Wpis z mikrobloga

Czy wg Was zaznaczenie przy poszukiwaniu partnera, że szuka się kogoś z wyższym wykształceniem jest złe? xD Sama studiuję wcale nie gównokierunek i nie wyobrażam sobie, żeby mój partner nie miał chociaż licencjatu i nie zamierzał go nigdy mieć (już pomijam fakt, że raczej celuję w tych z zacięciem naukowym). Pytam, bo jak o tym wspomniałam przy okazji jakiejś rozmowy z #tinder, to koleś z którym rozmawiało się wcześniej całkiem ok, nagle wpadł w szał i wytknął mi że... niektóre fryzjerki mają więcej klasy od kobiet z wyższym wykształceniem. Nie mam pojęcia co ma piernik do wiatraka. Potem dodał, że jak to tak, że przecież należy każdemu dać szansę, że tak się nie rodzi miłość i co za czasy. Mojego stwierdzenia, że przecież nie będę dawać szansy każdemu, bo by mi życia zabrakło i jednak każdy ma prawo mieć swoje wymagania już nie skomentował. Gdyby mnie zwyzywał jakbym powiedziała, że szukam faceta +185 (a szukam) i innym szansy nie daję to bym zrozumiała, ale na wykształcenie wpływ mamy, a ja po prostu nie chcę być z kimś komu na nim nie zależy. #niebieskiepaski to naprawdę aż tak trudno zrozumieć? #rozowepaski co sądzicie?
#badoo #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 347
@girlsgowild: na szczęście jestem chamem po zawodówce, mój dyplom zdania egzaminu zawodowego chroni mnie przed pustymi laskami :3

> po prostu nie będę ich w stanie nawiązać z drugą osobą jeżeli nie ma zacięcia w kierunku zdobywania wykształcenia.


zdobywam wykształcenie jednakże nie mam na to papiera. czytam dużo książek naukowych i technicznych, cały czas staram się pogłębiać wiedzę w dziedzinach, które lubię... i co teraz? chcesz kogoś kto próbuje być coraz
@girlsgowild: mam samą maturę, 34 lata i chatę na Kanarach bez kredytu. Dyplom jeśli to nie jest medycyna, prawo na dobrym uniwerku gdzie robisz kontakty, ewentualnie jakieś MBA nic nie znaczy. Lepiej mieć tytuł milionera niż magistra. A może powiesz co studiujesz, że nie jest wcale takim "gównokierunkiem" ? Pluję na studia nie dlatego że ich nie mam. Nie mam ich dlatego że na nie pluję. ( ͡° ͜ʖ
@girlsgowild: Chyba coś ci się pomyliło. Argumentem większości ludzi tutaj jest to, że dyplom jest kiepską miarą umysłu człowieka, i dlatego ocenianie po dyplomie jest głupie. To po prostu miara która nie przewiduje rzeczywistości.

Natomiast kiedy dziewczyna jest tłusta, to jej tłuszcz jest bardzo dobrą miarą tego czy potrafi się kontrolować, żyje zdrowo i nie potrzeba do tego innych pośrednich miar. Wystarczą zdjęcia. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dyplom jeśli to nie jest medycyna, prawo na dobrym uniwerku gdzie robisz kontakty, ewentualnie jakieś MBA nic nie znaczy.


@#!$%@?: Wszystko prawda, z tym że MBA to również gówno ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pluję na studia nie dlatego że ich nie mam. Nie mam ich dlatego że na nie pluję.


Ale to nie jest przekonywujące plucie bo nie masz studiów. Zobacz np mnie, mam zrobione dwa kierunki za
A skąd wiesz że to co mówił było prawdą, czyli było zgodne z rzeczywistością? Innymi słowy czy nie było zwykłą uczniacką znajomością jakiejś narracji typu gender studies czy world of warcraft? Przecież nie mogłaś tego ocenić jako osoba która się na tym nie zna.


@przesympatyczny_pan: Facet zajmował się stosunkami międzynarodowymi w agencji polsko-amerykańskiej więc zakładam, że jednak znał się na tym o czym mówił. Poza tym potrafię rozpoznać bullshit jak go
Argument z rozpoznawaniem bullshitu i agencją polsko-amerykańską mnie nie przekonuje. Po pierwsze nie mamy możliwości rozpoznawania bullshitu bez kompetencji w temacie dlatego w sądach potrzebni są biegli i rzeczoznawcy. Po drugie istnienie międzynarodowych organizacji o niczym nie świadczy - dużo jest organizacji promujących bzdury podszyte ideologią jak np gender studies.

