Wpis z mikrobloga

@jmuhha: Ja planuję 8mkę chłopców.
Po skończeniu 18 lat każdy z nich dostanie bilet w 1 stronę do jakiegoś kraju.
Dam im z 2 lata na ogarnięcie a potem zaczynam życiowe wakacje lecę do pierwszego na 3 miesiące z moją ukochaną piekną przyszłą niepoznaną jeszcze żoną xD następnie od tego syna lecimy dalej i tak emerytura w wieku 50 lat :>
@jmuhha Dla mnie to by była jakaś masakra ;O
I mówię to jako ojciec dwójki( lvl 4 i lvl 0,8) spokojnych i nie drących ciągle mordy dzieci. Nie wyobrażam sobie ogarnięcia tego wszystkiego i zachowania choćby pozorów prywatnego życia...
@jmuhha usypianie 1 to dla mnie wyzwanie, co dopiero 6... Życzę powodzenia w ogarnięciu, bez pomocy raczej nie ma szans. Plus teraz stres zwiazany ze stanem zdrowia. 29 tydzień to duzo za wcześnie, pewnie jeszcze trochę minie zanim wyjdą do domu. Jakby była w ciąży z 6 to chyba bym sie złamała :/
No to mała różnica między wami. Ale ja u siebie nie widzę cech najstarszej w rodzinie. Nie jestem typową liderką. Mama mówi, że jestem najprzyjažniejsza ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Liwiia: ja u siebie też cech lidera nie widzę. Bardziej odpowiedzialność, bo od małego musiałem przy rodzeństwie pomagać.

Liderować za bardzo nie musiałem, bo młodsze rodzeństwo i tak za mną łaziło, bo zawsze coś ciekawego wymyślałem do robienia.
@Strzelec_Kurpiowski:

U nas najprzyjaźniejsza to chyba najmłodsza siostra. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To ciekawe bo nasza nastolatka daje się trochę we znaki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja zajmowałam się nią trochę, a najbardziej małym bratem. Chociaż kiedyś wstydziłam się z nim wychodzić, bo bałam się, że wyglada na mojego synka ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja jak kot własnymi ścieżkami
To ciekawe bo nasza nastolatka daje się trochę we znaki ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Liwiia: siostra też się daje we znaki, ale bardziej pod względem nieposłuszeństwa, bo tak to zawsze jest miła dla wszystkich.

Chociaż kiedyś wstydziłam się z nim wychodzić, bo bałam się, że wyglada na mojego synka ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Z perspektywy młodej dziewczyny z pewnością wygląda to inaczej, niż
@Strzelec_Kurpiowski:

Z perspektywy młodej dziewczyny z pewnością wygląda to inaczej, niż np. z mojej, zwłaszcza że ludzie lubią plotki wymyślać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Moje kochane rodzeństwo lubiło mi jeszcze dogryzać np. jak szliśmy cmentarzem to do mnie "No bierz synka za rączkę" i pamietam, ż w dziwnie się czułam jako gimbazjalistka, z myślą ze będzie nas piatka bo rodziny wielodzietne były i są passé
My tez
Moje kochane rodzeństwo lubiło mi jeszcze dogryzać np. jak szliśmy cmentarzem to do mnie "No bierz synka za rączkę" i pamietam, ż w dziwnie się czułam jako gimbazjalistka, z myślą ze będzie nas piatka bo rodziny wielodzietne były i są passé My tez na początku mieszkaliśmy na odludziu, ale było nas jeszcze mało wtedy :D


@Liwiia: w moich rodzinnych stronach akurat normą były i są rodziny wielodzietne. Dwoje dzieci to już
@Strzelec_Kurpiowski: Ja tez kojarzę takie rodziny, nie to że ich nie było. Ale wtedy za "normę" uważałam 1-2 dzieci

Też ciekawie, choć sam nigdy śpiewać nie lubiłem, choć podobno nie idzie mi najgorzej i jakieś konkursy w szkole wygrywałem. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ze mnie w 1-3 w podstawówce zrobiono klasową piosenkarkę, potem poszłam do szkoły muzycznej. A potem w ogóle nie zajmowałam się muzyką. Czasami kiełkuje
Moja rodzina była przekonana ze powinnam iść w stronę muzyki. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Chleba z tego nie ma przecież.


Ja uczyłem się z ludźmi, którzy mieszkali w internacie muzycznym i mieli tam drugą szkołę. Czyli 8-16 liceum, a potem 18-21 szkoła muzyczna. Ja bym tak chyba nie wyrobił.

Ja w ogóle nie wiem, czemu ktoś miałby chcieć zostać żołnierzem, ale to widocznie nie na mój rozum.


@Liwiia: Rodzina ma u
@Strzelec_Kurpiowski: Ja grałam na pianinie i mnie to też nużyło.Niedość, że zwykła szkoła to jeszcze to. Nie znajdowałam w tym specjalnie przyjemności i trochę olewałam ćwiczenia w domu, mimo ze rodzice za to płacili, wiec powinnam się przyłożyć.
Na dodatek nie miałam pojęcia w jaki sposób ma mi się to przydać w życiu, bo to mało użyteczne, coś jak szkoła baletowa

U mnie to tata lubi wspominać czasy jak był w
Ja grałam na pianinie i mnie to też nużyło.Niedość, że zwykła szkoła to jeszcze to. Nie znajdowałam w tym specjalnie przyjemności i trochę olewałam ćwiczenia w domu, mimo ze rodzice za to płacili, wiec powinnam się przyłożyć.


@Liwiia: ja chodziłem na zajęcia dodatkowe po szkole z grania na keyboardzie i nawet mi dobrze szło, ale były one tylko w podstawówce i gdy poszedłem do gimnazjum to się urwało.

Na dodatek nie
A to trzeba się uczyć tylko tego co przyda się w życiu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Strzelec_Kurpiowski:
Jasne, że nie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sama przecież chcę się uczyć śpiewać, a gdzie mi się to może przydać. Do śpiewania bratu kołysanek ale on już za duży :D

ja chodziłem na zajęcia dodatkowe po szkole z grania na keyboardzie i nawet mi dobrze szło
To zakładamy zespół ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mój tata marzył kiedyś, żebym była w jakimś zespole np. takim co gra po weselach () i zarabiała kupę kasy za to.


@Liwiia: mi też to polecano ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chociaż w sumie to nie jest zła robota, bo za jeden weekend zespół dostaje w moich stronach 3-4 tysiące, a terminy
@Strzelec_Kurpiowski:

Chociaż w sumie to nie jest zła robota, bo za jeden weekend zespół dostaje w moich stronach 3-4 tysiące, a terminy mają zajęte na pół roku do przodu.


Może i tak, ale ja wesel nie jakoś bardzo nie uwielbiam, więc kasa przejdzie mi koło nosa. Śpiewanie disco polo uwłacza mojej wrażliwości artystycznej :D Moja koleżanka była kiedyś nawet tłumaczem na weselu i bardzo źle wspomina. Można nabawić się traumy :D