Wpis z mikrobloga

Dlaczego 8 sezon okazał się tak wielką katastrofą? 10 największych grzechów ostatnich 6 odcinków GoTa.


8 sezon bije rekordy negatywnych ocen. Najlepiej oceniany odcinek 8 sezonu ma aktualnie ocenę (8.1) równą najgorzej ocenianemu odcinkowi z pozostałych sezonów. Natomiast finał to już jakiś kompletny dramat - 4.4. I choć uważam, że niektóre odcinki padły tutaj ofiarą całego sezonu, to jednak te hejty nie wzięły się znikąd. Jak do tego doszło? Zacznijmy od początku:

1. Wykastrowany wątek Nocnego Króla.

Inwazja innych z pewnością była jednym z głównych wątków całej sagi. Emocjonalnie przygotowywano widza na nią już od pierwszej sceny całego serialu. I konsekwentnie budowano napięcie na przestrzeni wielu lat. To był właściwie główny temat wszystkich trailerów ostatnich sezonów. 2 odcinek 8 serii został poświęcony wyłącznie temu wątkowi. Wszystko po to, by odpowiednio nastroić widza przed wielką bitwą.

I wyszło z tego takie totalne NIC.

Tak długo zapowiadany wątek musi dać satysfakcjonujące konsekwencje fabularne. W innym razie okazuje się zwykłą wydmuszką. W przypadku Nocnego Króla nie widziałem innej opcji, niż po prostu przegrana Północy. Tylko wtedy poczułbym, że zagrożenie inwazji białych wędrowców miało faktycznie jakieś znaczenie. Ale żeby było mało - same okoliczności śmierci NK wołają o pomstę do nieba. Oczekiwałem, że usunięcie tak potężnego "gracza" będzie wymagać naprawdę czegoś spektakularnego. Tymczasem dostaliśmy wyskakującą z dupy Aryę...

No i poza uszczupleniem wojsk Danki (co i tak nie miało żadnego znaczenia później) - ten wątek nie zmienił kompletnie nic. Cóż za ogromne rozczarowanie.

2. Cały ten sezon to zresztą festiwal zmarnowanego potencjału

Największą krzywdę zrobiono chyba Branowi. Pamiętacie jego scenę, gdy w jednej wizji woła do swojego ojca? To była mocna sugestia, że Bran będzie w stanie z teraźniejszości wpływać na przeszłość i zmieniać przyszłość. I #!$%@? z tym wszystkim. Po Hodorze Bran już nie miał kompletnie żadnych wizji. I w ogóle do samego końca nic nie robił. Nawet jakiś głupich zwiadów nie ujrzeliśmy. Już nie mówiąc o tym, że wszystkie teorie o wwargowaniu się w smoka, powiązaniach z nocnym królem, powstrzymaniu szalonego króla przed podpaleniem stolicy... eh, zresztą szkoda gadać.

Arya też dramatycznie rozwinięta (czy też właściwie zwinięta). Po powrocie do Westeros TYLKO RAZ użyła umiejętności zmiany twarzy. I to na samym początku - na weselu Freyów. Wtedy myśleliśmy, że to tylko dobry początek wielkiej inby z jej strony, ale niestety... Arya później nie robi już nic ciekawego (poza żałosną sceną morderstwa NK). Koncertowo zmarnowany potencjał zabójcy bez twarzy.

3. Brak odpowiedniej podbudowy pod przewidywane wydarzenia. GoT powinien trwać co najmniej jeden sezon dłużej.

Okropne skróty fabularne zniszczyły wszystkie wydarzenia, które miały teoretycznie zapewnić emocje. Śmierć Danki? Niczym mnie nie wzruszyła. Śmierć Varysa również, chociaż był on jedną z moich ulubionych postaci. No ale pospieszne tempo wykastrowało całkowicie z emocji. W jednym odcinku Varys zaczyna knuć intrygę, a w drugim już działa i umiera niebawem. Nie da się przy takim tempie czegokolwiek sensownego zbudować. Albo wątek Jaimiego. Przez 5 odcinków zdołał odwrócić się od siostry, kleić się do Brienne, a potem wrócić do Cersei i umrzeć w jej ramionach. I choć uważam, że takie zakończenie dla jego postaci było bardzo dobre - to ciężko było to "kupić", mając jeszcze świeżo w pamięci, że 2 odcinki temu robił maślane oczy do Brienne. A Bran na króla? Może i dałoby się to fajnie ująć - gdyby wcześniej odpowiednio to podbudować. A tak to - WTF?

