzieję.
Podsumowanie:
Start liczenia kalorii - 17.12.2018
Waga początkowa: 110 kg, przy BF% pewnie około 35-40% na oko
Obecnie: 95,5 kg, przy BF% pewnie około 25%
Od początku redu ćwiczę siłowo, wpierw 5x5, od miesiąca greyskull. Między zmianą planów miałem 3 tygodnie roztrenowania, sesje z trenerem i praca nad techniką. No i tak sobie powolutku progresuję.
Zacząłem głupio bo od ścięcia na 2000 kcal grudzień i styczeń, potem dostałem od Was zasłużony opieprz, że zdecydowanie za nisko poleciałem z kaloriami. W lutym znalazłem więc swoje 0 kaloryczne i leciałem cały miesiąc 2700. Waga w lutym nie zmieniła się w ogóle, natomiast fajnie zeszły obwody. Ruch na obwodach zakończył się dopiero w ostatnim tygodniu lutego i od marca ściąłem 300 kcal do 2400.
Uprzedzając pytania - tak, mam niski NEAT (a miałem jeszcze niższy) i faktycznie na 2700 waga stała w miejscu.
Anyway, od marca do kwietnia zeszło 5 kg, tempo około 2,5 kg / mc, czyli 0,8 / tydzień. Celowałem właśnie z wynik 0,7-0,8 / tydzień. Przez ten okres cały czas dokładałem NEAT i waga leciała ładnie równo cały czas trzymając 2400.
Niestety kończy się maj i na 2400 tempo redukcji mimo ponownego dołożenia kroków/spacerów i zwiększenia aktywności spadło do około 0,3-0,4 kg / tydzień. To jest średnia za cały maj.
CELE:
Odchudzanie chciałbym przeprowadzić na spokojnie do końca roku i skończyć pewnie w okolicach 75-80 kg, to zależy od tego jak będę wyglądać i ocenię to na bieżąco. Wiem, że to maraton, a nie sprint.
Niemniej jednak mam po drodze dwa cele dodatkowe, czyli ślub 22.06 (choć na ślub nie mam żadnej wymarzonej wagi, więc bez znaczenia, garnitur kupię 2 tygodnie przed żeby był dobry ;) ) i drugi ważniejszy cel dodatkowy czyli wakacje, na które wylatuję 17.07. Moim małym marzeniem było do tego czasu zobaczyć 89kg na wadze, ale przy takim tempie to się nie uda :P
Jednocześnie zaczynam być powoli zmęczony już tym odchudzaniem, nie ukrywam, że psycha daje się we znaki powolutku.
Pytanie więc brzmi, jak byście to przeprowadzili dalej żeby założone cele osiągnąć, a jednocześnie się nie zajechać. NEAT mówiąc szczerze zwiększyć mi będzie już ciężko od obecnego. Jeśli ciąć kalorie to o ile i w jakich okresach?
Średnie makro za ostatnie 2 mc-e
B: 150
T: 85
W: 215-220
Wołam też @Kasahara i @Estetykatopodstawa - mam nadzieję, że się nie obrazicie, ale czytam wszystko co piszecie i bardzo szanuję Wasze zdanie. Z resztą właśnie te kilka miesięcy temu też mi pomogliście.
Ja bym teraz zrobił min tydzień przerwy dla odpoczynku psychicznego i fizycznego, potem 2 tyg ostro pozapieprzał. Tydzień ze ślubem zrobił luźniejszy,
B - 160-180 B
T - 100-120 T
Ww - 100-125 Ww
I sobie pobył na tym 3 miesiące, później znowu powoli odbijając i podtrzymując aktywność zwiększał ilość Ww kosztem T.
@deshix: powiem Ci, ze okres jest paskudny :D odkąd liczę kalorie nie zrobiłem ani jednego dnia bez liczenia kalorii, nie opuściłem żadnego treningu (poza kontuzja) a tu teraz mój kawalerski, potem