Wpis z mikrobloga

#rekrutacja do pracy
Rozmowa początkowo przebiegała miło,do czasu aż nie weszły panie prezes.
Zostałam zjechana,że zmarnowałam już sobie życie,bo po 2latach od studiów nie pracuje w zawodzie, ""a w tym wieku powinno się mieć już takie-A-takie stanowisko", a ja zmarnowałam czas
Następnie dostało mi się,że robię pewien kurs, "A nic z niego mieć nie będę i na pewno mi ten kurs nie pomoże". "Dowiedziałam się", że trzeba mieć znajomości,i na pewno w takiej branży po tym kursie pracy nie dostanę.
Pani jasnowidz stwierdziła po wszystkim,że nawet nie wiedzą,czy będą mieć stanowisko wolne,ale ogłoszenie wystawili na wszelki wypadek.
#!$%@?,czy ja byłam w cyrku???
#pracbaza #zalesie #hr
  • 70
@Nowarozowa: Ja tak z głupia frant wysłałem w wakacje kilka CV na stanowiska zdecydowanie ponad moje kwalifikacje. W międzyczasie znalazłem pracę dla mnie idealną. Miesiąc później pojawiła się teoretycznie ciekawsza propozycja (przynajmniej na papierze), ale podoba mi się w obecnej pracy, więc uprzejmie odmówiłem. Natomiast tydzień temu, czyli PO 4 MIESIĄCACH(!), dostałem odpowiedź z jednej firmy, że jednak nie mam kwalifikacji na dyrektora, ale zostawią sobie moje CV i się
@Nowarozowa: kobiety w BR często bywają sfrustrowane - taka branża, co nie zmienia faktu że oczywiście bardzo nieelegancko postąpiły z Tobą. Z ciekawości muszę zapytać - gdzie robisz kurs? W Stowarzyszeniu Księgowych?

Kojarzę Twoje wpisy że szukasz pracy w tym kierunku - nie myślałaś może nad pracą w dziale księgowym jakiejś firmy, zamiast biura rachunkowego? Praca w BR daje dużo wiedzy ale to tak na prawdę ciężka robota zazwyczaj, do tego
@Nowarozowa: Przecież biura rachunkowe to jeden wielki rak. Halinki robią za 3k brutto całe życie a młodemu nic nie dają do roboty bardziej ambitnego niż klepanie podstawowych faktur bo wiedzą że je wygryzie. No i oni preferują ludzi z zaocznych studiów którzy taka super ambitną robotą będą się jarali. Halinkom nie mieści się w głowach że ze studiow można coś wynieść i nie każdy musi pracować w ich trakcie. Nie przejmuj
@Nowarozowa: tez kiedyś byłam na dwóch takich rozmowach. Jedna była tuż po liceum do jakiejś księgarni i właścicielka najpierw kazała stać umówionym 20 kandydatkom na deszczu, po czym jak weszłam to mi powiedziała od razu ze ja się nie nadaje do pracy z ludźmi. A konkretniej to chyba chodziło jej o to że nie nadaje się do pracy z Januszami bo nie pozwolę sobie nasrać na głowę. Przeżyłam również liczne utraty