Wpis z mikrobloga

Mirki pijcie ze mną kompot! Dzisiaj po kilku miesiącach psychoterapii usłyszałam od psychologa, że zostało nam już tylko spotkanie podsumowujące naszą współpracę (umówione na za miesiąc)! I to nie dlatego, że okazałam się beznadziejnym przypadkiem, ale dlatego, że przepracowałam (z powodzeniem) wszystko to, z czym na tę terapię przyszłam. Jestem z siebie dumna. Jestem przeszczęśliwa!


Jeżeli ktoś z Was zastanawia się czy warto wydać trochę pieniędzy i pójść ze swoim problemem "wyżej" - warto. Spojrzenie osoby z zewnątrz naprawdę może zdziałać cuda. I to naprawdę żadna hańba przyznać się do tego, że jest się słabym i że nie daje się rady z pokonaniem jakiejś życiowej trudności.

Jeżeli ktoś z Was jest zainteresowany chętnie podzielę się moim podsumowaniem (jak tylko je sklecę do końca, bo dużą część już mam) i opowiem o tym, jak moja terapia wyglądała i w jaki sposób eliminowałam kolejne problemy. Może okaże się to dla kogoś pomocne...

#chwalesie #psychologia #psychoterapia #wygryw
  • 74
@kjut_dziewczynka: Terapia trwała 5 miesięcy, leków nie brałam. A w życiu zmieniło mi się bardzo wiele - z takich najważniejszych to nauczyłam się panować na emocjami (szczególnie w momentach, kiedy tracę kontrolę nad sytuacją), zmieniłam na zdrowsze podejście do samej siebie i siebie do otoczenia, no i „pogodziłam” się z przeszłością - nie na zasadzie wymazania jej, ale zaakceptowania i wyciagnięcia wniosków. Umiem spojrzeć na siebie z boku i ogarnęłam podstawy