@girlsgowild:

Np. mój jeden były uwielbiał grać w szachy. Podobało mi się w nim to co widział w tych szachach. Strategię,
@przesympatyczny_pan: ale ja już jestem na emeryturze, pracuję tylko z nudów. MBA ma sens jak je robisz w bardzo drogiej szkole, bo poznajesz ludzi z koneksjami. Chociażby danymi przez rodzinę. Zamiast się wnerwiać o to że ktoś miał lepszy start zawsze można się do takiego człowieka przyczepić i zrobić z nim biznes.
@girlsgowild: Po trzecie, zauważyłem że ludzie kiedy nie mają czasu żeby coś zmyślić intelektualnie używają osób publicznych żeby nadać swoim fantazjom kolorytu. Twój "były" bardzo przypomina mi jednego znanego na wykopie publicystę udzielającego się w geopolityce, co sprawia że zarzutka stała się zbyt oczywista żeby dalej brać w niej udział. Tym niemniej, jak to z pisaniem, najważniejsze w nim jest porządkowanie swoich własnych myśli więc dziękuję za ku temu sposobność.
@przesympatyczny_pan: W fetyszach nie ma nic złego. ;)
Generalnie nie mam potrzeby się z Tobą spierać, bo masz rację w tym co piszesz. Po prostu nie odniosę tego do mojej sytuacji. Intelekt owszem nie jest najłatwiej mierzalną wartością, są inne, łatwiejsze do zmierzenia (ochoczo tutaj wymieniane przez mirków i mirabelki).
MBA ma sens jak je robisz w bardzo drogiej szkole, bo poznajesz ludzi z koneksjami.


@#!$%@?: Nie ma żadnego sensu, nie uczysz się żadnych przydatnych umiejętności - wręcz przeciwnie, dezinformujesz się za jakieś pół miliona dolarów. Znajomości to też kwestia dyskusyjna, można zrobić sobie lepsze w lepszy sposób i taniej. MBA jest potrzebne tylko szczurom korporacyjnym, najlepiej konsultantom, do rozgrywek polityki wewnątrz firmy i robienia przekonywujących prezentacji w powerpoincie odwołując się do
@girlsgowild: ale lekarski czy lekarsko-dentystyczny? XD Lekareczki zawsze zadzierały nosa, natomiast personel medyczny niższego szczebla to się o mnie za pięknych czasów bił. :D Idź na 5 lat specjalizacji za 3100 brutto i zasuwaj potem na 3 etaty, to po 50tce będziesz może miała coś swojego. To jest akurat przykre, i nie powinno mieć miejsca, ale taka prawda. Sam rzuciłem medycynę, bo to uczy Cię przede wszystkim przyzwyczajania do ciężkiego #!$%@?,
@#!$%@?: Wiem jakie są realia, ale nie zamieniłabym studiowania lekarskiego na nic innego. Owszem, pieniądze dają szczęście, ale nawet gdybym dostała propozycję zarabiania dużych pieniędzy w innym zawodzie to nie przyjęłabym jej. Takie mam podejście do życia i przekładam je na poszukiwanie partnera. Dziwi mnie, że ludziom tak trudno to zrozumieć. Jakby zarabianie pieniędzy i zdobywanie kolejnych dóbr materialnych było wartością nadrzędną w życiu. Cieszę się tylko, że udaje mi się mimo
@przesympatyczny_pan: zgodzę się z Tobą, że koneksje można zrobić taniej. Nigdy w życiu nie pracowałem u kogoś, jeśli już to z kimś. Natomiast koneksje faktycznie możesz sobie iść zrobić np za 1800zł na jakiejś akademii zarządzania nieruchomościami, czy waląc koks na afterparty po bitcoinowych konferencjach. A wiedzę o ekonomii po prostu przegrywając pieniądze na rynku i się na tym najlepiej uczysz.
@girlsgowild: To pewnie i tak zarzutka, ale cóż... xD
Czasami brak studiów wynika z tego, że po prostu mieli gorszy start z domu i już np. od 18 roku życia musieli zacząć życie samemu na własny rachunek, albo jeszcze jakieś inne zawirowania w życiu. Także ja tam bym do każdego indywidualnie podchodził, a nie kierował się tymi 'mitycznymi' studiami.
Czy ktoś przebrnie przez jakąś uczelnie czy nie to nie przekłada się
@girlsgowild: ja Ci po prostu współczuję bo mam rodziców lekarzy i całe życie miałem być chirurgiem, tylko po co? Pieniądze to dla mnie spokój, a starzy ciągle zasuwają bo ich emerytura będzie gównem. Nie rozumiem tylko po co robisz z tego gównoburzę na tym debilnym portalu :D Ojciec zawsze mi powtarzał próbując się dowartościować po ciężkim dniu pracy "możesz sobie wypełnić basen dolarami a i tak jak nie będziesz lekarzem będziesz
@girlsgowild:
A teraz mi powiedz jaki jest sens studiowania kierunków innych niż medycyna, prawo(+aplikacja), budownictwo czy weterynaria, gdzie skończenie studiów daje prawo wykonywania danego zawodu?
Większa część programów nauczania na uczelniach technicznych jest przestarzała, nie przygotowuje do niczego z czym ma się potem styczność w pracy. Kadra zatrzymała się mentalnie i merytorycznie w latach 80-90 i jedyne czego jest w stanie nauczyć to tego, jak należy lizać dupę profesorkowi z przerostem