Ogólnie cały sezon leciał na złamanie karku. Wprowadzono księcia Dorne tylko po to, aby powiedział dosłownie jedno, krótkie słowo. No pięknie potraktowali ród Martellów.

Sami narzucili sobie wyjątkowo krótki czas i zmarnowali przez to prawie wszystkie wątki.

4. Skróty fabularne spowodowały też ogromne problemy z odpowiednim poczuciem miejsca i czasu

Pamiętacie może, że pierwsze wojny w serialu trwały sezonami? Albo, że podróże bohaterów zajmowały im kilka odcinków? W 8 sezonie tego nie było. W jednym odcinku Danka mogła świętować w Winterfell, następnie planować wojnę na Smoczej Skale, a na końcu już znajdować się pod murami Królewskiej Przystani.

Tu nie chodzi o to, żeby pokazywać jak ktoś sobie podróżuje, bo to jest bez sensu. Szybko ucięte inne wątki spowodowały jednak, że nie było żadnego "tła" dla podróżowania bohaterów. Dynamika też kulała. Raz przez odcinek obserwowaliśmy akcję tylko w jednym miejscu, a w następnym odcinku bohaterowie radośnie przemieszczali się po całym kontynencie. Ciężko to wszystko czasowo sensownie ogarnąć sobie w głowie. Już nie mówiąc o tym, że przy takim pośpiechu - te wszystkie lokacje wydawały się znajdować w sąsiedztwie.

5. Scenarzyści udowodnili, że w ogóle nie rozumieją swoich postaci.

Największy żal mam tutaj o postać Jaimiego, który w ostatniej rozmowie z Tyrionem wspomniał, że "tak naprawdę nigdy nie przejmował się losem królestwa". #!$%@? mać. Tak solidnie budowana postać na przestrzeni wszystkich sezonów, by jednym zdaniem wszystko wyrzucić do kosza. Tragizm Jaimiego polegał zawsze na dwóch sprawach - bezustannym wybieraniu mniejszego zła oraz bezgranicznej miłości do Cersei. Z tego też powodu przez tyle czasu był "zły" - wpływ siostry oraz prymitywna pogarda ze strony całego otoczenia sprawiły, że i on zaczął wszystkimi gardzić. Po pewnym czasie dostrzega jednak jadowitość Cersei, a uznanie od strony Brienne - która stanowi wzór rycerza, którym on zawsze chciał być - sprawia, że wraca na "dobre tory". To oczywiście nie zmienia faktu, że dalej szaleńczo jest zakochany w swojej siostrze, ale litości - jak można włożyć mu w usta, że tak naprawdę zawsze to wszystko miał w dupie? Spowiedź w saunie, rozmowa z Qyburnem - wszystko na nic.

Inna zepsuta postać to Bronn - najemny rzezimieszek gotów do najgorszych rzeczy za pieniądze. To nie ulega żadnej wątpliwości, ale chyba można też założyć, że do braci Lannisterów czuje dużą sympatię (w końcu rzucił się na samobójczy rajd, by uratować Jaimiego). Akcja z kuszą więc nijak nie pasuje do niego, tym bardziej, ze jak on sam zauważył - Cersei była na straconej pozycji od samego początku.

Albo Varys - przecież on od zawsze na pierwszym miejscu chronił przede wszystkim własną dupę. Owszem - robił dużo dla dobra szeroko rozumianego królestwa, ale jeszcze więcej robił, by nie skończyć z głową na szpicy. W ostatnim sezonie stał się jednak idealistą gotów na poświęcenie własnego życia.... Serio? Serio, serio, serio?

6. Totalny brak spójności, zero konsekwencji fabularnych.

O tym można byłoby napisać pracę magisterską. Raz Euron potrafi 3 strzałami zdjąć smoka na amen, a innym razem milion strzałów jest chybionych. W 7 sezonie zima nachodzi do KP, by w 8 panowało tam wciąż lato - a to był jeden z ważniejszych motywów całej sagi xD

I tego wszystkiego jest o wiele, wiele, wiele więcej....

