Wpis z mikrobloga

@nexe kiedyś byłem w tej sytuacji tego pracownika, szefowa nie wierzyła że mogę tak szybko ogarniać te zadania i myślała że na #!$%@? robię( ͡º ͜ʖ͡º) też innym było trzeba później pomagać
  • Odpowiedz
Miałem tak w poprzedniej pracy. Max 2 godziny klepania w komputer a potem nie wiadomo co ze sobą zrobić.

Zawsze jak "góra" pytała się dlaczego nie pracuję to grzecznie pytałem czy coś co należy do moich obowiązków nie jest zrobione.
  • Odpowiedz
@nexe kwintesencja januszerki.
W mojej pierwszej pracy raz gdy skończyłem swoją robotę i wyszedłem z 10-15 minut wcześniej (wyjątkowa sytuacja, zawsze siedziałem do końca), to następnego dnia dostałem reprymendę od kierownika, że jak nie mam co robić to żeby pomóc innym.
To moja wina, że wyrabiam się z pracą przed czasem lub że ktoś nieumiejętnie rozdziela zadania?
I tym sposobem nauczyłem się markować robotę i błyskawicznie chować przeglądarkę na widok kierownika, żeby
  • Odpowiedz
@nexe: Ja tak miałem jak pracowałem na studiach w Brosie XD

Miałem do zrobienia 7,5t zarobu (jakieś dziesięć palet pszenicy) dziennie i dwa mieszalniki na hali, co oznacza, że robotę kończyłem w jakieś cztery godziny. Zdarzyło mi się na hali usiąść, to z miejsca Wielki Brat mnie na kamerce podłapał i kazał mi sprzątać czystą halę XD Przez cztery godziny łaziłem jak debil z miotłą po hali i udawałem, że sprzątam
  • Odpowiedz
@nexe taka jest niestety kultura pracy w januszexach nie tylko w Polsce, przez co zamiast zatrudnić 4 dobrych pracowników którzy zrobią całą robotę zatrudnia się 10 którzy tną w #!$%@? i jeszcze delegują sobie robotę na jutro bo czemu nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zawsze mnie ciekawił ten model i jak to się może opłacać, zamiast zapłacić pracownikowi trochę więcej, szanować go jak dobrze robi i mieć lojalnego
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
@mecenas_z_piaseczna: regularnie sprzątałam czystą halę jak wyrobiłyśmy się na taśmie z normą.
Kazali nam drapać brud paznokciami żeby dyrektor myślał że coś robimy :))))
Koleżance kazali w samo południe wyjść na pole i wyrywać trawę pod płotem XDDD
  • Odpowiedz
@mecenas_z_piaseczna, @gfgfgfa, @nexe: Na praktykach w samochodówce (nie powiem, w którym warsztacie, nie będę robił antyreklamy), jak nie było zupełnie nic do roboty, to jeździło się z mopem (a w zasadzie to najpierw szukało się mopa, a później wiaderka, bo na dwie hale i korytarz między nimi był jeden zestaw i nigdy nie był w całości tzn. zawsze jedno leżało w innym miejscu niż drugie), a w zimie odśnieżało.
  • Odpowiedz
@nexe: nogdy sie w pracy nie wychylam i nie robie nic ponadto co mam do zrobienia, juz sie kiedys przejechalem na takim czyms- zawsze cie na koncu wydymaja w dupsko bez mydla
  • Odpowiedz
@Pangia: Taki urok praktyk - sam na praktykach w hangarze (panie, Krzesiny, samoloty, cuda na kiju), jak nie było kompletnie nic do roboty, to szlifowałem samolot papierem ściernym trzymanym w łapie (szlifierki oscylacyjnej to jeszcze nie wynaleziono), albo smarowałem tawotem wszystko, co tylko się dało. Z nudów rozkręcaliśmy gumówki i wiertarki, żeby je umyć pod kranem i #!$%@?ć tawotem i tak w kółko XDD
  • Odpowiedz
@nexe: Teoria gier w praktyce ( ͡° ͜ʖ ͡°):

Chłopiec wchodzi do fryzjera, a ten szepcze do klienta:
- To jest najgłupsze dziecko na świecie. Proszę popatrzeć, pokażę panu.
Fryzjer bierze w jedną rękę dolara, a w drugą dwie dwudziestopięciocentówki. Woła chłopca i pyta:
- Które wybierasz?
Chłopiec bierze dwudziestopięciocentówki i wychodzi.
- I co, nie mówiłem? - triumfuje fryzjer - Ten dzieciak nigdy się nie nauczy!
  • Odpowiedz
  • 105
@nexe moi znajomi pracują w utrzymaniu w IT i mają swój pokój. Prezes czasem łazi po firmie i jak ich widzi że grają w gry to ich chwali że wszystko działa i nie przeszkadza i nie zabrania. No i przez to że robią dobrą robotę to już dwóch managerów wyleciało bo chcieli im to zabrać. :)))
  • Odpowiedz