Wpis z mikrobloga

Wezwanie: „14 lat, nieprzytomny, RKO w trakcie”. Lecimy na miejsce, już w karetce odpalamy sprzęt, na miejscu jesteśmy szybko, bo blisko od bazy było. Sprzęt na plecy i do rąk. Wpadamy do domu na miejscu ojciec reanimuje syna. Przejmujemy, ocena, uciski, Lucas, rura, respirator, leki. Wywiad – nie leczony, zdrowy, normalny chłopak z dobrego domu. Poszedł spać i rodzice usłyszeli jak charczy. W trakcie akcji wychodzi na jaw, że lubił eksperymentować z lekami i narkotykami. Idzie Naloxon i Anexate. Bez efektu. Zgon. Nawet nie wiecie jak trudno powiedzieć rodzicom, że ich syn nie żyje. Matka cały czas głaskała nogi syna.
Nie wiem po co Wam Mireczki to piszę. Chyba muszę wyrzucić to z siebie.

Uważajcie na swoje dzieci.

#wejsciesilowe #999 #ratownikmedyczny #dzieci
  • 222
@sylwke3100: na razie jestem pod opieką kardiologa, bo na spoczynku mam ciśnienie w granicach 150/90 i nawet tabletki nie pomagają za bardzo. Ide przykładowo do sklepu to wali mi serce jak #!$%@? i mam wrażenie, że zemdleję, aczkolwiek nie mam takiego uczucia jakie temu towarzyszy. Ciężko opisać.


@WarmWeather: Ja byłem badany i pod opieką kardiologiczną i nie tylko (bo najgorsze ataki za dziecka choć przygody z karetką to późniejsze czasy