7. Bezsensowne sceny specjalnie napisane wyłącznie pod fanserwis.

Już o tym wspomniałem wyżej, ofiarą fanserwisu był np. Bronn. Nie było żadnego senswonego pomysłu dla niego, wprowadzano więc bezsensowny - byleby tylko coś było - bo to przecież tak bardzo lubiana postać jest... i wyszła kompletna kicha. Edmure'owi też by dali już spokój, bo dużo chłop w życiu przeszedł, a przypominanie o tym, ze dalej jest totalną pierdołą jest takim działaniem typowo na siłę, by rozbawić ciemny lud.

Innym motywem pod fanserwis było wprowadzenie WOMAN POWER pod postacią Aryi - która stała się kompletnie przerysowaną psotacią. Każda jej mina w tym sezonie jest żywcem wyjęta z jakiejś bajki na dzieci. Po prostu tylko patrzcie i podziwiajcie jaka to Arya nie jest zajebista teraz. Oni tam świętują sobie w Winterfell, a ona w tym czasie trenuje strzały z łuku. Kurde, ale potężna babka! A na samym końcu następuje już istne kuriozum - Arya całe życie poza domem była i gdy po latach wróciła do rodziny, to do razu od niej #!$%@?ła, by odkrywać nowe lądy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co za głupotki...

8. Absurd gonił absurd

A przecież Gra o Tron słynęła z logicznego przedstawienia wydarzeń. Jakakolwiek logika świata Westeros w 8 sezonie runęła w przepaść. I to w najważniejszych momentach. Ma Danka oszaleć nagle? To niech oszaleje! Co z tego, ze jest to bezsensowne. Poślijmy Dothraków w bezmyślną szarżę - głupie, bo głupie, ale jak za to epicko wygląda! A gdy trzeba pozbyć się jednego smoka to wyczarujmy Eurona z dupy i niech go zastrzeli. Brzmi legitnie.

Oczywiście to nie tak, że poprzednie sezony były od tego wolne. Ale przy takim zagęszczeniu głupot -zaczynasz te absurdy coraz bardziej zauważać. I z czasem zaczyna ci przeszkadzać dosłownie wszystko. Przez cały 8 sezon liczyłem na jakąś sensowną scenę i może dostałem w sumie ich dwie.

9. Serial skręcił w kierunku Avengersów. By wycisnąć łzy - wsypywano piach do oczu, zamiast próbować zagrać na autentycznych emocjach.

Ilość patosu w tym sezonie #!$%@?ła poza skalę przyzwoitości. Niektórzy bohaterowie na sam koniec swojej przygody dostawali po milion ciosów, byleby tylko ostatkiem sił kogoś jeszcze uratować. Nikt nie zginął - po prostu ot tak. Każdy dostał swój heroiczny czyn na pożegnanie. To jest tak tanie granie na emocjach, że aż boli...

Już w poprzednich sezonach można było zobaczyć lekkie skręcenie z tego kursu - chociażby podczas śmierci Ygritte. W książce Jon po prostu znalazł ją martwą gdzieś pod murem po zakończonej bitwie. W serialu natomiast zginęła w jego ramionach... i o ile można, raz na jakiś czas, na takie rzeczy przymknąć oko, to na sam koniec #!$%@? taką kaszanę z tymi zgonami... Niemal nikt nie zginął, tak jak powinien zginąć.

10. Nawet pod względem technicznym ten sezon nie należał do udanych. A były na przygotowania 2 lata...

Kubek na kawie pozostawiony na stole. Wody mineralne "schowane" za nogami. Ktoś powie że się czepiam, ale do tej pory nie było takich akcji (poza Stannisem i słynną ładowarką). Błędy się zdarzają, ale w tym sezonie ich natężenie było tak duże, iż śmiem twierdzić, że oni tam wszyscy mieli ten sezon w dupie. Ale nie wiem czy się dziwić, bo gdybym był aktorem GoTa i dostał scenariusz 8 sezonu... pewnie też miałbym to w dupie.

Oczywiście spalenie KP i bitwa z nieumarłymi były bardzo efektowne - ale takie musiały być. W końcu D&D skierowali serial przede wszystkim do prostych umysłów domagających się wielkiego, bezsensownego #!$%@?. Poza tymi bitwami - bywało różnie. Rzucało się w oczy m.in. lot Daenerys na smoku w 1 odcinku (włosy jej tam stały w miejscu). Scena wyboru Brana na króla - bardzo uboga pod względem samego rozmachu. Złota Kompania miejscami wyglądała na słabe CGI. Nie, żeby ten sezon był pod względem technicznym jakoś wyjątkowy zły... ale wcześniej bywało lepiej. A tutaj mam wrażenie, że ten kubek po kawie to taka wisienka na torcie, jak bardzo nieudolnie został ten sezon nakręcony.

****************************************************************************************************************************************

Ehh, Gra o Tron to była najlepiej nakreślona i poprowadzona (do pewnego momentu) historia, jaką w życiu widziałem. Mnóstwo wątków, plot twistów, świetnie rozpisanych postaci i dialogów, które się zapamiętywało na lata. Co jakiś czas nadchodził jakiś nieoczekiwany zwrot wydarzeń, po którym czułeś geniusz tej fabuły.

I do tej pory zachodzę w głowę jak można było to tak #!$%@?ć.

#got #graotron #seriale
waro - Dlaczego 8 sezon okazał się tak wielką katastrofą? 10 największych grzechów os...

źródło: comment_XPgUTXVFS7CiL78hKomnNakevHHeFHdn.jpg

Pobierz
  • 23
@waro: No co tu mówić, wypunktowane porządnie, ale dodam słowo do tych podróży. Boże jak mi tego brakowało przez ostatnie 2 sezony, już pomijając fabułę i tak dalej. Przykładowo, kiedyś podróż Tyriona z muru do Kings Landing, przy tym jego pojmanie, krótka bitwa, proces, kolejna walka, potem uwolnienie, spotkanie klanów górskich, rozmowa z ojcem w obozie wojennym, bitwa i dotarcie do Kings Landing zajęło ile? 6-7 odcinków? xD Tyle rzeczy uciśniętych
via Wykop Mobilny (Android)
  • 24
@waro: bardzo trafne podsumowanie. Mam odczucie, że dedeki przeczytali wszystkie fanowskie teorie i za cel postawili sobie wymyśleć coś innego co wszystkich zaskoczy, no i wymyślili, ale niestety zaskoczyli głównie brakiem logiki. Nie jest trudno zaskoczyć kogoś jeżeli akcja jest bez sensu.

Kolejna sprawa to to co piszesz, fanservice. Jak słucham tych ekstrasów, to (tak powiem to) oni znają się na rzeczy, tzn mają warsztat, wiedzę, tylko, że oni wiedzą jak
@waro: Dlatego ja będę polecał mangę One Piece, wydawaną od ponad 20 lat, będącą obecnie jedną z najpopularniejszych tam wydawanych, w Polsce niestety mało znana. Historia piękna, satysfakcjonująca i niezmiennie logicznie skonstruowana. Autor jest właśnie geniuszem w unikaniu takich błędów co GoT. Poza tym powoli manga zbliża się do wielkiego finału i jeśli będzie ono choć w 20% zgodne z krążącą od wielu lat "wielką teorią", to autor może zasiąść spokojnie
@AHScorpii: Anime One Piece nie polecam, bo jest strasznie oszczędne i toporne, w porównaniu do dynamicznej mangi. Jedyne co polecam to ogarnąć sobie jakąś listę na reddit najlepiej zaanimowanych odcinków i obejrzenie sobie ich po przeczytaniu mangi.
Obecnie wygląda to tak, że potrafią przez 10 minut pokazywać jak postać wbiega po schodach ¯\_(ツ)_/¯
A co poprzednie sezony były jakieś lepsze? 8 sezon trzymał poziom (ścieku) i za konsekwencje kaszanienia książek Martina należą się D&D brawa.
@waro: #!$%@? by mogl zmienic w przeszlosci. W ksiazkach bylo, ze jesli trojoka wrona cos pieprzyla w przeszlosci, to Ci inni jego slowa slyszeli jaki podmuch wiatru, dlatego Ned sie odwrocil. Pozdro :D